Wiola ma 24 lata i od urodzenia cierpi na tę straszną, genetyczną i śmiertelną chorobę, która wyniszcza jej organizm. Jedyną szansą na uratowanie jej życia jest przeszczep płuc. Niestety, operacja jest niezmiernie kosztowna – na przeszczep i rechabilitację potrzeba 150 tys. euro. 

Już wcześniej na rzecz Wioli zorganizowano karaoke, podczas którego udało się zebrać ponad 2 500 złotych. Rodzinny festyn to kolejny etap pomocy dla chorej Wioli. Organizacją tego przedsięwzięcia zajęli się Krystian Korba i Konrad Jóźwik z Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Szydłówku. Pomagał im wikariusz tej parafii ks. Adrian Jakubiak.

Już kilka minut po godzinie 14.oo w niedzielę 14 września, pojawiali się pierwsi mieszkańcy Szydłowca i okolic, którzy ochoczo napełniali pieniędzmi puszki wolontariuszy. 

O godzinie 15.oo na płycie boiska sportowego ZSO im. Henryka Sienkiewicza w Szydłowcu pojawili się pierwsi artyści, którzy swoim występem zechcieli uświetnić ten festyn. Dominika Wąs i Wiktoria Ziętkowska wykonały kilka znanych polskich coverów, co zostało nagrodzone przez publiczność gorącymi oklaskami. 

Następnie absolwentki szydłowieckiego „Sienkiewicza”, pod kierownictwem pana Dariusza Piaseckiego przedstawiły zebranym gościom bardzo szczegółowy pokaz ratownictwa medycznego.

Kilka chwil później przed publicznością szalała Iwona Herka ze swoim pokazem nowoczesnego tańca „breakdance”. Równolegle na placu szkolnym trwały pokazy wozów: policyjnego i strażackiego, można było do wozu wejść, dowiedzieć się co do czego służy, posłuchać o pracy jaką wykonują policjanci i strażacy itp. 

Kolejnym punktem programu był występ Tomasza Kraski, który jest już dobrze znany szydłowieckiej publiczności. Tomek wykonał kilka znanych utworów z polskiej muzyki rockowej, a także własne kompozycje. Po dawce dobrej muzyki, na boisku pojawił się Krystian Korba jeden z organizatorów, który przedstawił publiczności prezent od piłkarza Dominika Furmana. Dominik przekazał na pomoc Wioli swoją koszulkę z Toulouse FC z nr 13. Koszulka będzie już niebawem do kupienia na aukcji internetowej. 

O godzinie 17.oo swój występ rozpoczęła Miejska Orkiestra Dęta pod batutą Henryka Kapturskiego. Wykonali kilka marszów, a także utwory ze światowej muzyki rozrywkowej. Oklaski publiczności świadczą o tym, że nasza Orkiestra, choć ma już 104 lata nadal jest w świetnej formie. 

Po części muzycznej przyszedł czas na punkt kulminacyjny niedzielnego festynu czyli Wielki Mecz Charytatywny pomiędzy nauczycielami ZSO im. H. Sienkiewicza, a nauczycielami ZS im. Jana Pawła II. To wydarzenie przywiodło największą ilość publiczności. 

Samo spotkanie nie rozczarowało, było wiele emocji, znakomitych technicznie akcji, kontrataki, spięć boiskowych, a co najważniejsze nie zabrakło goli. Mecz zakończył się zdecydowanym zwycięstwem gości z ZS im. JP2, którzy prezentowali dojrzalszy futbol od drużyny gospodarzy, choć z pewnością w zwycięstwie pomogła im również gościnność zawodników ZSO. im. H. Sienkiewicza 🙂 Ostateczny wynik to 3:9 na korzyść nauczycieli z „JP2”. Nauczyciele „LO” odbili sobie porażkę w towarzyskich rzutach karnych, które wygrali 4:1.

Drużyny wystąpiły w następujących składach: 

ZS im. Jana Pawła II – ks. Adrian Jakubiak, Artur Myśliński, Tomasz Bialik, Grzegorz Nowak, Maciej Kapturski, Mirosław Turek, Wojciech Szymczyk oraz Marian Jarosławski

ZSO im. H. Sienkiewicza – Karol Kopycki, ks. Norbert Skawiński, Paweł Bloch, Ireneusz Kosno, Albert Mańkowski, Marek Marcinkowski oraz Marek Zielonka. 

W przerwie meczu na płycie boiska zapanowało niesamowite taneczne szaleństwo. Najpierw uczennice ZS. im. JP2 pod kierownictwem Marioli Biegaj przedstawiły swój taneczny program, a następnie do wspólnego tańca zaproszeni zostali inni. Zabawy i śmiechu nie brakowało 🙂

Impreza udana, wszyscy wyszli z niej prawdopodobnie zadowoleni. Najbardziej chyba jednak Ci, którzy zbierali pieniążki dla chorej Wioli. Udalo im się uzbierać przez kilka godzin, aż 10 927, 90 złotych i 1,69 euro. To świetny wynik! Jednak to nadal kropla w morzu potrzeb, dlatego bądźcie czujni i wypatrujcie kolejnych akcji organizowanych przez KSM Szydłówek dla Wioli Brzeźniak chorej na mukowiscydozę. 

Organizatorzy dziękują również wszystkim sponsorom bez pomocy, których festyn nie mógłby się odbyć w takim kształcie. 

To dobroczynne wydarzenie poprowadzili: Agnieszka Sobutka Klepaczewska oraz Marcin Banaszczyk. 

Na koniec przedstawiamy list, który Wiola skierowała do wszystkich przybyłych na rodzinny festyn: 

„Witam,

Mam na imię Wiola mam 24 lata. Mieszkam w małej wiosce w województwie mazowieckim. Od urodzenia los mnie nie oszczędzał, w ósmym miesiącu życia wykryli u mnie śmiertelną chorobę genetyczną, jaką jest MUKOWISCYDOZA.

Drugą tragedią która spotkała mnie już na początku mojego życia (mianowicie gdy miałam 2 latka) była śmierć mojej mamy. Od tego czasu wychowuje mnie sam tata. Razem z tatą utrzymujemy się z małego gospodarstwa i mojej renty zdrowotnej, środki finansowe ledwo starczają na leki. Przez moją chorobę czas dzieciństwa i dorastania zdecydowanie różnił się od moich rówieśników. Inhalację i drenaże wykonywane kilka razy dziennie zabierały mnóstwo czasu. Częste pobyty w szpitalach, pogarszający się stan moich płuc coraz bardziej utrudniały mi życie. Niestety choroba dała gwałtownie znać o sobie 1,5 roku temu. Mój stan na chwilę obecną jest ciężki, ponieważ przez 24 godziny na dobę jestem podłączona do aparatury podającej tlen, bez którego mój organizm nie może już funkcjonować. Następstwem wielokrotnych infekcji jest to, że moje płuca są tak zniszczone, iż jedyną szansą na przedłużenie a zarazem uratowanie mi życia jest przeszczep płuc.

Niestety zabieg taki jest niezwykle kosztowny- kwota potrzebna na operacje w klinice i długotrwałą rehabilitacje to 150tyś Euro. Zwracam się do was z prośbą o pomoc w uzbieraniu tej kosmicznej jak dla mnie i mojej rodziny sumy na przeszczep płuc. Zdaje sobie sprawę, że może się mi to nie udać w odpowiednio szybkim czasie ale mam nadzieję, że przy pomocy ludzi dobrej woli mi się to uda, bo mam dla kogo żyć i Chcę Żyć.”

Pozdrawiam, Wiola Brzeźniak

{phocagallery view=category|categoryid=294|limitstart=0|limitcount=55|imageordering=5}

fot. Inga Pytka – Sobutka