Wspominany i oczekiwany jest, szczególnie przez dzieci, co najmniej dwa razy w roku: 6 grudnia, kiedy zostawia prezenty w specjalnych ozdobnych skarpetach ( w mojej rodzinie pod poduszką) i 24 grudnia, kiedy kładzie je pod choinką. Należy do 14 Świętych Wspomożycieli, jest czczony i wielbiony w kościołach katolickim i prawosławnym, ceniony w ewangelickim. Jest patronem wielu państw, miast, kościołów.

W Szydłowcu pod wezwaniem św. Mikołaja była kaplica zamkowa, a w pobliżu Szydłowca jest kościół w Wysokiej. Święty jest również patronem wielu rzemiosł między innymi: tkaczy, piekarzy, krawców, ponadto dziewczyn chcących wyjść za mąż, kobiet pragnących urodzić dziecko, noworodków oraz flisaków, ludzi morza, dokerów, handlujących winem i zbożem, a także podróżnych, pielgrzymów, właścicieli i żebraków, więźniów, notariuszy i adwokatów.

Postać świętego Mikołaja obrosła tylu legendami, że warto może dowiedzieć się kim był naprawdę. Imię Mikołaj było i jest wciąż popularne. Wielkie zasługi dla rozwoju Szydłowca miał choćby Mikołaj Szydłowiecki, właścicielami miasta byli Radziwiłłowie: Mikołaj Czarny, Mikołaj Krzysztof Sierotka i Mikołaj mąż Marii Gawdzickiej. Imię Mikołaj pochodzi według etymologów z języka greckiego i znaczy zwycięski lud lub jak twierdzą inni etymolodzy zwycięstwo ludu.

Prawdziwy, nie legendarny, święty Mikołaj urodził się, jako jedyne dziecko, w zamożnej rodzinie chrześcijańskiej w Licji w miejscowości Patras prawdopodobnie około 270 roku. Jako biskup Myry troszczył się nie tylko o wartości duchowe swoich parafian, ale również o ich byt materialny. Odziedziczonym po śmierci rodziców majątkiem dzielił się z ubogimi w sposób dyskretny podrzucając im pieniądze. Troszczył się również o los ubogich panien, którym brak posagu uniemożliwiał zamążpójście, zapewniając im posag. W ołtarzu głównym szydłowieckiej fary znajduje się, między innymi wizerunkami świętych, obraz przedstawiający świętego Mikołaja niosącego trzy okrągłe złote bryłki, które według legendy miały zapewnić posag trzem ubogim dziewczynom.

Za sprawą świętego zdarzały się liczne cuda , na przykład cudowny sposób w jaki zostali uratowani trzej namiestnicy, niesłusznie skazani na karę śmierci przez cesarza Konstantyna Wielkiego, dzięki jego modlitwom zostali uratowani od utonięcia w czasie burzy rybacy.

Święty Mikołaj zmarł 6 grudnia między rokiem 345 a 352. Legenda mówi, że w chwili jego śmierci ukazały się anioły i brzmiały anielskie chóry. Jego relikwie, w obawie przed muzułmanami przeniesiono w 1087 roku do Bari, dwa lata później w bazylice pod jego wezwaniem grobowiec poświęcił papież Urban II. W rocznicę przywiezienia relikwii, w Bari co roku 8 i 9 maja odbywają się uroczystości. 8 maja na pełnym morzu pojawia się na najwspanialszym statku dwumetrowa figura świętego Mikołaja, statkowi towarzyszy procesja utworzona z małych stateczków i łodzi. Po przybiciu do brzegu figura zostaje przeniesiona do powozu i przy dźwiękach muzyki i fajerwerkach w atmosferze ogólnego świętowania obwieziona po mieście. 9 maja centralne uroczystości i nabożeństwo odbywają się przy grobie św. Mikołaja w bazylice. Chyba nie wszyscy wiedzą, że w tej samej bazylice znajduje się ufundowany przez Annę Jagiellonkę sarkofag kryjący zwłoki jej matki królowej Bony, żony Zygmunta Starego, matki Zygmunta Augusta. Na sarkofagu znajdują się rzeźby klęczącej królowej i patronów Polski i Bari świętych Stanisława i Mikołaja.

Zwyczaj wręczania prezentów od św. Mikołaja powstał w średniowieczu, kiedy to szkoły, których patronem był święty Mikołaj fundowały stypendia i zapomogi ubogim uczniom, a rozpowszechnił się co najmniej od XV wieku, z tym, że początkowo budowano łódeczki, w których pojawiały się prezenty od świętego Mikołaja, potem prezenty pojawiały się w butach, obecnie najczęściej w ozdobnych skarpetach.

Historyczna postać – święty Mikołaj był biskupem, stąd stroje współczesnych, rozdających prezenty Mikołajów, przypominają biskupie szaty. Był człowiekiem hojnym, rozdawał prezenty, ten zwyczaj też został zachowany. Skąd się jednak wziął pomysł, że Mikołaj jeździ na saniach i towarzyszą mu renifery, skoro prawdziwy św. Mikołaj żył w ciepłym klimacie? Cóż, fantazja ludzka nie ma granic, może trudno nam uwierzyć w to, że w grudniu może być ciepło?

Irena Przybyłowska – Hanusz