Po bardzo intensywnej kampanii, przez wielu uważanej za najostrzejszą w historii Szydłowca, po 12 latach rządzenia miastem, burmistrz Andrzej Jarzyński musiał ustąpić na rzecz wspomnianego wyżej Artura Ludwa.
Ubiegłoroczne wybory udowodniły, że mieszkańcy Szydłowca zmęczeni byli już ciągłością władzy, którą sprawował burmistrz Jarzyński. Chcieli kogoś nowego, ze świeżym spojrzeniem na problemy miasta i jego mieszkańców. Złośliwi twierdzą, że z Jarzyńskim wygrałby wówczas „Kaczor Donald” lub „Myszka Miki”, a w domyśle mieli z pewnością innych kandydatów. I faktycznie można odnieść takie wrażenie, że ktokolwiek znalazłby się w drugiej turze wyborów wygrałby z ówczesnym burmistrzem.
Wygrał Artur Ludew i już rok sprawuje swoje rządy zasiadając w gabinecie w szydłowieckim Ratuszu. Jaki był to rok? Można użyć jednego słowa: różny. Na koncie nowego burmistrza i plusy i minusy.
Niełatwe zadanie
Burmistrz wielokrotnie przekonał się, że rządzenie taką gminą jak Szydłowiec nie jest łatwe. Problemy finansowe i bezrobocie mieszkańców, brak jakiegokolwiek punktu zaczepienia jeżeli chodzi o rozwój Szydłowca (inwestor? turystyka? sport?), samorządowe podziały (Szydłowiec to nadal miasto podzielone na zwolenników tego czy tamtego), zmierzenie się z wieloma niewłaściwymi decyzjami poprzednika, podejmowanie trudnych decyzji (czasami trafnych, a innym razem całkowicie pozbawionych sensu), to tylko kilka szybkich przykładów wyzwań z jakimi musiał zmierzyć się Artur Ludew.
Z pewnością niełatwym zadaniem dla zespołu nowego burmistrza jest rozliczanie Projektu Kluczowego, czyli rewitalizacji zabytków, która była pomysłem poprzednika Ludwa. Jest to jednak gigantyczna inwestycja na skalę Szydłowca i chcąc nie chcąc Artur Ludew musi sobie z tym poradzić.
Trzeba pochwalić
Dużym plusem Artura Ludwa są inicjatywy prorodzinne: gminne becikowe, żłobek miejski (który już niebawem ruszy przy ul. Kościuszki). Na plus również wprowadzenie Budżetu Obywatelskiego, dzięki któremu zrealizowanych zostanie kilka inwestycji. Osobiście mam do jego realizacji kilka zastrzeżeń, może burmistrz Ludew, będzie chciał kiedyś poznać ich treść.
Zdecydowanie na plus trzeba zaliczyć już samo myślenie (powstały już pierwsze plany) o modernizacji zalewu szydłowieckiego, jak również stadionu i zaplecza sportowego Szydłowianki Szydłowiec.
Cały czas nie wiem jak odnieść się do powołania przez Artura Ludwa: Społecznej Rady Gospodarczej, Szydłowieckiej Rady Seniorów oraz Młodzieżowej Rady Miejskiej. Rozumiem, że są to w pewnym sensie ciała doradcze, ale uparcie utrzymuje, że zostały one powołane bez dokładnego przeanalizowania. Osobiście odnoszę wrażenie, że powołano je bo tak wypadało, bo były zawarte w programie wyborczym. O MRM szeroko wypowiedziałem się jakiś czas temu, bo sposób powołania tego ciała doradczego wybitnie pozbawiony jest logiki. Ale zostawmy to, grunt, żeby dobrze doradzali, bo inicjatywa sama w sobie pozytywna.
Minusy trzeba zauważać, może zamienią się w plusy?
Są jednak również minusy pierwszego roku działalności burmistrza Ludwa. Chyba największym echem wśród opinii publicznej odbiło się zatrudnienie na stanowisku doradcy burmistrza Michała Kwiatka. Tego samego, który poprowadził facebookową akcję „Skuwamy szydłowiecki beton polityczny”, która miała na celu wyautowanie z ratusza Andrzeja Jarzyńskiego. Akcja przyniosła skutek, ponieważ wygrał Ludew, jednak zatrudnienie Kwiatka, który oficjalnie informował, że akcję prowadził w celach społecznych, spotkało się z ogromną krytyką na forach internetowych. Ja również uważam, że sprawa z zatrudnieniem Michała Kwiatka to jeden z największych minusów kadencji Artura Ludwa. Obaj panowie przyznali, że poznali się tuż przed II turą wyborów, co wg mnie sprawia, że zatrudnienie doradcy pozbawione jest sensu. No bo kto na stanowisko swojego doradcy zatrudnia kogoś kogo ledwo zna?
Kolejną sprawą, która pewnie na długo pozostawi rysę na wizerunku burmistrza Ludwa jest sprawa likwidacji Straży Miejskiej. Ciągnęła się praktycznie cały 2015 rok, ponieważ nasi radni i radcy prawni nie potrafili właściwie skonstruować uchwały w związku z czym wojewoda mazowiecki mógł ją unieważnić. Głupie błędy, ale wszystko poszło w świat i z tego co wiem, sprawą interesuje się już telewizja. Oczywiście jeżeli zdarzyłoby się, że wojewoda znów unieważni uchwałę… Osobiście uważam, że Straż Miejska w takim mieście jak Szydłowiec nie jest do końca potrzebna, pewnie też wiele razy nie zgadzałem się z działaniami jakie podejmowali strażnicy. Zbulwersował mnie jednak fakt załatwienia całej sprawy i sposób w jaki obchodzono się ze strażnikami – ludźmi! z wieloletnim stażem pracy w strukturach Gminy Szydłowiec. Jeszcze większy cień nad sprawą kładzie to, że Ludew miał co do Straży Miejskiej inne plany przed wyborami, czyli m.in usprawnienie jednostki. Sprawa zasadności trwania Straży Miejskiej z pewnością jest dyskusyjna, ale czy oszczędności należy szukać w pierwszej kolejności zwalniając ludzi? Nie wiem…
Następną kwestią na minus jest to o czym wspomniałem wyżej, czyli nie radzenie sobie z podziałem, który w Szydłowcu nadal trwa. Na tych, którzy popierają drużynę Porozumienia Gospodarczego (z niej wywodzi się burmistrz Ludew), na tych którzy popierają drużynę Wspólnoty Ziemi Szydłowieckiej i na tych, którym jest wszystko jedno. Uważam, że dopóki trwał będzie taki stan rzeczy Szydłowiec nie ma szans na stabilny rozwój, ponieważ rządzić będą w nim układy i układziki, oraz własne chore interesy i ambicje. Tyczy się to wszystkich stron sporu. Kulminacją tego trwającego absurdu jest to co będzie działo się niebawem. W najbliższą sobotę – Mikołaj ze Wspólnotą Ziemi Szydłowieckiej, a w niedzielę z Porozumieniem Gospodarczym. Nie dało się zrobić tak, żeby to była wspólna impreza? żeby to był – Mikołaj z burmistrzem Szydłowca? No ludzie! Sami niszczycie to miasto! Nawet w okresie przedświątecznym. Podobnie będzie na spotkaniach opłatkowych? To samo robili poprzednicy i to samo robią obecni włodarze.
Zresztą samo to jak dyskutujecie między sobą w internecie, jest momentami żenujące. Muszę przyznać, że czasami wstydzę się, że takie komentarze pojawiają się na portalu, który nazywa się Nasz Szydłowiec! Puszczam jednak je wszystkie z nadzieją, że wreszcie opamiętacie się i dacie sobie na luz. Jeszcze raz powtórzę: z takim podejściem do niczego dobrego Szydłowiec nie dojdzie. 12 lat rządził Jarzyński, teraz Ludew, ale za trzy lata może rządzić jeszcze ktoś inny i cały Wasz „wysiłek” pójdzie na marne.
Mam również zarzut do burmistrza Ludwa o to, że tak słabo radzi sobie w social media (poprzednik nie radził sobie w ogóle, więc powinien być to mega plus). W programie „Twarzą w Twarz” obiecywał przecież, że jeżeli tylko zostanie burmistrzem nie zaniedba swojego kanału na facebooku ( o Twitterze nie wspominam, bo to temat na inną okoliczność, dotyczący samorządowców szydłowieckich ogólnie). Dziś fan page oczywiście istnieje, ale sposób jego prowadzenia „nie trzyma się kupy”. Widać oczywiście starania, ale jest to robione jakoś tak „falowo”. Są momenty, że w ciągu kilku dni profil żyje, a potem tygodnie posuchy. Naprawdę nie piszę tego złośliwie, ale szczerze polecam zajrzeć na profile innych burmistrzów czy prezydentów miast. Wiem, że burmistrz nie będzie prowadził tego osobiście (choć tak chyba obecnie jest), ale z łatwością można wskazać kto powinien zajmować się oficjalnym profilem burmistrza Szydłowca na facebooku 🙂 Za samą jednak „obecność” w social media należy się delikatny plusik.
I ostatni minus podczas tej mojej rocznej analizy burmistrza Artura Ludwa jako postaci – włodarza. Cały czas odnoszę wrażenie, że jest to osoba strasznie wycofana w stosunkach interpersonalnych. Ciężko jest mi to ogarnąć i pewnie wynika to z formy przyzwyczajenia się do tego jak zachowywał się burmistrz Andrzej Jarzyński. Pomijając jednak ten aspekt muszę stwierdzić, że burmistrz jako osoba, która reprezentuje miasto jako ogół, nie tylko podczas lokalnych uroczystości, ale także na zewnątrz, w innych miastach, w kuluarach wielkiej polityki, powinien być osobą otwartą, odważną, z podniesionym czołem i silnym uściskiem dłoni. To oczywiście wszystko w cudzysłowie, ale czy nie tak wyobrażamy sobie dobrego gospodarza? Póki co wydaje mi się, że Artur Ludew pozytywnie reaguje na tych, których zna, lubi i którzy lubią jego. Mogę oczywiście odnosić mylne wrażenie.
Jeszcze jedna sprawa o której muszę wspomnieć dotyczy braku umiejętności przyjmowania krytyki. Jest to trudne – wiem -, sam często muszę się z tym mierzyć i wychodzi mi to różnie. Polecam jednak nauczyć się tego. Szczególnie wtedy, gdy merytoryczna krytyka płynie z mediów lokalnych, które uważnie obserwują sytuację.
Czas na osobistą refleksję
Szybko zleciał ten rok. Mam nadzieję burmistrzu Arturze, że jesteś zadowolony z tego co udało Ci się do tej pory osiągnąć. Zdaje sobie sprawę, że ten tekst to tylko jakiś fragment, być może nietrafiony, być może niepełny, ale jest to moja ocena tego co dzieje się w Szydłowcu. Czy jest lepiej czy gorzej, chyba za wcześnie wyrokować, choć czasami nie rozumiem posunięć obecnej władzy. Zresztą co tu dużo mówić, podobnie było przy poprzedniej. Chyba jednak na tym polega rola szeroko rozumianych mediów, aby starać się zrozumieć i z ręką na sercu powiem, że każdego dnia próbuje.
Na zakończenie tego tekstu, chciałbym Ci burmistrzu Arturze przypomnieć słowa, które powiedziałem Ci chwilę po tym jak złożyłeś przysięgę na burmistrza: „Pamiętaj nie jestem przeciw Tobie”. Wiem, że uważasz inaczej, ale wiedz też, że jesteś w błędzie. Jesteś burmistrzem mojego miasta, a ja przeciwko Szydłowcu nigdy nie byłem i nie będę. A tak się składa, że obaj jesteśmy częścią Szydłowca.
Pozdrawiam i życzę samych sukcesów!
Marcin Banaszczyk
portal Nasz Szydłowiec