Ten kto myślał, że po spłacie tego długu sprawa przycichnie grubo się mylił.

Podczas sesji rady miejskiej 20 lutego na szydłowieckim zamku w sprawach różnych głos zabrali w/w panowie Sławomir Nojek i Stefan Wesołowski, którzy w dość ostrych słowach zaatakowali burmistrza i radę miejską.

W obecności sołtysów, przedstawicieli jednostek należących do gminy oraz innych osób bronili się i zarazem oskarżali.

 

Sławomir Nojek mówił, że według niego wśród radnych i urzędników króluje pazerność i zachłanność na władzę i pieniądze. Oskarżał gminę o przywłaszczenie sobie ogromnej sumy pieniędzy z czym rada się nie zgodziła, chociażby poprzez podjętą uchwałę, która negowała oskarżenia Sławomira Nojka. 

Według Nojka natomiast radni podjęli uchwałę która jest dowodem na mataczenie, ukrywanie prawdy i fałszowanie faktów. 

 

Jak wynika z pisma, które zostało przedstawione portalowi www.naszszydlowiec,pl burmistrz już w 2006 roku został poinformowany o wysokości zadłużenia gminy wobec Wspólnoty Jachowskiego 14, które w 2005 roku wynosiło 49.081, 76 zł. Gmina nie spłacała tego długo w związku z tym kwota rosła i plus odsetki na dzień dzisiejszy wynosi ponad 100,000 złotych. 

Problem opierał się głównie na tym, że właściciele lokali mieszkalnych we wspólnotach mieszkaniowych wpłacali pieniądze jako zaliczki na zarząd nieruchomością wspólną na konto Zarządcy ABK czyli Gminy, wpłacane były czynsze na konto Gminy, ale według Nojka i Wesołowskiego te pieniądze nie wiadomo gdzie, ale znikały. 

 

„Nie macie prawa nazywać nas tymi, którzy szkalują dobre imię Szydłowca”

– grzmiał w kierunku radnych Sławomir Nojek. 

 

Wspólnoty podjęły działania mające na celu poinformowanie o problemie m.in. ABW, CBA, Głównego Rzecznika Dyscypliny Finansów Publicznych , Wojewodę Mazowieckiego, Marszałka Województwa Mazowieckiego, Departament Podatku od Towarów i Usług, Ministerstwo Finansów i wielu innych.

 

Uwierzcie nie sprawia mi przyjemności boksowanie się z burmistrzem”

– donośnym głosem przekazywał swoje zdanie Stefan Wesołowski.

„Sami do tego doprowadziliście, że musimy dzisiaj ze sobą walczyć. Oszukiwaliście, mataczyliście, przesadziliście. Kto normalny nie walczył by o swoje pieniądze? Można to było jednak załatwić inaczej, usiąść i porozmawiać, wy jednak nie chcieliście”

– dodał Wesołowski.

„Byliśmy dłużnikami Ciepłowni, pan prezes Ciepłowni potwierdzi, że swoje długi spłacamy, czemu i Wy nie mogliście tak postąpić?”

– zakończył. 

 

Zanosi się na to, że sprawa konfliktu na linii Gmina Szydłowiec vs. Wspólnoty Mieszkaniowej szybko się nie skończy. Póki co w „pojedynku” 1:0 dla Wspólnot, które pierwsze pieniądze odzyskały. A jak zapowiadają Nojek i Wesołowski kolejne pozwy i nakazy już czekają w sądach i prokuraturze.

 

Jak to się wszystko skończy? czy problem jest na tak dużą skalę jak twierdzą Wspólnoty Mieszkaniowe? czy może mało znaczący ? Z pewnością nie raz jeszcze będzie o tym mowa. Przynajmniej Panowie Sławomir Nojek i Stefan Wesołowski zapewniają, że nie odpuszczą.