Ta psia historia swój początek ma wczoraj, w sobotę 10 kwietnia. Przy drodze w okolicach Sadku znaleziona została niedużych rozmiarów suczka.

Po wstępnych oględzinach okazało się, że prawdopodobnie całkiem niedawno urodziła szczeniaki. Listwa mleczna wskazywała na intensywne karmienie.

Suczka była wycieńczona chorobą pokleszczową. Miała zbyt mało sił, aby wziąć ją na smycz w poszukiwaniu szczeniaków.

Rozpoczęła się więc akcja poszukiwawcza maluchów, ogłoszenia na facebooku, podawanie informacji dalej. Niestety nie przyniosło to skutku i szczeniaki samotnie spędziły noc.

Jak czytamy na stronie Fundacji im. Maćka Kozłowskiego Pan i Pani Pies niedziela zaczęła się od bardzo dobrych informacji. Suczka przeżyła noc, zaczęła jeść, a po wizycie u weterynarza zaprowadziła swoich opiekunów prosto do miejsca gdzie były szczeniaki, ukryte pod deską gdzie z nimi koczowała. To szczęśliwe zakończenie uwiecznione zostało na zdjęciu.

Teraz trzeba zapłacić za uratowane psie życie, dlatego wszystkich ludzi o dobrym sercu zachęcamy do wsparcia zbiórki na portalu ratujemyzwierzaki.pl