Czarne chmury, które kłębiły się nad Szydłowcem przez całą sobotę mogły niektórych zatrzymać w domu. Delikatny deszczyk na początku sobotniego koncertu mógł przestraszyć niektórych i wrócili oni do domu, ale to dobrze 🙂 bo dziedziniec szydłowieckiego zamku był nabity publicznością do granic wytrzymałości!
Niektórzy twierdzą, że był to koncert Azylu P. z największą publicznością odkąd organizowane są wspomnieniowe wydarzenia po śmierci Andrzeja Siewierskiego, frontmana zespołu.
Zanim na scenie pojawił się szydłowiecki band i jego goście przed już wtedy licznie zgromadzoną publicznością zaprezentował się zespół Atom Heart, zwycięzcy festiwalu „Rock na Zamku” im. Andrzeja Siewierskiego z 2016 roku. Było słychać i widać, że chłopaki przez dwa lata nie próżnowali. Poprawili swoje brzmienie, ruch sceniczny i kontakt z publicznością. Obecnie są na etapie nagrywania swojej debiutanckiej płyty. Trzymamy kciuki.
Przyszedł czas na punkt kulminacyjny. Był to trzeci koncert Azylu P. w Szydłowcu od powrotu w 2015 roku. Tradycyjnie już ze sceny ich występ zapowiadał znany i ceniony dziennikarz muzyczny Marek Wiernik. Pierwsze dźwięki ze sceny to utwór „Twoje życie”, który w charakterystycznym dla siebie stylu wykonał Tomasz „Titus” Puchacki czyli lider zespołu Acid Drinkers. To było mocne uderzenie, ale jeszcze bardziej rock’n’rollowo i żywiołowo zrobiło się na scenie kiedy pojawił się na niej pochodzący z Meksyku Juan Carlos Cano, zwycięzca jednej z edycji show „The Voice of Poland”. Juan zaśpiewał m.in „Chyba umieram”, „Dajcie mi azyl” czy „Nic więcej mi nie trzeba”, łapiąc przy tym rewelacyjny kontakt z szydłowiecką publicznością.
Naszym osobistym odkryciem tego koncertu jest występ Ani Brachaczek znanej m.in z zespołów BIFF czy SIQ, która najpierw świetnie zaśpiewała „Daj mi znak”, potem niesamowicie klimatycznie „Zwiędłe Kwiaty”, a już jej i Titusa wersja hitu Azylu P. pt. „Och, Lila” sprawiły, że ten utwór ożył na nowo. Titus został jeszcze na chwilę na scenie i wykonał „Jedynie Rock”.
Przyszedł w końcu czas na set z Maciejem Silskim, niegdyś zwycięzcą „Idola”, dziś wokalistą który koncertuje z Azylem P., a także nagrał premierowy kawałek pt. „Co ja wiem”. Oprócz tego najnowszego utworu Maciek zaśpiewał z Azylem piosenki „Już lecą”, „Kara śmierci”, „Praca i dom”, „Buty czerwone” czy „Tysiąc planet”. Przed „Karą śmierci” Darek Grudzień wspomniał, że już 19 lipca urodziny Andrzeja Siewierskiego, mówił o tym, że swoimi występami cały czas pielęgnują pamięć o Andrzeju. Przypomniał także, że nieżyjący lider Azylu P. prosił kiedyś, aby na jego pogrzebie zabrzmiała „Kara śmierci”. Tak było… Był to chyba najbardziej wzruszający moment tego koncertu.
Finał koncertu „Azyl P. & Przyjaciele” to nic innego jak wspólne wykonanie „Małej Maggie” największego hitu zespołu Azyl P., piosenki którą zna cała Polska. Szydłowiecka publiczność chóralnie zaśpiewała „idzie ulicą mała Maggie, rozwiane włosy ma…” wspólnie z zespołem i jego gośćmi.
To ważne, że koncerty przedstawiające twórczość Andrzeja Siewierskiego i Azylu P. odbywają się w Szydłowcu. To nasza historia, część naszego miasta i cieszy, że cały czas na dziedzińcu szydłowieckiego zamku pojawia się tak dużo osób chcących posłuchać dobrego starego polskiego rock’n’rolla.
Tegoroczny koncert „Azyl P. & Przyjaciele” zorganizowany został z okazji całorocznych jubileuszowych obchodów 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości.
Cieszy nas, że nasza relacja z tego wydarzenia odbiła się szerokim echem w „szydłowieckim internecie”, ale i w całej Polsce i nie tylko. Relacjonowaliśmy dużo na żywo, były transmisje, fragmenty video i zdjęcia na facebooku i instagramie. Monika Szymkiewicz przygotowała piękny fotoreportaż, Tomasz Kuźdub zajął się nagraniami video, a Marcin Banaszczyk rozmawiał z uczestnikami koncertu.
Poniżej fotoreportaż Moniki Szymkiewicz:
VIDEO:
Wydarzenie zostało zorganizowane przez Powiat Szydłowiecki i Gminę Szydłowiec przy wsparciu Szydłowieckiego Centrum Kultury – Zamek, współfinansowany ze środków Samorządu Województwa Mazowieckiego.