Podał kilka istotnych statystyk. Ponad 400 uczniów szkół podstawowych wzięło udział w różnych zawodach sportowych w omawianym okresie. Najlepsze okazały się być szkoły: 1 i 2 z Szydłowca oraz szkoła w Majdowie.

Jeżeli chodzi o gimnazja to klasyfikacja wygląda następująco: 2 Szydłowiec, Jastrząb, Chlewiska, Mirów, Orońsko, 1 Szydłowiec oraz Majdów.

Koordynator Koniarczyk pochwalił również liczne sukcesy uczniów z terenów Szydłowca i okolic szczególnie w koszykówce, biegach przełajowych czy w różnych dyscyplinach lekkoatletycznych. Pochwalił współpracę z Markiem Zdziechem kierownikiem ds. sportu w Gminie.

Jako pierwszy również zauważył problem nie wystarczającej infrastruktury sportowej co zakłóca a czasami uniemożliwia przeprowadzenie nauczycielom zawodów sportowych. Według Koniarczyka najlepszym dniem rozgrywania takich zawodów byłby piątek, ale nauczyciele musieliby odpowiednio dostosować plan lekcji.

Zwrócił również uwagę na ciężka współpracę z niektórymi z dyrektorów szkół. Krzysztof Gula obiecał zorganizować spotkanie w tej sprawie z dyrektorami placówek.

W tym momencie ktoś rzucił temat rozgrywania zawodów w soboty. Od razu spotkało się to z ostrym sprzeciwem. Argumenty były jak najbardziej konkretne: koszty dowozu dzieciaków spoza Szydłowca, dodatkowe godziny nauczycieli, zapewnienie opieki medycznej to wszystkie wymienione trudności.

Padło również pytanie: po co robiliśmy klasy sportowe? skoro, gdy odbywają się zawody uczeń jest bardziej potrzebny na fizyce czy chemii?

Ktoś zaproponował, aby radni starali się o budowę kolejnej hali sportowej, bo jak da się zauważyć jedna na Szydłowiec to za mało.

Szokującym stwierdzeniem było również to, że nauczyciele wielokrotnie (aby zawody się odbyły) fundują z własnych prywatnych pieniędzy: puchary, dyplomy, dojazdy itp.

Sporo pieniędzy udaje nam się również zdobyć pisząc różne projekty – wtrącił Maciej Kapturski

Radny Artur Koniarczyk powiedział, że wnioski o większe pieniądza na kulturę i sport zostały już złożone do budżetu gminy.

Padło również stwierdzenie, że musi się poprawić dialog na linii Gmina – Powiat jeżeli chodzi o sport. Dzieciaki kształcą się sportowo w podstawówce i gimnazjum, a żeby dalej rozwijać się w liceum muszą wyjeżdżać do szkół w innych miastach – większych.

Maciej Kapturski podsunął pomysł by powołać jakiś związek sportowy, który miałby za zadanie zajmować się sportem zarówno na arenie gminnej jak i powiatowej. Główny powód to bardzo zdolna młodzież, która osiąga często świetne wyniki nawet na szczeblach wojewódzkich, dlatego szkoda by było ten potencjał marnotrawić.

Po ogólnym przedstawieniu problemów w szkołach przyszedł czas na kluby sportowe.

Jako pierwszy wypowiedział się prezes Wojciech Dobrzański , który na wstępie zaznaczył że zajęcia karate to nie tylko sztuki walki, ale również zajęcia pozaszkolne, obozy, czy propagowanie zdrowego trybu życia.

Zawodnicy klubu MUSHIN w omawianym okresie wzięli udział w czterech turniejach rangi krajowej oraz trzech rangi międzynarodowej. Zdobyli dziesięć medali: 1 złoty, 2 srebrne i 7 brązowych. Co ważne stowarzyszenie nie korzysta ze środków samorządowych, są to z reguły pieniądze własne lub hojność publiczna.

Już niebawem bo w listopadzie karatecy z MUSHIN będą reprezentować Polskę na turnieju karate w Danii.

Karatecy mają jednak problem jeżeli chodzi o miejsce do ćwiczeń, trenują w sali gimnastycznej ZS. im KOP w Szydłowcu, podczas studniówek zmuszeni byli do treningów na dworze, ponieważ….od dwóch lat starają się o miejsce na hali sportowej ZS. im Jana Pawła II i do tej pory nie ma tam dla nich miejsca.

Następnie głos zabrał Paweł Surdy z Viktorii Szydłowiec. W klubie trenuje ponad 100 osób w różnych kategoriach wiekowych. Zawodnicy zdobyli wiele medali, w tym roku prezes Surdy nie przewiduje kolejnych, ponieważ z braku środków finansowych zawodnicy Viktorii nigdzie już nie wystąpią.

Problemem klubu jest mała baza treningowa, która mieści się w pomieszczeniach po starej kotłowni w ZS im. Henryka Sienkiewicza, a chętnych jest zdecydowanie za dużo jak na gabaryty sali treningowej. Na szczęście uczestnicy zajęć w Viktorii mogą również korzystać z sali bokserskiej Hubala Chlewiska, dzięki czemu jakoś sobie radzą.

Kolejny to Marek Zdziech prezes Szydłowieckiego Towarzystwa Sportowego. Poinformował, że klub posiada dwie drużyny w IV i V lidze mazowieckiej w tenisie stołowym. STS posiada 11 stołów do gry w tenisa stołowego zakupionych ze środków własnych i z pisanych projektów. Klub nie pobiera żadnych składek członkowskich, a na stałe trenuje w nim 25 osób. Treningi odbywają się trzy razy w tygodni na hali sportowej w ZS. im . Jana Pawła II. Towarzystwo organizuje różnego rodzaju wyjazdy integracyjne , rozważane jest również uruchomienie ligi żeńskiej w siatkówce. Ostatnio uruchomiono również dwie dodatkowe sekcje: piłka nożna dla dzieci oraz drużyna siatkówki żeńskiej.

Również jak i pozostali zwrócił uwagę na przepełnioną halę sportową. Serdecznie podziękował natomiast burmistrzowi Andrzejowi Jarzyńskiemu za przychylność w działaniach.

Jako ostatni głos zabrał prezes Klubu Sportowego Szydłowianka Szydłowiec Tomasz Bloch, na wstępie przypominając ostatni awans klubu do IV ligi mazowieckiej- południe.

Chwalił również sukcesy młodych zawodników Szydłowianki (juniorów starszych i młodszych). W trzech drużynach wiekowych trenuje ponad 60 zawodników, ostatnio została utworzona grupa U-13 w której trenuje zawodników około 20.

Roczny budżet Szydłowianki to 200-250 tysięcy złotych i jest to drugi najniższy budżet w lidze w której klub występuje. Normalne funkcjonowanie, bez zagrożenia rozwiązania drużyny to kwota 400-450 tysięcy. Koszta po awansie zespołu do IV ligi wzrosły aż o 30 %. Szydłowiance w przerwie zimowej grozi wysprzedanie zawodników, tym bardziej że prezentują się oni jak do tej pory dużo lepiej niż przypuszczano przed sezonem.

Nadszedł czas na dyskusję. Pierwszy o głos poprosił prezes MUSHIN Wojciech Dobrzański. Zaczął z grubej rury, zarzucając władzom i dyrektorom szkół że nie ma ustalonych kwot wynajmu sal sportowych w Szydłowcu. Twierdził również, że mimo iż dość spore pieniądze wydawane są na sport to tak naprawdę nie wiadomo ile i na co jest przeznaczane. Jak powiedział wynika to być może, z tego że niekompetentne osoby zajmują wysokie stanowiska i zajmują się sportem, ba! są to podobno osoby skazane prawomocnym wyrokiem (choć to informacja nie sprawdzona dodał Dobrzański). Jak ma się to do etyki sportowej? czy pracy z dziećmi? Grzmiał Wojciech Dobrzański.

Kolejnym poronionym faktem jaki ma miejsce w Szydłowcu według Dobrzańskiego, jest to że zawodnicy muszą płacić naszym lekarzom za badania, co nie powinno mieć miejsca.

Przypomniał również swoja propozycję zorganizowania debaty na temat szydłowieckiego sportu, którą zaproponował w oficjalnym piśmie do radnego Krzysztofa Guli w maju br. Debata nie odbyła się , a mamy już na szczęście październik.

W tym miejscu wtrącił się Krzysztof Gula, który zakomunikował że nie ma on obowiązku organizowania takiej debaty, natomiast leży to po stronie przewodniczącej Rady Miasta Krystyny Bednarczyk lub burmistrza Szydłowca Andrzeja Jarzyńskiego.

Leszek Jakubowski starał się wyjaśnić narzekającym, że wcześniej nie było w ogóle pieniędzy na sport i jakoś to funkcjonowało. To tylko dobra wola radnych i burmistrza, że teraz dostajecie od nas pieniądze – mówił. Stworzyliśmy wam furtki, w które wchodząc możecie starać się o dofinansowania.

Wojciech Dobrzański poddał w wątpliwość uchwałę mówiącą o sporcie, stwierdził że zna takich którzy z naszej szydłowieckiej uchwały kpią bo jest ona po prostu źle napisana.

Do sportu podchodzi się w Szydłowcu bardzo poważnie, uchwała jest dobra choć oczywiście nie idealna, ale po to tutaj jesteśmy by zgłaszać jakieś zmiany – powiedział Marek Zdziech.

Artur Koniarczyk zacytował fragment uchwały, który mówi że samorząd może nagradzać pieniężnie za wyniki sportowe, ale wcale nie musi. Dodał również, że sam stara się o to, aby sport w Szydłowcu zmieniał się na lepsze, przypomniał że był inicjatorem tego spotkania i cieszy się, że wszyscy działacze sportowi działający na terenie miasta mogli spotkać się i podyskutować.

Bardzo ważną kwestią poruszoną na poniedziałkowym posiedzeniu był problem przyznawania stypendiów. Marek Zdziech zasygnalizował, że lepiej by było gdyby stypendia szły do klubów niż do osób indywidualnych.

Tomasz Bloch stwierdził, że stypendia indywidualne mają sens tylko w sportach jednoosobowych. A stypendia do klubów? przecież zaraz ktoś by posądził, że prezesi przywłaszczają sobie te pieniądze – dodał.

Nie do końca zgodził się z tym Paweł Surdy, twierdząc że są zawodnicy którzy pracują do pierwszego sukcesu i co za tym idzie pierwszego stypendium, by potem sobie folgować a stypendium i tak wpada do kieszeni.

Wojciech Dobrzański zauważył, że jest to nie fair że piłkarz jedynego klubu w mieście w nieważne jakiej lidze by grał dostaje stypendium gdy tylko dostanie się do pierwszej drużyny, a zawodnik karate czy kick – boxingu na stypendium musi harować długo do pierwszego sukcesu, który czasami może w ogóle nie przyjść.

Piłka nożna zawsze będzie miała przewagę nad innymi sportami. Od zawsze jest Piłka Nożna i cała reszta – dodał Tomasz Bloch.

Maciej Kapturski stwierdził, że musi być sprecyzowane czy stypendium przyznajemy na rozwój zawodnika czy jako nagrodę…wtrącił się Dobrzański , zarzucając Markowi Zdziechowi już nie perspektywicznemu zawodnikowi tenisa stołowego pobieranie takie stypendium. Zdziech tłumaczył się tym, że stypendium które pobiera idzie w całości na sprawy bieżące STS-u.

Dobrzański zauważył, że strasznie brakuje mu w Szydłowcu konsultacji społecznej, że włodarze tak naprawdę nie wiedzą czego oczekują od nich ludzie. W sprawach sportu i innych oczywiście.

Krzysztof Gula zaproponował zebranym ekspertom lokalnego sportu naniesienie konkretnych poprawek do ustawy dotyczącej sportu, które będą konsultowane w przyszłości.

Na sam koniec posiedzenia wypłynęła jeszcze jedna kwestia, którą poruszył Wojciech Dobrzański. Twierdzi on, że widział dokumentację z której jasno wynika że Szydłowieckie Towarzystwo Sportowe którego prezesem jest Pan Marek Zdziech trzy razy w tygodniu nieodpłatnie korzysta z hali sportowej przy ZS. im. Jana Pawła II. Przy czym inni za nią płacą, a jeszcze inni mają zablokowany dostęp by z niej korzystać. Jakim prawem? – pytał Dobrzański na zakończenie

———————————————————————————————————————————————————————————–

OPINIA:

Przyznam szczerze, że obserwując całą tą dyskusję z boku byłem trochę zażenowany całą tą sytuacją, że jedni mogą więcej inni mniej. Zastanawia mnie jednak fakt, czy Ci którzy na to pozwolili myśleli że to się nie wyda?!

Szydłowiecki sport boryka się z wieloma problemami, mniejszymi lub większymi, od szczebla szkolnego po ten dorosły czasami zawodowy. Jest jednak tyle niejasności w funkcjonowaniu tego całego trybu, że aż strach.

Nie chcę wchodzić w szczegóły, bo aż tak głęboko w temacie nie jestem i po ludzku po prostu nie ogarniam tego, ale ciężko mi pojąć że działa na terenie miasta kilka klubów – stowarzyszeń sportowych i są one traktowane nie równo!?

Szydłowianka Szydłowiec korzysta z hali sportowej zimą i jak mówił prezes Tomasz Bloch płacą za wynajem, karatecy trenują na małej sali (czasem na dworze) w ZS. im. KOP, kick – boxerzy w małej sali w ZS. im. Henryka Sienkiewicza, do tego dochodzą jeszcze zajęcia wychowania fizycznego w szkole, zawody sportowe, różne turnieje dla dorosłych, wynajem hali przez osoby prywatne… a STS wynajmuje halę trzy razy w tygodniu przez cały rok ZA DARMO!!!

Jak ma być dobrze i działacze sportowi mają dojść do porozumienia, skoro traktowani są na innych zasadach?

Ja wiem, że to nie jedyny problem sportu w Szydłowcu, ale ten jakże bardzo razi po oczach i uderza w zwykłych ludzi, którzy myślą że sportowiec do duch walki i zasady fair play, a w tym przypadku te zasady są drastycznie łamane.

Radna Świątkiewicz – Woda powiedziała podczas posiedzenia „cóż się tak panowie nad tym sportem spieracie, przecież są w tej komisji sprawy ważniejsze?!”. Tak są ważniejsze, ale jak ma być dobrze i wszystko fajnie poukładane w tych „ważniejszych” sprawach skoro bałagan jest w tych mniej „ważnych”?

Na koniec przepraszam, jeżeli pominąłem coś ważnego w relacji z posiedzenia nie było to zamierzone.

Dziękuje również Panom: Pawłowi Blochowi i Wojciechowi Dobrzańskiemu za zaproszenie na posiedzenie Komisji Edukacji, Kultury, Zdrowia oraz Spraw Społecznych i Socjalnych.

PAMIĘTAJCIE! na komisję może przyjść każdy, podobnie na sesje Rady Miasta. Walczmy o swoje! Walczmy, aby w Szydłowcu było lepiej! Nie dajmy się otumanić! Wnośmy o dyskusję, o konsultację społeczne, niech nie robią sobie samowolki!