No ale od czego mamy internet? W internecie jest wiele opcji by się ze sobą komunikować i w innych miastach większych i mniejszych są one wykorzystywane przez samorządowców. Trzeba brać z nich przykład.

W Szydłowcu łatwo jest spotkać się z burmistrzem lub starostą bo wiadomo kiedy mają dni przyjęć. W internecie lepiej jednak wygląda nasz burmistrz do którego możemy zwrócić się w oficjalnym „pytaniu do burmistrza”, natomiast starosta podał jedynie maila, czemu nie ma „pytania do starosty”?

Gdyby tak spróbować wymienić z którym z samorządowców łatwo skontaktować się w internecie, lista byłaby dość krótka: Marek Sokołowski, Paweł Bloch i Marek Koniarczyk to radni do których łatwo znaleźć kontakt w sieci.

Marka Sokołowskiego nie trzeba przedstawiać internautom, ponieważ to człowiek od lat prężnie poruszający się w wirtualnym świecie. Dość długo prowadzi swój autorski portal regionalny „Dom na Skale” i chociażby tam w komentarzach można wejść z przewodniczącym rady powiatu w dyskusję. Pan Sokołowski jest również aktywnym uczestnikiem w grupach dotyczących Szydłowca na facebooku. Z racji pełnionej funkcji w radzie powiatu do Pana Marka Sokołowskiego jest również podany e-mail na stronie internetowej szydłowieckiego powiatu

Na tym wspomnianym „fejsbuku” całkiem często głos w dyskusjach zabiera radny miejski Paweł Bloch w większości są to dość rzeczowe rozmowy, a nie wymijające puste slogany.

Ostatnim, którego trzeba pochwalić jest radny miejski Marek Koniarczyk, który jako jedyny z radnych miasta i gminy Szydłowiec podał swój adres mailowy w Biuletynie Informacji Publicznej. Z doświadczenia wiem, że radny Koniarczyk odpowiada na otrzymane wiadomości całkiem szybko. Słyszałem również, że radny stara się organizować raz na jakiś czas spotkania ze swoimi zwolennikami.

Reszta radnych podała jako kontakt ogólny adres rady miasta, tak samo sprawa ma się w powiecie.

Jak więc szybko i skutecznie skontaktować się z blisko trzydziestką pozostałych radnych z miasta i powiatu?

Uprzedzając głosy, że się czepiam chciałbym zaznaczyć że nie oczekuję by radni podali swoje numery telefonów i nie mogli opędzić się od dzwoniących mieszkańców. Chodzi tylko tutaj o to by iść z duchem czasu, bo przecież dziś w dobie internetu możemy wszystko załatwić przez ten cudowny wynalazek ,trzeba tylko nauczyć się umiejętnie z tego korzystać.

Czy jednak to, że samorządowcy z Szydłowca nie biorą udziału w życiu Szydłowca w internecie to oznaka nie wiedzy czy nie chciejstwa ?

Nie wiedzy jakoś pod uwagę nie biorę, ponieważ dziś każdy człowiek wie do czego służy internet, a nasi radni nie są przecież tak zaawansowani wiekowo, żeby nie mieć o nim pojęcia.

Dlatego pod uwagę biorę to , że po prostu im się nie chce. Sprawiają wrażenie jakby bali się włączyć w dyskusję i wyrazić swoje zdanie. Wielu z nas ciekawych jest jaki pogląd na przeróżne tematy mają „nasi” radni, ale niestety nie jest nam dane tych poglądów poznać. Radnych znamy tylko i wyłącznie ze zdjęć z kiermaszów, zygmuntów czy z Watykanu. Nie wiemy co ten radny myśli, chociażby o tym że skrajnie lewicowe pismo „Krytyka Polityczna” zrobiła w ubiegłym roku w Szydłowcu duży projekt?

Stąd niech wypłynie apel do naszych radnych: dajcie się nam poznać, pozwólcie nam ze sobą porozmawiać, nie bójcie się nas „internautów” z Szydłowca.

Nie karmcie nas pustymi sloganami, że „internet jest nie dla Was”. Takie podejście może świadczyć tylko o jednym, o braku chęci do rozwoju.

Co najważniejsze, dojdźcie wreszcie do tego że to WY jesteście dla NAS , a nie MY dla WAS !!!

Co sądzicie drodzy czytelnicy? doczekamy się kiedyś jakiejkolwiek komunikacji internetowej pomiędzy nami a lokalnymi samorządowcami ?