Barcelona w sobotę pokonała na własnym boisku 6:0 Granadę, Szydłowianka rownież na własnym terenie takim samym stosunkiem bramek pokonała Okęcie Warszawa. Na tym koniec podobieństw, ale przez chwilę miło było być Barceloną 🙂

Teraz już na poważnie. To, że Szydłowianka gładko rozprawi się warszawską ekipą było praktycznie pewne. Nasz zespół od początku sezonu gra wyśmienicie na czwartoligowym poziomie, Okęcie natomiast to outsider naszej grupy. 

Od samego początku ekipa trenera Andrzeja Koniarczyka ruszyła do ataków i już w 11 minucie wynik otworzył Maksym Kobylarczyk. W pierwszej połowie trafił jeszcze Kamil Czarnecki. W 38 minucie po ręce w polu karnym, skutecznie wykonał „jedenastkę”.

Druga połowa to już piękny popis podbramkowej skuteczności naszej drużyny. Bramkarz gości, aż cztery razy w tej częsci gry był zmuszony wyciągać piłkę z siatki. Trafiali kolejno: Paweł Kobylarczyk w 49 minucie, Błażej Miller w 58 i 75 minucie oraz Łukasz Łaciak w 78 minucie. Sympatycy Szydłowianki opuszczali stadion przy ul. Targowej zadowoleni z wyniku i gry swojej drużyny. 

Prawdziwym testem, siły naszej drużyny będą jednak trzy następne spotkania w których zmierzymy się z: KS Konstancin, Mazowszem Grójec oraz z Oskarem Przysucha. Dobre wyniki w tych meczach z pewnością tchną w drużynę dodatkowe moce. Trzymajmy kciuki!

Więcej info, foto oraz video znajdziecie na www.szydlowianka1946.pl