Tym razem posiedzenie rajców miejskich rozpoczęło się z trzydziestominutowym opóźnieniem, co spowodowało zdziwienie obecnych na sali gości, oraz radnych opozycji, którzy zaskoczeni tym, że nieobecni są radni koalicji wraz z burmistrzem żartowali, że może sesja została odwołana.

Pojawili się w końcu jednak Ci, których brakowało. Przewodniczący Marek Koniarczyk przeprosił za spóźnienie, a chwilę później zebrani dowiedzieli się, że burmistrz wnioskuje o zniesienie z porządku obrad punktu….dotyczącego rozwiązania Straży Miejskiej. Jasnym stało się to, że tego dnia znów nie uda się rozwiązać tej gminnej jednostki.

Powodem takiego wycofania była zmiana nazewnictwa instytucji, do której wcześniej gmina musiała zwrócić się o opinię w sprawie likwidacji. Zamiast „mazowieckiego komendanta wojewódzkiego policji” w projekcie uchwały powinien widnieć zapis „komendanta wojewódzkiego policji z siedzibą w Radomiu”. Zdaje się, że włodarze szydłowieccy przestraszyli się, że znów podejmą uchwałę niezgodną z prawem i wojewoda mazowiecki znów ją cofnie. Z drugiej strony, aż dziw, że wcześniej tego nie zauważono…

Po szybkim głosowaniu nad propozycją burmistrza, projekt uchwały likwidacyjnej został zdjęty z porządku obrad, więc po raz drugi Radzie Miejskiej w Szydłowcu nie udało się zlikwidować Straży Miejskiej. Do trzech razy sztuka? Jak mówi popularne porzekadło?

W dalszej części posiedzenia rozgorzała dyskusja na temat powołania Młodzieżowej Rady Miejskiej. Radni opozycji: Maciej Kapturski i Krzysztof Gula skomentowali kilka bezsensownych wg nich zapisów w regulaminie tego ciała doradczego. Gula zwrócił uwagę na kadencyjność i brak ograniczeń wiekowych. Burmistrz Artur Ludew zamknął sprawę tłumacząc radnym, że to oni podjęli tę uchwałę, z tego co pamięta jednogłośnie, a czas na składanie wniosków do projektu uchwały był na posiedzeniach komisji.

Będzie zwrot pieniędzy.

Następnie pojawiła się kolejna bardzo ważna kwestia. Okazuje się, że Gmina Szydłowiec musi zwrócić ponad 270 tysięcy złotych unijnej dotacji. Jest to sankcja za nieprawidłowości podczas realizacji projektu kluczowego. Podczas rozliczania zadań Mazowiecka Jednostka Wdrażania Projektów Unijnych dopatrzyła się nieprawidłowości w wydawaniu pieniędzy.

Jedna z tych nieprawidłowości dotyczyła źle przeprowadzonego przetargu na budowę kanalizacji deszczowej w ulicach Widok oraz części Ogrodowej. Gmina ostatecznie musi oddać 146 tysięcy, choć było niebezpieczeństwo, że do zwrotu może być blisko 590 tysięcy złotych. Wg burmistrza Ludwa dzięki staraniu wielu osób, udało się tę kwotę zmniejszyć.

Oprócz tych 146 tysięcy gminę czeka jeszcze zwrot 128 tysięcy złotych za imprezę, która odbyła się w listopadzie 2014roku z okazji zakończenia realizacji projektu. Chodzi o koncert zespołów Zakopower i Don Wasyl, konferencje podsumowujące, pokaz fajerwerków itp. Impreza, która miała promować zakończoną rewitalizację nie znalazła uznania w Mazowieckiej Jednostce Wdrażania Projektów Unijnych, która postanowiła nie zwracać kosztów organizacji tej imprezy.

Radna Dorota Jakubczyk w swojej wypowiedzi zwróciła uwagę na to, że są to kwoty bardzo znaczące by o nich nie mówi. Pytała: kto wydawał wówczas decyzje? Kto zostanie pociągnięty do odpowiedzialności?

Na te pytania odpowiedział zastępca burmistrza Szydłowca Edward Borek, który stwierdził, że odpowiedzialność za ówczesne decyzje ponosi zastępca poprzedniego burmistrza, czyli Krzysztof Ziółkowski. Tak wskazują dokumenty, w których posiadaniu jest Edward Borek.

Wówczas głos zabrał radny Krzysztof Gula, który zapytał: Cóż to jest za kwota w obliczu 30 milionów wydanych na cały projekt kluczowy?

Słowa Guli zbulwersowały radnego Arkadiusz Sokołowskiego: Chciałbym zwrócić się do radnego Guli. Chciałbym Pana poinformować, że to bardzo dużo pieniędzy. Jeśli chciałby Pan porównać to w Ciechostowicach w których mieszkam, Gmina Szydłowiec przez ostatnie 8 lat zainwestowała 160 tysięcy. Przez tyle lat, taka kwota, dla tysiąca osób. Jeżeli dla Pana to mało, to wybaczy Pan.

Były również inne tematy.

 

Podczas omawianej sesji podjęto również uchwałę w sprawie wyrażenia woli przystąpienia do opracowania i wdrożenia Planu Gospodarki Niskoemisyjnej dla Gminy Szydłowiec. W tym temacie wywiązała się krótka dyskusja w której to radni: Józef Jarosiński i Maciej Kapturski pytali, w jakim celu wdraża się ten plan i co może dzięki niemu miasto i gmina uzyskać?

Sprawę starał się wyjaśnić przewodniczący Koniarczyk, który wspomniał, że wdrożenie tego planu wiąże się z ustawą smogową, które niedawno podpisał Prezydent RP Andrzej Duda. Plan ma pomóc w poprawie czystości powietrza i według przewodniczącego warto dbać o poprawę zdrowia mieszkańców.

Interpelacje i zapytania radnych. 

Z racji zdjęcia z porządku obrad punktu o likwidacji Straży Miejskiej dość szybko przyszedł czas na interpelacja i zapytania radnych.

Jako pierwszy głos zabrał radny Leszek Jakubowski, który stwierdził, że zarówno on jak i grupa radnych nie zgadzają się z tym, że audyt, który jakiś czas temu został wykonany w Urzędzie Miejskim, nie został przedłożony opinii publicznej. Wg radnego jest to informacja publiczna, ponieważ na sporządzenie tego audytu zostały wydane środki publiczne. Radny Jakubowski poprosił jednocześnie o zapoznanie radnych z odpowiedziami pracowników Urzędu Miejskiego zawartymi w dokumencie audytu. Zapytał również, czy podjęte zostały jakieś kroki by zmniejszyć lub zlikwidować dług za listopadową imprezę kończącą projekt kluczowy? Zwrócił również uwagę na przeanalizowanie znaków drogowych przy ulicy Iłżeckiej.

Burmistrz Artur Ludew stwierdził, że radny zostali poinformowani co do możliwości upubliczniania treści audytu i nie widzi potrzeby zmiany. Co do odpowiedzi pracowników powiedział, że będzie wykonany protokół z audytu, który będzie przedłożony radzie do końca roku.

Burmistrz poinformował również, że podejmował kroki by te 128 tysięcy w jakimś stopniu umorzyć, ale niestety nie udało się.

Radny Paweł Bloch przekazał trzy prośby od mieszkańców os. Północ. Poprosił o uzupełnienie ubytków w ulicy Kopernika, zapytał o lampę na ulicy Północnej (przy granicy miasta), a także prosił o interwencję w sprawie ubytku na chodniku przy ulicy Północnej, przy drodze powiatowej.

Radny Maciej Kapturski zapytał o marcowe obietnice co do realizacji inwestycji tj. pawilony kolejowa, parkingu oraz ciągu pieszego. Radny stwierdził, że miał być projekt, który jeszcze mu nie wpadł w ręce. Zapytał na jakim etapie jest ta sprawa.

W tej sprawie zabrał głos burmistrz Ludew, który tłumaczył się tym, że w Spółdzielni Mieszkaniowej, która miała być partnerem tej inwestycji następowało ostatnio sporo zmian. Najpierw rezygnacja prezesa Pawła Wątłego, następnie czas oczekiwania na nowego prezesa. W chwili obecnej jest już nowy prezes Spółdzielni – Bogdan Grzmil, więc jak stwierdził burmistrz do sprawy należy wrócić.

Radny Kapturski ripostował tym, że zarząd Spółdzielni działał cały czas, więc można było rozmawiać. Jest jednak usatysfakcjonowany obietnicą burmistrza.

Do dyskusji włączył się radny Krzysztof Gula: „Panie burmistrzu padło nazwisko pana prezesa Grzmila, więc chciałbym zapytać, czy mamy już nowego prezesa wodociągów?”

Burmistrz Ludew: „Tak, mamy. Od wczoraj nowym prezesem spółki wodociągi i kanalizacja jest pan Dariusz Kujbida”

Pisma do rady miejskiej. 

Sesja zakończyła się odczytaniem przez przewodniczącego Koniarczyka pism, które wpłynęły do Rady Miejskiej od ostatniego posiedzenia.

Jedno z pism dotyczyło sprawy, którą z dość liczną grupą mieszkańców poruszył Sławomir Nojek. Złożyli wniosek do burmistrza o zakup szafek szkolnych do szydłowieckich placówek, a także o sfinansowanie szczepień przeciwko pneumokokom i meningokokom typu C. Burmistrz Ludew wniósł jednak o odrzucenie projektu uchwały, uzasadniając swoją decyzję opinią prawną, oraz stanowiskiem skarbnika Gminy Szydłowiec i dyrektorów poszczególnych placówek Gminy Szydłowiec.

Było również pismo od mieszkańców osiedla Podzamcze, którzy prosili o interwencję na ich osiedlu. Chodziło głównie o zły stan dróg.

Ciekawą sprawą było pismo od osób zaangażowanych w sprawę norek – Urszuli Krogulec, Ewy Kaczor, Mileny Czerwiak oraz Pawła Rawickiego. Oto treść: „My, niżej podpisani oświadczamy, że informacja dotycząca Pana Sławomira Nojka i złożenia przez jego osobę projektu uchwały dot. zagospodarowania przestrzennego wydzielonego obszaru sołectw Zdziechów i Świerczek , który zwierał błędy formalne, została przez nas podjęta podczas spotkania w biurze Przewodniczącego Rady Miejskiej w Szydłowcu  na ul. Kilińskiego 2 w dn. 29.06.2015 r. Informacja, że to Pan Sławomir Nojek złożył ten obciążony błędami formalnymi projekt została nam wprost zasugerowana  przez Przewodniczącego Rady Miejskiej Pana  Marka Artura Koniarczyka, który przedstawił nam komplet trzech inicjatyw uchwałodawczych złożonych rzekomo przez Pana Sławomira Nojka w dn..26.09.2015 r., wśród tych trzech inicjatyw znajdowała się kserokopia pierwotnej, nie skorygowanej wersji projektu zagospodarowania przestrzennego z podpisem Pani Urszuli Krogulec. Dzień wcześniej 25.06.2015 r. otrzymaliśmy oryginał tego pisma z Biura Rady Miasta wraz z pismem BRM-V.0004.7.2015 z dn.25.06.2015 r. wskazującym na braki formalno-prawne i prośbą o uzupełnienie wniosku. W związku z zaistniałą sytuacją i obawą o wydłużenie procesu procedowania ww uchwały złożyliśmy na ręce Pana Przewodniczącego Marka Artura Koniarczyka wraz z poprawionym projektem uchwały (zgodnie z wytycznymi zawartymi w piśmie BRM-V.0004.7.2015) informację, że Pan Sławomir Nojek nie ma upoważnienia do składania pism w w tej sprawie. Informacja o takiej treści została odczytana na spotkaniu z radnymi w dn.30.06.2015 r. oraz na sesji Rady Miejskiej w Szydłowcu w dn. 01.07.2015 r.”

Pojawiły się jeszcze dwa ciekawe tematy. Jeden z nich to temat indiańskiego bohatera walk czasów II wojny światowej Stanisława Supłatowicza „Sath-Okh”, chodziło o to, że ma być kręcony o nim film.

Było również pismo od Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego Oddział Prawny w Delegaturze Placówce w Radomiu o treści: „Informuję, że do tutejszego urzędu wpłynęło szereg skarg anonimowych dotyczących pracy doradcy burmistrza. W dużej części skargi te dotyczyły działania, sposobu jak i charakteru zatrudnienia doradcy burmistrza. W dniu 4 sierpnia 2015 roku wpłynęło pismo w tej sprawie od Państwowej Inspekcji Pracy, którego odpis przekazuje w załączeniu.

(w załączeniu było pismo skierowane do wojewody mazowieckiego o treści) „Uprzejmie informuje, że w trakcie kontroli przeprowadzonej w Urzędzie Miasta i Gminy Szydłowiec stwierdziłam, że pracownik zatrudniony na stanowisku doradcy burmistrza Szydłowca nie posiada 5-letniego stażu pracy wymaganego w pracy na tym stanowisku. W podpisie starszy inspektor pracy.”

Tak zakończyła się sesja Rady Miejskiej 8 października.