Momentalnie w jednej z szydłowieckich grup rozgorzała dyskusja. Główną pretensją było to, że strażnicy miejscy mają dbać o to, aby mieszkańcy Szydłowca sprzątali śnieg z dachów, strącali sople lodów i odśnieżali chodniki. Jak widać na załaczonym obrazku sami tego nie robią. Mimo iż oficjalna strona Urzędu Miejskiego udostępniła tzw. „zimowe obowiązki mieszkańca gminy” TUTAJ

Jak słuszenie zauważyli internauci, co teraz? czy Straż Miejska sama wlepi sobie mandat. Jeden z komentujących zauważył, że sama konstrukcja również może stanowić zagrożenie. Kilka desek (prawdopodbnie kiepsko umocowanych), cienka tasiemka, aż strach pomyśleć gdyby weszło tam dziecko.

 

Portal www.naszszydlowiec.pl złożył zapytanie z nadzieją, że jak najszybciej udzielona odpowiedź będzie w miarę logiczna. 

Póki co nie wiadomo co wynika z tej prowizorki, która ma służyć jako zabezpieczenie. Czy oznacza to, że są równi i równiejsi, czy może to że Straż Miejska pokazała jak uniknąć mandatów?

Nie zmienia to jednak faktu, że jest to dość absurdalna sytuacja. 

———————————————————-

Uzyskaliśmy odpowiedź od komendanta Straży Miejskiej w Szydłowcu Pana Zbigniewa Sobierajskiego, który tłumaczył, że: – „Jest to rozwiązanie chwilowe, mamy nadzieję że w kolejną zimę nie będzie trzeba stawiać takich prowizorycznych zabezpieczeń. Chwilę po objęciu stanowiska komendanta Straży Miejskiej, apelowałem o zamontowanie śniegołapów. W tym momencie dach budynku Straży Miejskiej jest zbyt śliski, by mógł ktoś tam wejść. Mamy jednak zapewnienie Samorządowego Zakładu Usług Komunalnych od dyrektora Tadeusza Świercza, że problem w tym roku zostanie rozwiązany. Dziękuje internautom za interwencję i zainteresowanie. „