Sprawa została zgłoszona do szydłowieckiej Straży Miejskiej. Komendant Zbigniew Sobierajski powiedział: „Oczywiście sprawdzimy czy żółw znajduje się jeszcze w fosie, trzeba sprawdzić czy to zwierze jest żółwiem wyrzuconym z domowego akwarium czy może jest to żółw błotny jedyny żyjący w Polsce objęty ścisłą ochroną. Przy okazji apelujemy do mieszkańców o obserwację szydłowieckiej fosy, być może uda się komuś zauważyć tego żółwia, wówczas proszę o wezwanie Straży Miejskiej. Jeżeli jest to żółw błotny musimy sprawdzić czy nie ma ich u nas więcej.”

Żółw błotny występował kiedyś na terenie całego kraju, dziś najbliżej Szydłowca występuje w Kozienickim Parku Krajobrazowym. Czy jest szansa, że to właśnie z żółwiem błotnym mamy doczynienia w Szydłowcu?

Wydaje się jednak bardziej prawdopodobne, że jest to żółw który znudził się komuś i został wpuszczony do szydłowieckiej fosy. Oznacza to w takim układzie totalną bezmyślność ludzką.

Z tego co udało nam się ustalić przypadek szydłowieckiego żółwia został zgłoszony do ludzi zajmujących się ochroną zwierząt. 

Doszły nas również słuchy, że szydłowiecka fosa w ramach zamkowych remontów ma być czyszczona (choć to informacja niesprawdzona), dlatego tym bardziej należy sprawdzić jaki to żółw żyje sobie w Szydłowcu. W razie gdyby faktycznie był to żółw błotny, należy zachować szczególną ostrożność, gdyż jak zostało wspomniane już wcześniej jest to gatunek objęty szczególną ochroną.

 

Jak widać warto się na spacerach po Szydłowcu dokładnie rozglądać. Można napotkać żółwia lub jakieś inne ciekawe zjawisko.