„Takie słowa pokazują, jak polski obszar biznesowy jest traktowany, jeśli coś nie jest wykonywane wedle wyobrażeń niektórych przedsiębiorców” – skomentował Dr Artur Bartoszewicz, ekonomista z SGH wypowiedzi Michaela O’Leary’ego, dyrektora generalne linii lotniczych Ryanair, który – przypomnijmy – o lotnisku w Radomiu powiedział m.in: „Polski rząd marnuje miliardy z kieszeni podatników na budowę pałacu, z którego nikt nie będzie latał. Dr Bartoszewicz proponuje, aby Irlandczyk zmienił język i okazał więcej szacunku dla kraju, w którym prowadzi działalność i obywateli, których obsługuje”

Słowa dyrektora generalnego Ryanair, odbiły się mocnym echem w ogólnopolskich mediach. Dr Bartoszewicz, którego poprosiliśmy o komentarz, mówi, że „z punktu widzenia dyrektora Ryanaira, zasadne byłoby wysypywanie kolejnych milionów na Modlin, czyli lotnisko, które jest nierynkowe i nie ma żadnych perspektyw, jeśli chodzi o rozwój, poprzez swoje ograniczenia środowiskowe czy geologiczne”.

– W przypadku szefa Ryanaira, wtedy to wszystko miałoby logikę, sens, a nie tak jak dzieje teraz, kiedy Polska decyduje się skoordynować budowę lotniska w Radomiu z innymi inwestycjami. Jego budowa jest zasadna, co pokazało wiele różnych badań, bo chodzi o lotnisko, które będzie rozwojowe, skoordynowane ze strategią rozwoju lotniska Chopina i Centralnego Portu Lotniczego. To właśnie, nie wpisuje się w strategię rozwoju Ryanaira, stąd takie głosy – usłyszeliśmy od ekonomisty z SGH.

Dr Artur Bartoszewicz dodaje, że nie może być tak, że przedsiębiorca z Irlandii chce decydować, co nasz kraj ma robić i zapewne niedługo okaże się, że jego słowa… będą mogły wylądować w koszu. Dlaczego? – Pewnie, jeśli już lotnisko w Radomiu zostanie uruchomione i docenione, kiedy oferta będzie atrakcyjna, nagle okaże się, że ten pomysł budowy, o którym mówił szef Ryanaira, nie był taki zły i wówczas istotnie przemyśli, czy dalej warto pakować się w nieprzyszłościowy Modlin, czy raczej w przyszłościowy Radom – skomentował.

Co się stanie, gdy lotnisko Chopina w Warszawie zapełni się i linie lotnicze będą musiały wybierać Radom lub Modlin? Doktor Bartoszewicz odpowiedział: – Nastąpi wówczas poszukiwanie możliwości, a Modlin ma kłopoty, więc perspektywa jest jedna – współpraca z Radomiem. Dziś negowanie tego pomysłu nic nie daje, ale może taką samą taktykę dyrektor obrał przed podjęciem współpracy z Modlinem, aby najpierw obrazić, aby później przez to coś uzyskać, może jakieś lepsze warunki? Nie mam pojęcia. Na lotnisku w Radomiu wszystkie linie lotnicze będą miały takie same warunki, będą to zapewne bardzo dobre warunki dla wszystkich.