Już 27 maja zapraszamy do udziału w Pieszym Rajdzie Pamięci Oddziału por. Kazimierza Wiśniewskiego, który wyruszy z Szydłowca. Rajd organizowany jest przez Konfraternię Świętego Apostoła Jakuba Starszego przy Katedrze Polowej WP w Warszawie przy współpracy z Parafią św. Zygmunta w Szydłowcu oraz Miasta i Gminy Szydłowiec.

Celem organizacji Marszu 27 maja, jest uczczenie Powstańców 1863 roku, strzelców konnych, oddziału polskiej Żandarmerii, w 160 rocznicę ich powstańczej walki.

Porucznik Wiśniewski (1840-1863), 27 maja 1863 roku, „na czele 15 konnych żandarmów wpadł do Szydłowca i nagłym napadem wypłoszył z miasta całą załogę moskiewską składającą się z pół roty piechoty i 50 dragonów, która bez porządku rozbiegła się po okolicznych lasach”. Dowódca oddziału K. Wiśniewski już jako kapitan został ujęty 30 czerwca 1863 roku, przez ścigających jego oddział rosyjskich dragonów, po potyczce w folwarku w Mechlinie. Został stracony 18 lipca, w publicznej egzekucji na Rynku w Radomiu. Ofiara jego młodego życia została złożona na ołtarzu Ojczyzny, tak jak wielu innych Powstańców Styczniowych.. którym jesteśmy wdzięczni za ich pragnienie wolności i za okazane bohaterstwo.

Pełny program Rajdu został szczegółowo opisany na poniższym plakacie.

Bliższe informacje i zgłoszenia pod adresem: www.santiago.org.pl oraz emailem: konfraterniaswjakuba@gmail.com 

Projekt dofinansowano ze środków Ministerstwa Obrony Narodowej, w ramach programu „WDZIĘCZNI BOHATEROM – POWSTAŃCOM STYCZNIOWYM”

Zapisy na rajd przy pomocy formularza – link: https://forms.gle/dzcibsDMDDHxj3718

Trasa rajdu: https://pl.mapy.cz/s/hevupogohe

Patronat Honorowy objęli: Bp Wiesław Lechowicz Biskup Polowy, Sekretarz Stanu w Ministerstwa Obrony Narodowej, senator Wojciech Skurkiewicz, Poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej Agnieszka Gorska, Komendant Mazowieckiego Oddziału Żandarmerii Wojskowej w Warszawie płk Hubert Iwoła

Portal „Nasz Szydłowiec” sprawuje patronat medialny nad wydarzeniem.

Kazimierz Wisniewski (1840-1863)

Porucznik Kazimierz Wiśniewskiego był 23 stycznia dowódcą 60 osobowego oddziału walczącego o Szydłowiec, w pierwszej bitwie Powstania Styczniowego. Od kwietnia był dowódcą konnego oddziału powstańczej Żandarmerii Narodowej. Obszar działania oddziału obejmował teren ówczesnego powiatu opoczyńskiego i radomskiego, rozciągał się od Szydłowca poprzez Przysuchę do Gielniowa. W okresie trzech miesiące działania Oddziału Wiśniewskiego, był on prawdopodobnie 19 kwietnia w obozie płk. Dionizego Czachowskiego w „Piekle” pod Niekalaniem. 22 kwietnia pod pobliskim Stefankowem rozegrała się krwawa bitwa oddziałów płk D. Czachowskiego z rosyjskimi sołdatami dowodzonymi przez mjr. Dońca Chmielnickiego. Jednym z poległych w tej bitwie był dowódca kosynierów kapitan Stanisław Dobrogojski „Grzmot”. Po bitwie na dwunastu dębach powieszono 12 żołnierzy z batalionu smoleńskiego, który zhańbił się okrucieństwem w Wąchocku i Suchedniowie. Wzmianki historyczne informują o działaniach oddziału pod dowództwem Kazimierza Wiśniewskiego, który już jako kapitan, był ze swymi żandarmami w okolicach Drzewicy, gdzie działały Kuźnice Drzewickie zaopatrujące powstańców w kosy. W Gowarczowie, gdzie współpracujący z Rządem Narodowym ks. Aleksander Jankowski, miał z nim kontakty. Ksiądz Jankowski odbierał przysięgi od mieszkańców Gowarczowa i Korytkowa na wierność Rządowi Narodowemu. W swoim mieszkaniu i w kościele ukrywał broń, za co później 40 lat spędził na zesłaniu na Syberii. Oddział Wiśniewskiego, był w Ninkowie k. Borkowic, którego dziedzic Franciszek Żarski, w okresie Powstania Listopadowego major 6 pułku piechoty liniowej, odznaczony Złotym Krzyżem Virtuti Militari, do oddziału oddaje swego 19 letniego syna Napoleona Żarskiego. Wspiera także powstańców żywnością i furażem.

Kpt. Kazimierz Wiśniewski, ze swymi żandarmami konnymi kilka tygodni niepokoił moskali w Opoczyńskim, wymykając się różnym kolumnom skierowanym przeciwko niemu. 30 czerwca 1863 r. w rejonie Goździkowa – Mechlina doszło do walki oddziału Kazimierza Wiśniewskiego z kolumnami ruchomymi Assjewa i chorążego Schmita. Powstańcy zostali rozbici, poległo 6 powstańców, jeden zmarł po kilku tygodniach od ran. Pochowano ich w pobliskim lesie, wśród nich niespełna 20-letniego Napoleona Żarskiego. Na oddział żandarmów naprowadził moskali szpieg, były żołnierz, który został wybatożony.

Pojmany kpt. Kazimierz Wiśniewski, związany i przywiązany do wasąga, był wieziony przez Przysuchę, Borkowice, Smagów, Cukrówkę do Radomia. Na trasę przejazdu przychodzili ludzie z innych miejscowości. Wiśniewski miał mówić …”Moi bracia mnie odbiją”. Nadzieję mogło mu dawać to, iż adiutant Władysław Kopaczyński – Nowacki ps. Junosza, którego dziad był majorem i służył pod dowództwem H. Dąbrowskiego, a który w Opoczyńskim jako strzelec dołączył do Oddziału, pozostał na wolności. Adiutant ppor. Władysław Kopaczyński „Junosza”, który przejął dowództwo nad żandarmami i walczył potem w województwie krakowskim, głównie w powiecie stopnickim, do początków maja 1864 roku. W swoich wspomnieniach tak opisuje tragiczny dzień rozbicia oddziału i pojmania jego dowódcy: „W czerwcu wysłany zostałem ( nie przypominam sobie dnia), na rekonesans a po moim powrocie z rekonesansu, oddział zastałem rozbity, wskutek napadu dragonów Assjewa. Dragoni znienacka napadli pikietę naszą i uderzyli na nieprzygotowanych >wiśniewczyków<. Po długiej zaciętej walce dragoni zwyciężyli, a przytem i Wiśniewskiego z sobą zabrali. Resztki tego oddziału zebrałem i w kilkadziesiąt koni udałem się do śp. Czachowskiego w Opatowskie, który w ten czas był naczelnikiem sił zbrojnych województwa sandomierskiego – opowiedziałem, o fakcie nieszczęśliwym i oddałem resztki tej kawaleryi za co mianował mnie porucznikiem i z raportem odesłał mnie do naczelnika cywilnego, wojewódzkiego, który dał mi polecenie i wskazał drogę do Krakowa, gdzie miałem się niezwłocznie udać”. Kazimierz Wiśniewski, jak napisano w Ogłoszeniu o nabożeństwie żałobnym z „Zginął śmiercią męczeńską w Radomiu 18 Lipca 1893 roku”

W rodzinnym Jastrzębiu 25 września 1863 roku, urodził się jego syn, pogrobowiec Kazimierz Władysław, którego chrzest święty był manifestacją narodową. Ojcem chrzestnym Władysława był ks. Antoni Rychłowski, który prowadził kosynierów 22 stycznia 1863 roku na Szydłowiec, a matką chrzestną Helena Jasińska, wdowa po kpt. Auguście Jasińskim, pojmanym 23 stycznia w Szydłowcu przez Rosjan. Straconym 19 marca 1863 w Radomiu.

Na cokole Krzyża Straceń Powstańców Styczniowych przy ulicy Warszawskiej 6, w Radomiu, na skraju dawnych koszar wojsk zaborcy rosyjskiego, będącym miejscem straceń Polaków, wśród kilkudziesięciu nazwisk, w pierwszej kolumnie znajduje się nazwisko kpt. Kazimierza Wiśniewskiego.

Zapisano także imię wspomnianego kpt A. Jasińskiego, który był pierwszym rozstrzelanym w Radomiu powstańczym oficerem.

/Beata i Marek Sokołowscy/