Rosnące ceny żywności, towarów, usług czy mediów odbijają się negatywnie nie tylko na naszych portfelach, ale i budżetach mazowieckich szpitali i jednostek kultury. Samorząd województwa bije na alarm – nawet 5-krotny wzrost kosztów i apeluje do rządu o podjęcie zdecydowanych kroków w tej sprawie.

Samorząd Mazowsza prowadzi 25 podmiotów leczniczych i 30 instytucji kulturalnych. Na skutek wzrostu cen energii elektrycznej, gazu, leków czy materiałów medycznych rok do roku (2021-2022) koszty funkcjonowania szpitali wzrosły o ponad 13,8 mln zł! Także marszałkowskie instytucje kultury mogą wkrótce odczuwać duży wzrost cen energii. A może być jeszcze gorzej. GUS podał, że inflacja w sierpniu skoczyła do 16,1 proc., choć przewidywania ekspertów mówiły o 15,4 proc.

Jak podkreśla marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik, sytuacja szpitali jest trudna. –Inflacja, która jest oficjalnie na poziomie 17,2 proc. obejmuje wszystkie towary, natomiast koszt towarów i usług w obszarze ochrony zdrowia jest znacznie wyższy. W tej chwili największym naszym wyzwaniem są ceny energii elektrycznej. Szpitale otrzymują oferty o 500 proc., a nawet o 800 proc. wyższe. To powoduje, że praktycznie nie można stworzyć planów finansowych czy budżetów. Sytuacja jest dramatyczna. Dlatego apeluję do rządu – to na Waszych barkach leży ogromna część odpowiedzialności za służbę zdrowia, edukację czy bezpieczeństwo publiczne.

Prosta droga do…

Szefowie lecznic też się obawiają przyszłości. – Sytuacja jest trudna. Jeżeli chodzi o wahania cen gazu to teraz obserwujemy bardzo duże. Aktualnie mamy 200 zł za 1 MWh, natomiast jeszcze 1,5 roku temu to było od 30 do 50 z,ł czyli mamy 4-krotny wzrost. Ogromny wzrost obserwujemy również jeśli chodzi o energię elektryczną. Jeszcze niedawno płaciliśmy po 370 zł za 1 MWh. Niestety, skończyła nam się umowa i teraz po dwóch przetargach podpisaliśmy umowę na pół roku na cenę 2088 zł za 1 MWh. Wzrost cen jest przerażający – podsumowuje Krzysztof Zając, członek zarządu Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu.

Mimo, że zakupy energii dla jednostek samorządu są zwykle dokonywane w grupach, co pozwala uzyskać korzystniejsze ceny zwłaszcza dla mniejszych podmiotów, niektóre instytucje muszą liczyć się z ponad 4- czy 5-krotnym wzrostem. Do szpitali, które w najbliższym czasie muszą liczyć się ze wzrostem kosztów energii należy m.in. SZPZOZ im. Dzieci Warszawy w Dziekanowie Leśnym. Jak mówi dyrektor placówki Robert Lasota, obecna stawka za energię elektryczną wynosi dla szpitala 0,33 zł/kWh brutto, a w nowej umowie, od 1 stycznia 2023 roku, wzrosła do prawie 2 zł za kilowatogodzinę. – W tym roku za energię elektryczną zapłacimy około 630 tys. zł, a w roku przyszłym przy takim samym zużyciu aż 3 mln 230 tys. zł – to wzrost o 2,6 mln zł. Ponad pięciokrotna podwyżka oznacza, że szpital po raz pierwszy od 7 lat nie będzie w stanie zapłacić rachunków z uzyskanych z NFZ przychodów – dodaje dyrektor szpitala w Dziekanowie.

Nowe, niemal 5-krotnie droższe umowy na dostawę energii elektrycznej czekają też m.in. szpital w Tworkach (przewidywany wzrost o ok. 5 mln zł) czy Wojewódzki Szpital Zespolony w Płocku (szacowany wzrost o ok. 14 mln zł). Szpitale borykają się jednak nie tylko z cenami energii. W szpitalu Bródnowskim koszty wyżywienia pacjentów mają wzrosnąć o prawie 40 proc. Drożeją także nierefundowane leki, sprzęt jednorazowy czy papier potrzebny do tworzenia dokumentacji.

Kasy wystarczy na dwa miesiące

W trudnej sytuacji finansowej są też wszystkie szpitale powiatowe (blisko 50 placówek na Mazowszu), o czym rozmawiano podczas sejmikowej Komisji Zdrowia i Kultury Fizycznej. Poza dyrektorami mazowieckich lecznic powiatowych w spotkaniu wziął udział szef Oddziału Mazowieckiego NFZ Zbigniew Terek.

Przewodniczący sejmikowej komisji zdrowia i klubu Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Strzałkowski alarmuje, że relacje dyrektorów szpitali powiatowych wywołują przerażenie. Mimo tego, że znaczna ich część przyjęła propozycję aneksów umów z NFZ, to już dziś jasno mówią, że zaoferowane przez fundusz pieniądze nie pokrywają nawet wydatków na wynagrodzenia po podwyżkach. Na ich kondycję rzutują ustawowe podwyżki płac w ochronie zdrowia, które weszły w życie 1 lipca.

Przewodniczący sejmikowej komisji wskazuje, że dyrektorzy szpitali mówią, iż do spięcia budżetu płacowego brakuje im kilkuset tysięcy złotych, co na koniec roku daje straty od kilku do 10 mln zł. – Jeśli dodamy do tego inflację, która jest znacznie wyższa, niż wskaźniki Głównego Urzędu Statystycznego, wzrost kosztów energii elektrycznej, gazu, leków, materiałów opatrunkowych czy różnego typu usług, okazuje się, że w części placówek pieniędzy wystarczy najwyżej na dwa miesiące. A to skutkować będzie zadłużeniem się szpitali, zawieszeniem działania kolejnych oddziałów, a w perspektywie najbliższego kwartału spowoduje zapaść służby zdrowia – podkreśla przewodniczący Krzysztof Strzałkowski.

Drożej także w kulturze

Wśród instytucji, które wkrótce mogą odczuć duży wzrost cen energii jest m.in. Muzeum Wsi Radomskiej.Na dzień dzisiejszy mamy podpisaną umowę z Mazowiecką Agencją Energetyczną, która obowiązuje strony do końca 2023 r. W związku z powyższym póki co nie zapowiadają się prognozy zwiększenia cen za energię elektryczną chyba, że dystrybutor rozwiąże umowę z Mazowiecką Agencją Energetyczną. Natomiast mamy jeszcze drugą umowę z PGE i tam faktycznie stawka wzrosła na dzień dzisiejszy dwukrotnie. Już teraz w Muzeum Oskara Kolberga w Przysusze zleciłam wyłączenie iluminacji zewnętrznej. Ograniczyliśmy także oświetlenie w Muzeum Wsi Radomskiej – dodaje Ilona Jaroszek, dyrektor Muzeum Wsi Radomskiej.

Marszałkowskie muzea szukają oszczędności m.in. przez ograniczenie oświetlenia i ogrzewania do niezbędnego minimum. Należy jednak pamiętać, że dzieła sztuki i zabytkowe eksponaty wymagają odpowiedniej temperatury, a oszczędności nie mogą odbić się na bezpieczeństwie odwiedzających i pracowników. Możliwości instytucji są zatem ograniczone.

 M. Fidziński, Inflacja w sierpniu – GUS podał dane… na www.msn.com/pl-pl/finanse