To nie był łatwy weekend dla strażaków z terenu powiatu szydłowieckiego i nie tylko.

Każdego roku wszyscy dookoła apelują, aby nie wypalać traw. Niestety w powiecie szydłowieckim nadal jakby nie docierało.

W pamięci cały czas mamy ubiegły rok kiedy to pobite zostały wszelkie niechlubne rekordy, jeżeli chodzi o podpalenia. Pamiętamy bardzo niebezpieczny pożar w Dzień Kobiet 2019 roku, który niebezpiecznie zbliżał się do zabudowań i do miasta.

Od początku 2020 roku strażacy z naszego powiatu przy pożarach nieużytków interweniowali już około 130 razy. Dziewięć razy interweniowali przy pożarach lasów. Ostatni weekend to aż 28 pożarów nieużytków i 4 pożary lasów.

Czy ludzie wypalający trawy kiedykolwiek się opamiętają? Przykłady z ostatnich tygodni pokazują, że nawet szerząca się epidemia koronawirusa nie powstrzymuje podpalaczy, którzy narażają życie strażaków i mieszkańców powiatu szydłowieckiego.

Najtrudniejszy moment był w sobotę 28 marca, kiedy paliły się nieużytki w gminie Mirów. Silny wiatr i kilkumetrowa ściana ognia, nieużytki podpalone w 5 różnych miejscach, do tego stare stawy z suchą trzciną i las. To nie było łatwe zadania dla strażaków! A zgłoszeń przybywało m.in Cukrówka, Wilcza Wola czy Wysoka.

Strażacy dali radę! Ale apelujemy! Nie wypalaj traw! STOP wypalaniu traw!