Oto treść maila wysłanego przez człowieka, który pomógł psu:

„Przesyłam zdjęcia psa który został potrącony na terenie Szydłowca przy głównej trasie na Warszawe. Moja żona jadąc, zatrzymała sie ok godziny 8.30. Zadzwonila do mnie abym przywiozl cos do jedzenia oraz do picia.

Kiedy dotarlem na miejsce nadal nie bylo nikogo ( strazy miejskiej, weterynarza itp ) po kilkunastu naszych telefonach na policje itd policja poinformowala nas iż zgloszenie zostalo przyjete o godzinie 7.30 i niezbedne informacje zostaly przeslane do odpowiednich sluzb.

Zazadalem numeru telefonu do tych sluzb i zadzwonilem do nich. Dostalem informacje ze oni nie sa pogotowie ratunkowe i ze trzeba cierpliwie czekac. Zjawil sie samochod z klatka o godzinie 10.15 kiedy pies jak na zdjeciach widac byl wstanie naprawde zlym i potrzebna byla natychmiastowa pomoc. Pomoglem przy zaladunku psa do klatki a takze pojechalem do weterynarza ktory byl oddalony o niecaly kilometr od miejsca zdarzenia.

Panowie ktorzy przyjechali po psa poinformowali nas ze dostali zgloszenie przed 15 minutami i ze tego typu sytuacje to standard w Szydlowcu i ze nikt sie tym nie przejmuje.

Pies w tym momencie znajduje sie w malym schronisku na terenie Szydlowca gdzie czeka na Weterynarza ktory sprawdzi stan jego zdrowia i zadecyduje dalej. Niestety sprawa sie komplikuje poniewaz weterynarz z Szydlowca nie posiada RTG w swoim gabinecie a zdjecie jest niezbedne do oceny czy pies nadaje sie do leczenia czy tez do uspienia. Zadzwonilem do Strazy miejskiej w Szydlowcu i dostalem informacje ze oni tego psa nie moga przetransportowac poza teren Szydlowca pomimo moich checi co do pokrycia kosztow zwiazanych z wykonaniem zdjecia RTG przez weterynarza w Skarzysku – Kamienna. Dodatkowo podczas umieszczania psa w klatce w schronisku , jeden z pracownikow poinformowal nas ze wie czyj to jest pies ale nie bedzie mowil bo on nie chce sie wtracac. Poinfomowalem o tym fakcie Straz miejska i dostalem informacje ze podjada na miejsce celem przesluchania pracownikow.

Obecnie czekam na mozliwosc zalatwienia transportu z Szydlowca do Skarzyska -Kamienna przez Straz miejska lub inne sluzby lecz niestety Pan komendant Strazy jest obecnie na spotkaniu i trzeba czekac az wroci aby mogl podjac odpowiednie kroki.

Konczac, to przykre ze zwierze lezy przy glownej trasie ponad 2 godziny i 45 minut i nikt ze sluzb nie poczuwa sie do odpowiedzialnosci aby udzielic temu psu pomocy.” 

Jak widać sytuacja co najmniej absurdalna! 

W tym momencie pies jest już w Radomiu, bo badaniach i zrobionych prześwietleniach. Sytuacja nie wygląda różnowo, potrzebna będzie operacja, po której i tak nie wiadomo czy pies będzie chodził czy będzie nadawał się do uśpienia. Póki co nawet się nie wypróżnia, choć jest kontaktowy.

Póki co nikomu nie udało się ustalić czyj jest pies. Wskazane adresy okazały się złym tropem, dlatego jeżeli właściciel tego psa czyta ten artykuł proszony jest o zgłoszenie się !!!

Człowiek, który zaopiekował się psem z własnej bezradności i z bezradności służb odpowiedzialnych zgłosił całą sprawę do popularnych mediów ogólnopolskich. Jak udało nam się ustalic są to m.in.: TVN, RMF FM, Gazeta FAKT.

Jak widać problem jest dość spory i wymaga nagłośnienia, bo nie może być tak że psu nie ma kto pomóc. Tym bardziej, że gmina Szydłowiec i służby wyznaczone mają taką pomoc w obowiązku ustawowym i należałoby przestrzegać swoich obowiązków. 

Oprócz obowiązków włodarzy nie zapominajmy również o swoich obowiązkach – mowa tutaj o właścicielach zwierząt- bo obowiązkiem każdego kto posiada jakieś zwierze jest branie za to zwierze pełnej odpowiedzialności!!!

Pod podanym linkiem możecie dowiedzieć się szczegółów: OBOWIĄZKI WŁAŚCICIELA PSA!

Jeżeli tylko ktoś chce pomóc finansowo lub w jakiś inny sposób proszony jest o kontakt z grupą „Bezdomniaki Szydłowieckie” pod adresem mailowym: bezdomne.szydlowiec@wp.pl