O sprawie wiemy już od kilku dni, ale umówieni z rodzicami wykluczonych z lekcji uczennic czekaliśmy na rozwój wydarzeń. Sprawa nabiera rozpędu, zainteresowały się nią ogólnopolskie media.

W środę 28 października o niecodziennej sytuacji poinformowała nas mama jednej z uczennic Liceum Ogólnokształcącego im. Henryka Sienkiewicza w Szydłowcu. Jak się okazało jakaś część uczennic szkoły popiera „Strajk Kobiet” i w związku z tym ustawiło symbole strajku w swoich zdjęciach profilowych w programie do zdalnej nauki.

Takie zachowanie nie spodobało się jednemu z nauczycieli szydłowieckiego „ogólniaka”. Nauczyciel matematyki Zdzisław Bąk wykluczył je z prowadzonych przez siebie zajęć, argumentując to tym, że symbolika przedstawiana na zdjęciach profilowych jest dla niego obraźliwa, co zresztą zawarł w swojej notatce w e-dzienniku, której screen otrzymaliśmy.

Na lekcji matematyki w dniu 28 października br. realizowanej w formie wideokonferencji zauważyłem, że jedna z uczennic zmieniła swój obrazek profilowy (logo) umieszczając na nim symbolikę związaną z ogólnopolskim strajkiem kobiet. Zwróciłem jej uwagę, że prezentowanie swoich poglądów/przekonań (zwłaszcza tak kontrowersyjnych) w tak ostentacyjny sposób (który obraża uczucia innych członków społeczności szkolnej – w szczególności moje uczucia religijne) jest w szkole niedopuszczalne. Poprosiłem by usunęła ze swojego logo wspomnianą symbolikę. Nie zdecydowała się na to. W związku z powyższym poleciłem, by „odłączyła się od wideokonferencji”. Informuję, że zamierzam ograniczyć (tej uczennicy) możliwość uczestniczenia w prowadzonych przeze mnie lekcjach – dopóty, dopóki nie usunie ze swojego obrazka profilowego symboliki, która jest dla mnie obraźliwa” – napisał w e – dzienniku Zdzisław Bąk, nauczyciel matematyki w Liceum Ogólnokształcącym im. Henryka Sienkiewicza w Szydłowcu

Do wyjaśnienia sprawy wkroczyli rodzice, którzy od razu skontaktowali się z dyrektorem placówki Karolem Kopyckim i prosili o wyjaśnienia. Dyrektor obiecał, że sprawa zostanie wyjaśniona jak najszybciej.

W czwartek 29 października żadna ze stron nie odpuściła. Ani uczennice nie skasowały ze swoich zdjęć profilowych poparcia dla „Strajku Kobiet”, a nauczyciel nie zmienił zdania. Tak jak zapowiedział tak zrobił i uczennice zostały wykluczone z zajęć. Sytuacja powtórzyła się w poniedziałek 2 listopada.

Rodzice nie chcą zostawić tak tej sprawy, uważając, że każdy (szczególnie, że uczennice są pełnoletnie) ma prawo mieć swoje poglądy, a ich dzieci są stroną pokrzywdzoną w tej sytuacji. Oprócz tego, że o fakcie poinformowana została dyrekcja szkoły, skarga na nauczyciela ma trafić również do starosty szydłowieckiego Włodzimierza Górlickiego, jak również do Kuratorium Oświaty, ale decyzja czy tak się faktycznie stanie będzie podjęta po spotkaniu wszystkich stron.

Do spotkania ma dojść we wtorek 3 listopada, a udział w nim weźmie dyrektor, uczennice, rodzice i nauczyciel. Czy cokolwiek ono zmieni, postaramy się o tym poinformować.

Temat dotarł do mediów ogólnopolskich. Sprawę opisała już Gazeta Wyborcza, a artykuł ma pojawić się również na portalu Onet.pl.

Do całej sytuacji odniósł się również poseł Konrad Frysztak z Koalicji Obywatelskiej, poseł z ziemi radomskiej, który pojawił się w Szydłowcu, rozmawiał z dyrektorem Kopyckim, a po wszystkim nagrał video:

Poseł Konrad Frysztak zauważył, że nauczyciel oprócz tego, że uczy w szkole jest również radnym powiatowym, a startował z list Prawa i Sprawiedliwości. W artykule Gazety Wyborczej dyrektor Karol Kopycki stwierdził, że przynależność partyjna nauczyciela nie ma tutaj nic do rzeczy, ponieważ jest to bardzo dobry i merytoryczny nauczyciel matematyki. Według posła uczennicom odbiera się podstawowe prawa wynikające z konstytucji czyli prawo do pobierania nauki.

W artykule Gazety Wyborczej pojawia się jeszcze jedno ważne zdanie, które powiedział dyrektor szkoły Karol Kopycki. „- Czy nauczyciel podjął słuszną decyzję? Proszę tu o chwilę cierpliwości. Chcemy najpierw wyjaśnić sytuację, która nie powinna mieć miejsca w szkole. Uczennice niekoniecznie powinny się tak zachować, także nauczyciel być może nadmiernie zareagował. Jak mi wyjaśnił, poczuł się urażony działaniem uczennic”.

Z drugiej strony rodzice nie wierzą, że sytuacja zakończy się inaczej niż nakazem skasowania „nakładek” na zdjęcia profilowe. Swoje przypuszczenia podpierają informacją, którą dyrektor szkoły wysłał do uczniów. „Szkoła jest instytucją, w której nie prowadzi się ani agitacji ani działalności politycznych oraz nie prezentuje się w sposób niedozwolony swoich postaw światopoglądowych. Szkoła jak i narzędzia, którymi się posługuje (szczególnie podczas zdalnego nauczania) nie mogą być używane do tego celu. Platforma Teams jest narzędziem szkolnym przeznaczonym do prowadzenia zajęć lekcyjnych w systemie zdalnym. Przypisane zostały wam loginy uczniowskie dla naszej szkoły i mają służyć do kontaktu podczas zajęć. W związku z tym podczas lekcji prowadzonych zdalnie nie powinno się pojawiać nic oprócz identyfikatora ucznia lub jego zdjęcia.”

Wszyscy czekają cierpliwie na rozstrzygnięcia. Z tego co nam wiadomo rodzice, ani uczennice nie chcą ustąpić. Swoje zdanie wyraził również nauczyciel, który stanowczo twierdzi, że takie wyrażanie poglądów nie powinno mieć miejsca. Wszystko powinno wyjaśnić spotkanie wszystkich stron. Nie da się ukryć, że cała sytuacja jest nieprzyjemna, aczkolwiek to ciekawe jak zostanie rozstrzygnięta. Czy racja zostanie przyznana nauczycielowi, czy uczennicom?

A jaka jest Wasza opinia? Czekamy na Wasze komentarze na facebooku.