Według mnie „zacofanie” szydłowieckich samorządowców w kwestii siły internetu wynika z jednego, NIE CHCĄ komunikacji z mieszkańcami. Dla mnie jest to jedyny powód, no bo przecież nie jest to brak czasu lub nadmiar samorządowej pracy….
Kolejnym powodem według mnie jest to, że nasi samorządowcy nie wierzą w szydłowiecką młodzież (bo to ona jest głównym użytkownikiem social mediów). Wolą skupić się na „starszyźnie”, która oczywiście jest ważna w funkcjonowaniu miasta, ale nie jest dla tego miasta nadzieją na przyszłość. Wniosek? Samorządowcy nie myślą o przyszłości Szydłowca, liczy się tylko tu i teraz i kolejny mandat radnego, starosty czy burmistrza!
Jak po takim zachowaniu tych, którzy rządzą Szydłowcem, tych którzy dbają o wizerunek tego miasta, tych którzy powinni dbać o dobro mieszkańców, skłonić młodzież do większego zaangażowania? Przecież takie zachowanie może tylko młodego człowieka zniechęcić.
Nie potrafią (według mnie) nasi samorządowcy również zaszczepić choćby małej miłości do naszej ziemi szydłowieckiej. Wypinanie dumnie piersi z powodu tego, że ogromna ilość młodzieży bierze udział w patriotycznych uroczystościach jest złudne. Są tam z przymusu, z pragnienia otrzymania lepszej oceny z zachowania. Młodzież o Szydłowcu nie wie nic i jest to wina tych, którzy tym miastem rządzą. Młodzież nie ma poczucia, że to miasto jest ich, że są jego częścią. Nie mają …wzorców, godnych do naśladowania.
No bo jak wzorcem może być ktoś, kto ma ich w nosie? Ktoś, kto fakt dyskutuje, ale w gronie tych, którzy na pewno pójdą na niego zagłosować i te 200 głosów wystarczy by znowu napychać kieszenie mamoną? Jak może wzorcem być ktoś, gdy wyborca prosi go o pomoc, a on odpowiada, że nie to osiedle go wybierało? Jak może być wzorcem ktoś, kto nie szanuje ludzi? Nie może być!
W poprzednich tekstach zdarzało mi się chwalić niektórych samorządowców za aktywność w internecie, ale dziś o kim mogę tak powiedzieć?
Twitter starosty Górlickiego zamienił się raczej w prywatną platformę na której nie komunikuje się z mieszkańcami, bo Twitter jest w Szydłowcu nie popularny. Facebooka ma, nie używa. Przewodniczący Sokołowski, który dla mnie był wśród samorządowców królem internetów, dziś nie istnieje zbytnio w świadomości internautów… oczywiście jako samorządowiec. Radny Bloch swojego Twittera również prowadzi raczej w formie prywatnej z większością sportowych ciekawostek.
A najgorsze jest to, że nie mamy wśród samorządowców samych „leśnych dziadków”. Są niektórzy młodzi, wydawać by się mogło ogarnięci, ale jak się okazuje leniwi. Warto wymienić ich nazwiska: Koniarczyk (choć on raczej korzysta z zaproszeń do dyskusji, ale nie w internecie), Winiarski, Bloch (Gmina) oraz Ludew, Stanik, Mamla, Majewska, Basiak, Bracha (Powiat).
Nie wolno nam się łudzić, że z internetu zaczną korzystać stali bywalcy samorządowych ław, ale Ci których wymieniłem będą (jeżeli ich wybierzemy) rządzili Szydłowcem jeszcze przez lata.
Ludzie! Przecież my nawet nie wiemy co siedzi w głowach tych ludzi, a oni chcą żebyśmy na nich głosowali! Chcą, żebyśmy im dali dostęp do publicznych pieniędzy, by nimi zarządzali!
Z pewnością nie są to źli ludzie i nawet być może całkiem pomysłowi, ale my jako wyborcy powinniśmy oczekiwać zdecydowanie lepszej i częstszej komunikacji z naszymi samorządowcami. Aktywność w internecie to najwygodniejsza w tym momencie forma komunikacji, nie wymaga spotkań z ludźmi, nie wymaga organizowania konferencji, wymaga jedynie odrobinę dobrej woli i chęci…Chęci nie ma, więc warto w tegorocznych listopadowych wyborach pokazać, że nie chcemy leniwych włodarzy! Nie chcemy również samorządowców, którzy boją się dyskusji na forum publicznym (!!!)
Trzeci mój apel o ten temat, czy do trzech razy sztuka? Wątpie! Drodzy samorządowcy wiem, że boicie się dyskusji, że boicie anonimowych krytykantów. Pamiętajcie jednak, że są w internecie miejsca w których nie ma anonimowości, a ludzie z chęcia by z Wami merytorycznie dyskutowali i poznali Wasze myśli i poglądy na ważne tematy dotyczące Szydłowca!
Marcin Banaszczyk
Redaktor Naczelny
NaszSzydlowiec.pl
Wybory Samorządowe już w listopadzie 2014 roku
Ten tekst to pierwszy tekst z cyklu tematów samorządowych
Sprawa musi być jasna – do listopada!