{phocagallery view=category|categoryid=208|limitstart=0|limitcount=46|imageordering=5}
Już od pierwszego występu plac przy szydłowieckim zalewie zapełniał się mieszkańcami Szydłowca, którzy przyszli bawić się podczas Nocy Świętojańskiej.
Chłopcy z Aerospatile jak zwykle popisali się niesamowitą energią na scenie i pomimo, że grali gdy było jeszcze widno pod scenę przyciągnęli rzeszę szydłowieckiej młodzieży. Jak się okazało są to wierni fani zespołu bardzo dobrze znający teksty piosenek Aerospatile.
Po rockowych brzmieniach zrobilo się troszkę bardziej melancholijnie, spokojnie, balladowo i nastrojowo dzięki występom naszych mega utalentowanych dziewczyn: Oli Krupy, Żanety Sasin i Zuzanny Gadowskiej.
Wokalistki w Szydłowcu są bardzo doceniane, ale oczywiście nie może być inaczej, biorąc pod uwagę skalę ich talentu.
Po Zuzie sceną zawładnął zespół Bubliczki pochodzący z Kaszub, półfinaliści tegorocznej edycji popularnego telewizyjnego talent show „Must Be The Music”. To co zrobiła ta kaszubska, bałkańska i cygańska muzyka z szydłowiecką publiką jest trudne do opisania. Znakomity kontakt z publicznością członków zespołu, świetny wokal i wspaniali instrumentaliści sprawili, że z pewnością większość która była w tym momencie nad zalewem stała się fanem zespołu Bubliczki.
Po tym wspaniałym koncercie szydłowieckim niebem zawładnął naprawdę przyzwoity pokaz fajerwerków.
Zanim na scenie pojawiła się druga gwiazda wieczoru podczas przerwy technicznej, krótką dawkę swoich umiejetności dał DJ Czyku z dosyć ciężkimi tranceowymi brzmieniami.
Na koniec zagrał zespół Alicetea pochodzący z Radomia, ale mający w swoich szeregach przedstawiciele Szydłowca – Jakuba Gajewskiego. Zespół również jest znany z programu Must be the music, ale z poprzedniej edycji.
Niesamowita energia na scenie, reggaeowe rytmy z domieszką dancehallu, ska czy nawet dużo ostrzejszych rytmów znów okazały się strzałem w dziesiątkę. Bardzo późna pora nie przeszkodziła szydłowieckiej publiczności bawić się pod sceną.
Wiele utworów zostało chóralnie odśpiewane przez zespół oraz publiczność. Przy utworze „Jamajka” Kuba i Adam wokaliści zespołu zeszli ze sceny i sprzed niej bawili się razem z mieszkańcami Szydłowca (widać to na filmiku poniżej)
Po zakończeniu występu członkowie Alicetea nie mogli opędzić się od autografów i wspólnych zdjęć z ich …nowymi fanami.
Tegoroczne wianki to przedewszystkim zwycięstwo muzyki, ale również mieszkańców Szydłowca i organizatorów (Szydłowieckie Centrum Kultury i Sportu – Zamek).
Można na koniec rzecz, że na całe szczęście pogoda ulitowała się nad Szydłowcem i burza nie szalała nad naszym miastem dłużej.
Oby więcej takich wspaniałych doznań muzycznych w naszym mieście!
Na koniec zapraszamy do przeczytania, krótkich rozmów z gwiazdami wieczoru:
Rozmowa z Mateuszem Czarnowskim z zespołu BUBLICZKI:
naszszydlowiec.pl: Jakie odczucia po dzisiejszym koncercie ?
Super, naprawdę świętna szydłowiecka publiczność. Cieszymy się tym bardziej, że jechaliśmy do was z przygodami. Jak nie ulewa, to burza z gradem, do tego wypadki na autostradzie. Było trochę przygód. Ale opłacało się, znakomita publika, piękne miasto!
naszszydlowiec.pl: Nie da się ukryć, że wasza muzyka nie jest jeszcze zbyt dobrze znana. Mimo wszystko jak widać było po reakcji publiczność bawiła się świetnie. Z czego to może wynikać?
Myślę, że przedewszystkim z tego, iż nasza muzyka wypływa wprost z naszych serc i ludzie to po prostu czują. Jest to muzyka tradycyjna oparta na folku, który jest w nas zakorzeniony.
naszszydlowiec.pl: Pochodzicie z kaszub i przemycacie w swojej muzyce swoje pochodzenie. Jakie nurty muzyczne możemy jeszcze odnaleźć słuchając Bubliczek?
Tak z pewnością jest to muzyka kaszubska, ale również szeroko pojęta muzyka bałkańska. Dla uściślenia czterech nas jest z kaszub, a reszta z zachodniego pomorza.
naszszydlowiec.pl: Jak wspominacie wasz udział w Must be the music?
Na pewno była to super przygoda i znakomita promocja naszej twórczości. Dzięki temu mogliśmy u Was zagrać, jednym słowem było warto. Szkoda jedynie, że skończyło się na półfinałach.
Rozmowa z Adamem i Kubą z zespołu ALICETEA:
naszszydlowiec.pl: Jak na gorąco oceniacie dzisiejszy koncert?
Adam: Znakomicie. Czuliśmy się świetnie i cieszymy się, że w końcu udało nam się w Szydłowcu zagrać, ponieważ już kilka razy „prawie” zagraliśmy.
Kuba: Ciesze się, że nic mnie dziś nie zaskoczyło, ponieważ na ogół w Szydłowcu jak jest dobra muza to ludzie dopisują i świetnie sie bawią.
naszszydlowiec.pl: Kuba Ciebie w Szydłowcu ludzie kojarzą z inną muzyką, dużo ostrzejszą. Powiedz nie bałeś się jak zareaguje dziś szydlowiecka publika?
Kuba: Nie bałem się, ponieważ Ci najbliżsi znajomi bardzo mnie namawiali do tego występu. Tym bardziej, że Aliceta nie określa muzyki w kategoriach mocniejsza czy lżejsza, po prostu ma być energia.
naszszydlowiec.pl: Alicetea można powiedzieć, gra szeroko pojętą muzyke reggae z motywami dancehallu czy ska. Powiedzcie jak wy czujecie tą muzykę?
Adam: Owszem jest to muzyka, która gdzieś tam oscyluje w okolicach muzyki jamajskiej. Staramy się jednak przemycać mnóstwo gatunków muzycznych. Trochę hip-hopu i funka i wszystkiego tego na co mamy ochotę, także cięższych patentów. Nie wiem jak odpowiedzieć na to trudne pytanie, jak my tą muzykę czujemy, ale chyba w zasadzie sam odpowiedziałeś zadając to pytanie – my tą muzyke po prostu czujemy 🙂
Kuba: W zespole jest nas ośmiu i każdy inaczej odbiera muzykę.
naszszydlowiec.pl: No właśnie macie dość spory skład. Powiedzcie jak to ogarniacie, że tak to wszystko świetnie brzmi?
Adam: Nie mam bladego pojęcia jak my to ogarniamy, że tak to świetnie wygląda bo tak naprawdę tego nie ogarniamy 🙂 jest to totalny, ciągły, permamentny spór i jakaś tam walka. Ale tak naprawdę ta walka mobilizuje nas i mam nadzieje sprawia, że ta energia jest przekładana w postaci nut.
naszszydlowiec.pl: Alicetea istnieje już pare ładnych lat. Kuba Ty jesteś najświeższym nabytkiem, powiedz jak odnalazłeś się w tym zgranym już składzie?
Kuba: Warto w tym momencie cofnąć się parę lat wstecz i wspomnieć naszą pierwszą próbę, która ciągnęła się jak flaki z olejem, była zima, szaro, buro. Nie chciało mi sie z nimi grać. Nie poczułem tej muzy, ale gdy tylko usłyszałem zespół na żywo byłem pod wielkim wrażeniem. Od roku już na stałe jestem w Aliceta.
naszszydlowiec.pl: Wzieliście udział w programie Must be The Music dwukrotnie. Z tego co wiem pierwszy raz był niezbyt udany, drugi to już sukces bo dotarliście do półfinału. Jak wplynął udział w programie na waszą karierę?
Adam: Gramy już dość dlugo i od kilku lat przyzwyczajeni jesteśmy, że gramy bardzo dużo koncertów po całej Polsce. Mimo wszystko oczywiście dziś trwa taka walka i atak artystów na media, ponieważ każdy wykonawca chce się wypromować i pokazać jak najszerszej publiczności. Dzięki temu możemy pokazywać się na masowych imprezach tego typu jak ta dzisiejsza w Szydlowcu. Ludzie nas rozpoznają – przynajmniej kojarzą
Kuba: Dziś zamiast śpiewać do ludzi, możemy sobie pośpiewać z ludźmi
naszszydlowiec.pl: Na koniec chyba najtrudniejsze pytanie dla każdego artysty. Czy jesteście w stanie powiedzieć, jaka jest wasza ulubiona piosenka zespołu Alicetea?
Adam: Nie będę oryginalny i powiem, że ciężko jest wskazać jeden utwór. Tym bardziej, że w każdy wkłada się całego siebie i chce się przekazać swoje emocje, szczególnie pisząc teksty. Wskażę jednak na utwór „Zmysły” z najnowszej plyty, ponieważ z tym utworem walczyłem długo, napisałem do niego kilka tekstów.
Kuba: Podpisuję się pod tym bo faktycznie nie jest łatwo wybrać, choć faktycznie „Zmysły” to także mój faworyt.