Idziemy jak burza, zajmując na tę chwilę drugie miejsce w tabeli, tracąc jedynie punkt do liderującego Oskara Przysucha. Do tej pory nie udało się jedynie wygrać z: Energią Kozienice i Hutnikiem Warszawa (remisy) oraz z Orłem Wierzbica (jedyna porażka).
Jeszcze kilka tygodni temu nie było wiadomo, czy Szydłowianka wystartuje w ogóle w czwartoligowych rozgrywkach, natomiast dziś zastanawiamy się czy utrzymamy tę dobrą passę do końca sezonu i powalczymy o awans?
Nasi zawodnicy chyba nie kalkulują i rozprawiają się praktycznie z każdym pokolei. W ostatnią niedzielę na drodze Szydłowianki próbował stanąc ligowy beniaminek z Raszyna. Można było się tego przeciwnika obawiać, ponieważ w poprzedniej kolejce pokonali oni na wyjeździe inny zespół z czołówki KS Konstancin (5:4). Na własnym boisku mieli być jeszcze groźniejsi.
Nic z tych rzeczy. Już w 10 minucie po strzale Pawła Kobylarczyka prowadziliśmy 0:1. W dalszej części meczu nie brakowało dobrych sytuacji, jak również spięć pomiędzy pilkarzami, co zakończyło sie dwoma czerwonymi kartkami dla piłkarzy KS Raszyn i jedną dla zawodnika Szydłowianki, naszego podstawowego bramkarza Pawła Wieczorka.
Trudy meczy lepiej wytrzymała Szydłowianka, która pod koniec spotkania dwukrotnie umieszczała piłkę w bramce rywali. Najpierw w 80 minucie Błażej Miller, a w samej końcówce Tomasz Zagórski.
Wynik końcowy zdecydowane zwycięstwo naszej drużyny 0:3.
Więcej informacji, foto oraz video znajdziecie na www.szydlowianka1946.pl