Wydaje mi się, że to było w 1983 roku. Wraz z działającą przy szydłowieckim Domu Kultury Grupą Teatralną Zamczysko przygotowywaliśmy widowisko plenerowe na podstawie II części „Dziadów” Adama Mickiewicza.
Spektakl miał się rozgrywać na dziedzińcu zamkowym po zapadnięciu zmroku. Wszystko było już gotowe, zaproszenia rozesłane, plakaty rozlepione. Dzień przed premierą przyszedł do mnie Darek Grudzień, który w przedstawieniu miał zagrać główną rolę Guślarza i przedstawił mi swoją prośbę. Otóż następnego dnia, czyli w dniu planowanej premiery, Darek i jego koledzy mieli wystąpić ze swoim zespołem muzycznym Azyl P. w Ogólnopolskim Turnieju Młodych Talentów w Warszawie. Tłumaczył, że to dla nich wielka szansa na zaprezentowanie się i zaistnienie w świecie muzycznym. Prosił, żebym się zgodziła na ten jego wyjazd i obiecywał, że zrobi wszystko, aby zdążyć przyjechać i wziąć udział w spektaklu. Niestety, w dniu spektaklu Darek się nie pojawił, a bez Guślarza nie można było wystąpić.
Sytuację uratował playback i poczucie humoru oraz iście ułańska fantazja ówczesnego dyrektora Domu Kultury p. Stefana Wesołowskiego. Zdumiałam się, kiedy stanął przede mną w lnianych, białych portkach i zgrzebnej koszuli. „Co pan robi”? zapytałam. „Rozpoczynamy przedstawienie, ja będę Guślarzem” odpowiedział. Tekst płynął z playbacku, a p. Stefan, jako Guślarz rządził gromadą wieśniaków, przywoływał i odpędzał duchy. Sytuacja została uratowana. Mało tego wzbudził podziw swoich znajomych, chwalili go, że tak świetnie grał i podziwiali za dobrą pamięć dzięki której nauczył się tak obszernego tekstu.
Darka zobaczyłam następnego dnia, tłumaczył, że wrócili z Warszawy późno, bo przesłuchania przeciągnęły się w czasie, przepraszał, że nie zdążył na czas. Powiedział, że na Ogólnopolskim Turnieju Młodych Talentów dwa zespoły Azyl P. i Klaus Mitffoch zajęły drugie miejsce, pierwszego nie przyznano.
wspomnienia – Irena Przybyłowska – Hanusz
fot. Andrzej Tyszko