Najlepsze miejsce również dlatego, że nikt tu nie dzielił ludzi na lepszych i gorszych (tak zwany „gorszy sort”-jak to zrobił ostatnio przywódca jednej polskiej partii politycznej). Kiedyś zresztą i w Szydłowcu podzielono ludzi na zacnych i przybyszów. Nikt tu nie „sortuje” ludzi na tzw. patriotów i pozostałych. Byliśmy razem, a podczas wzruszających jasełek wystawionych przez niepełnosprawnych nawet chwilowe zapomnienie tekstu przez niektórych występujących kwitowane było brawami. „Przez ile dróg musi przejść każdy z nas…” wielokrotnie śpiewał występujący zespół Warsztatów. Na scenie niepełnosprawni, na „raty”, z pietyzmem zawiesili głębokiej treści hasło: ŚWIATU POTRZEBA MIŁOŚCI… Wskazali, że jest nią Narodzony Jezus. Nie ma więc miejsca na podziały. Dzielenie ludzi, dzielenie narodu musi źle się skończyć. Według mnie źle powinni się czuć też ci, którzy popierali wybór prowadzący do takich podziałów, wykorzystując Kościół i pełnioną w nim rolę. To grzech, za który trzeba będzie zapłacić. Razi mnie to popychanie niezależnych dziennikarzy przez niektóre „parafianki” podczas manifestacji, co widziałem w telewizji. Demokracja jest największą wartością, czy ktoś chce, czy ma „swoją”.

A wracając do niepełnosprawnych zauważam (jak wszyscy działający na rzecz pomocy tym osobom), że ani w kampanii wyborczej, ani tym bardziej teraz nie mówi się o pomocy dla tej grupy Polaków i ich opiekunów. A jest to przecież najsłabsze ogniwo społeczne. Niepełnosprawni z rodzinami, którym trudno utrzymać się, godnie żyć, stanowią blisko 5 mln osób. Niepełnosprawni nie otrzymają po 500 zł dodatku, czy darmowych leków ( jak osoby po 75 roku życia), często trudno jest im uzyskać głodową rentę socjalną czy inne świadczenie społeczne (wiem o tym, bo jestem ich pełnomocnikiem procesowym w sądach). Nie istnieją w planach poprawy sytuacji.

No, ale idą święta… Może warto przypomnieć, że „wywyższający się będą poniżeni”, że „trzeba kochać bliźniego swego, jak siebie samego”, że wszyscy idziemy (jak to pięknie napisał Jerzy Lec) do „Krainy braterstwa”, oraz (patrząc na niechęć do obcych, imigrantów) przypomnieć ten fakt, że Chrystus był Żydem.

Na koniec chciałoby się powiedzieć: Obłudnicy, dzielący ludzi, w ubogiej stajence, po cichutku rodzi się Bóg! Dla wszystkich…

Marian Frąk