– Nie może być tak, że osobie zaproszonej na obrady zabrania się wypowiedzi. Chciałem wyrazić swoje i mieszkańców nie zadowolenie z powodu ustalonych cen skupu żyta stanowiących podstawę do obliczenia podatku rolnego na 2014 rok w Gminie Chlewiska. Dwa lata temu cena za jeden metr żyta wynosiła 60-70 zł, wówczas rada przyjęła cenę skupu 46 złotych. W tym roku przy cenie wynoszącej około 30 złotych, rada przyjęła cenę skupu 47-49 złotych. Cena podatków nie jest ustalana dla wójta czy przewodniczącego, ale dla mieszkańców, którzy mają prawo wypowiedzieć się na temat propozycji rady i komisji pracujących nad projektami. Ludzie, którzy byli obecni na tej sesji, krzyczeli i sprzeciwiali się władzy. A ja mam prawo wypowiedzi, bo czy władza jest dla władzy czy dla ludzi? – pyta radny Sowiński
– Przewodniczący Demczuk to człowiek wójta i sami sobie wszystko ustalają. Wiem z wiarygodnego źródła, że Pan Demczuk powiedział, że “jak Sowiński będzie chciał zabrać głos to mu na to nie pozwolę “. Wójt wybiera sobie przewodniczących. Jak poprzedni zaczął chodzić własnymi ścieżkami to go usunęli i wybrali przewodniczącego Demczuka. Człowieka, który wójtowi pasuje i tańczy jak mu wójt zagra. Jak tak można ? Jak można obywatelowi Gminy Chlewiska nie dać dość do głosu ? Wedlug mnie przewodniczącemu Demczukowi brakuje kultury by być przewodniczącym – grzmi Waldemar Sowiński.
Ja nie jestem osobą, która się kogoś boi, jestem człowiekiem otwartym, wielokrotnie zwracałem uwagę wójtowi, że Gmina jest już strasznie zadłużona. Do niczego dobrego to wszystko nie prowadzi , bo już w tej chwili jest dno finansowe i na nic nie ma pieniędzy. Przykładem kiepskich finansów jest to, że w 2013 roku Gmina Chlewiska nie mogła zaciągnąć żadnego kredytu. Gmina nie może również inwestować, a pieniądze posiada tylko na wydatki bieżące – zakończył radny Sowiński.
– Przez wszystkie lata, kiedy jestem w strukturach samorządu nie było takiej sytuacji, aby komuś zabraniać dojść do głosu. Przez 30 lat odkąd jestem w Chlewiskach nie było sytuacji, aby przewodniczący wzywał policję. Na szczęście zachowałem spokój i jak pojawiła się policja grzecznie wyszedłem. Nie chciałem brać w tym udziału – dodał jeszcze Waldemar Sowiński.
Jak widać nie jest zbyt ciekawie w pobliskich Chlewiskach. Spory i kłótnie nie prowadzą do niczego dobrego, a uderzają najbardziej w zwykłych obywateli. Czy to już koniec sporu pomiędzy samorządowcami z Gminy Chlewiska? Czy serial ten będzie ciągnięty? Przekonamy się z pewnością w najbliższym czasie.