II połowa:
Druga połowa rozpoczęła się również sennie jak i pierwsza. Oba zespoły nie miały pomysłu na grę i nie potrafiły skonstruować ciekawej akcji. W 52 minucie na naszą bramkę z 25 metrów uderzał Daniel Barzyński, ale jego strzał obronił Paweł Wieczorek. Cztery minuty później bardzo dobrze z dystansu uderzał Janowski, ale uderzył w słupek. Następnie na boisku nic nie działo się ciekawego. W 67 minucie najpierw strzał Barzyńskiego z 18 metrów po otarciu o jednego z naszych obrońców odbija się od słupka i wychodzi na rzut rożny. Po dośrodkowaniu w nasyzm polu karnym dochodzi do ogromnego zamieszania, piłkę na 5 metrze odbija Wierzba, ale zostaje wyblokowany przez obrońców. W 71 minucie piłkę na 25 metrze od naszej bramki miał Janowski i pięknym, krótkim prostopadłym podaniem uruchomił Krzysztofa Wierzbe, a ten w sytuacji sam na sam nie dał żadnych szans naszemu bramkarzowi. W 78 minucie następna ładna akcja drużyny Pilicy , piłkę na 5 metrze dostaje Krzysztof Wierzba, podaje do Daniela Barzyńskiego, który w idealnej sytuacji pokonuje Pawła Wieczorka. Przy obu golach dziwi bierność naszych zawodników, którzy nawet nie próbowali przerwać obu akcji, możliwe że byli po prostu zmęczeni grą w 10. Ten gol niewiele zmienił w obrazie gry, nadal nie działo się nic ciekawego, chociaż przewaga Pilicy była coraz wyraźniejsza. W 85 minucie, dośrodkowanie z rzutu wolnego, na 14 metrze lekko przytrzymywany był Paweł Kobylarczyk i ku zdziwieniu wszystkich kibiców sędzia odgwizdał rzut karny. Do piłki podszedł Łukasz Łaciak i przeniósł futbolówkę wysoko nad bramką. W doliczonym czasie gry dobrą indywidualną akcje przeprowadził Karolewski, ale uderzył wprost w naszego bramkarza.
Ocena:
Niestety, nasza ofensywna gra w tym meczu była bardzo słaba, widoczny jest brak w ataku Łukasza Janika. W obronie do 60 minuty było nawet dobrze, potem nasi piłkarze opadli z sił i nie byli w stanie obronić jednego punktu. Trzeba przyznać, że zespół gości był lepszy niż nasz, aczkolwiek również nie pokazał nic wielkiego, nie miał koncepcji na grę. Głównym bohaterem był sędzia, który zupełnie nie poradził sobie na czwartoligowym froncie.
Zdjęcia z meczu dostępne w tym miejscu
źrodło: http://szydlowianka.blog.pl/