W pierwszej kolejce po przerwie zimowej nasza drużyna udała się na wyjazdowy mecz z Pilicą Białobrzegi. Obie ekipy sąsiadowały ze sobą w tabeli, a Szydłowianka miała tylko dwa punkty mniej niż Pilica. 

Osłabiona drużyna Szydłowianki straciła bramkę już na samym początku meczu. Po faulu w polu karnym, sędzia podyktował „jedenastkę”, a zawodnik Pilicy pewnie ją wykorzystał. Niestety już w 22 minucie było 2:0 dla Pilicy. 

Szydłowiana nie złożyła broni i jeszcze w pierwszej połowie doprowadziła do wyrównania. Najpierw w 33 minucie z rzutu wolnego do bramki rywali trafił Patryk Czarnota, a w 41 minucie gola strzelił Oleksandr Menzhega. Warto wspomnieć, że nasi zawodnicy pokonali Sebastiana Przyrowskiego, bramkarza niegdyś występującego w polskiej ekstraklasie i w reprezentacji Polski. 

W drugiej połowie do pewnego momentu Szydłowianka przeważała i miała swoje sytuacje. W końcówce inicjatywę przejął jednak zespół gospodarzy co wykorzystał w ostatnich sekundach meczu strzelając zwycięską bramkę. 

Mecz zakończył się zwycięstwem Pilicy 3:2 i nie są to dobre wiadomości dla naszej drużyny. Z tego co nam wiadomo z 19 – zespołowej ligi około połowa drużyn spada do niższej klasy. 13 miejsce, które obecnie zajmuje Szydłowianka nie jest więc bezpieczne, do tego dochodzi 5-6 punktowa strata do bezpiecznego miejsca. 

Na szczęście było to dopiero pierwsze wiosenne spotkanie. Już w najbliższą sobotę 11 marca, o godzinie 15.00 następne ligowe spotkanie. Tym razem w Szydłowcu nasz zespół zagra z Energią Kozienice, mocną drużyną z 9 miejsca w tabeli. Oczywiście liczymy na zwycięstwo i trzymamy za to kciuki!

fot. facebook/PilicaBiałobrzegi