Sprawa ta jakiś czas temu wywołała spore kontrowersje, nie wszyscy mieszkańcy Szydłowca, czytelnicy portalu Nasz Szydłowiec zgadzali się z pomysłem Wiktora Cieleckiego. Również podczas poprzednich sesji rady miejskiej dyskusja w tej sprawie była burzliwa. Z pomysłem Cieleckiego i aprobatą radnych koalicji nie zgadzali się ludzie, którzy zabierali głos na jednej z sesji. Nie zabrakło także głosów popierających inicjatywę, choć ciężko rzetelnie wskazać których było więcej.
Podczas ostatniego posiedzenia pojawiły się dokumenty z IPNu, które mówiły, że Stanisław Supłatowicz nie posiada żadnej rysy na swoim życiorysie i nie ma przeszkód, by nazwać jego imieniem ulicę. Mimo wszystko było burzliwie.
Zanim radni przeszli do głosowania, radny Arkadiusz Sokołowski przewodniczący komisji infrastruktury zgłosił autopoprawkę, która nadawała szydłowieckiemu odcinkowi drogi S7 nazwę „Indiańska Droga Sat – Okha”. W pierwotnej wersji miało być „Indiańska Droga Stanisława Supłatowicza”.
Wiceprzewodniczący rady miejskiej Józef Jarosiński poprosił przewodniczącego Marka Koniarczyka o odczytanie opinii Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, która została wydana w tej sprawie. Przewodniczący poifnormował, że nie posiada podcas posiedzenia tego dokumentu, ponieważ jest to opinia z początku roku 2016. Stanowisko w sprawie prośby radnego Jarosińskiego zajął burmistrz Artur Ludew – Szanowni Państwo, wyraźnie jest powiedziane, że opinia GDDKiA jest pozytywna (taka informacja została zawarta w uzasadnieniu projektu uchwały – przypis red.) w sprawie tego projektu. Jeżeli pod projektem uchwały podpisuję się ja lub moi pracownicy to nie wyobrażam sobie, żeby w uzasadnieniu było jakieś przekłamanie.
Józef Jarosiński dodał – Dziękuję Panie burmistrzu za informację, chciałbym jednak poinformować, że ta opinia mówi o nazwie drogi Indiańska Droga Stanisława Supłatowicza. Nie ma ani słowa o Indiańskiej Drodze Sat – Okha.
Z dalszych informacji wynikało, że opinia GDDKiA nie jest dla radnych miejskich wiążąca.
Tym razem podczas posiedzenia rajców miejskich pojawił się pomysłodawca czyli Wiktor Cielecki, który zabrał w tej sprawie głos – Stanisław Supłatowicz jest „czysty” co potwierdził Instytut Pamięci Narodowej. Przykre jest to, że z tej mównicy w szydłowieckim zamku, był obrażany. Miejmy jednak nadzieję, że ludzie Ci zamilkną i już nigdy nie powiedzą fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu. W przyszłym roku drogą zaczną jeździć samochody, szacuje się, że będzie ich około 11 milionów rocznie, można założyć że obok Szydłowca w ciagu roku przejedzie około 20 milionów osób. Będzie to darmowa i szeroka reklama turystyki Szydłowca. Jeżeli do Szydłowca dzięki Indiańskiej Drodze uda się zaprosić tylko 0,5 procenta przejeżdżających, nasze miasto zyska. Dziś Szydłowiec nie ma kłopotów z turytami, bo takich tu nie ma, a dzięki takiej nazwie mogą się pojawić. Szydłowiec stanie się prekursorem w Polsce, jeżeli chodzi o nazywanie dróg krajowych. Przybył z dalekiego kraju, walczył za Polskę w szeregach Armii Krajowej do której wstąpił w Szydłowcu. To m.in dzięki panu Supłatowiczowi możemy tut dziś rozmawiać. Miał pseudonim „Kozak”, czy Państwo wiedzą kogo się tak nazywa? Żołnierz Armii Krajowej, malarz, pisarz, wychowawca młodzieży. Ja osobiście nie widzę lepszego kanydata. Zwracam się do Państwa radnych, którzy nie popierają tego pomysłu. Jesteście w znakomitej sytuacji, ponieważ nie głosujecie przeciwko innemu radnemu, przeciwko burmistrzowi, ponieważ pomysł dałem ja, a ja nie jestem radnym, nie należę do żadnej organizacji politycznej. Dlatego zagłosujcie „za” rozwojem turystyki i ekonomii w Szydłowcu. Nazywając drogę S7 „Indiańską Drogą Stanisława Supłatowicza” Szydłowiec może tylko zyskać – zakończył wnioskodawca.
Radny Arkadiusz Sokołowski zgłosił wniosek o głosowanie jawne imienne (każdy wstaje i z nazwiska mówi czy głosuje „za” czy „przeciw”). Argumentował swój wniosek tym, że według niego jest to sprawa bardzo istotna dla Szydłowca.
Chwilę po zgłoszeniu wniosku radni opozycji ze Wspólnoty Ziemi Szydłowieckiej postanowili wyjść z głosowania. Radni: Paweł Bloch, Krzysztof Gula i Maciej Kapturski opuścili salę, przy oklaskach koalicji. Radna Dorota Jakubczyk skwitowała to krótkim „Brawo!”. Wcześniej z sali wyszli jeszcze radni: Agnieszka Ślizak, Leszek Jakubowski i Józef Jarosiński, tylko ten ostatni usprawiedliwiał swoje wyjście. Przewodniczący Koniarczyk błyskawicznie poinformował o konsekwencjach, które zostaną wyciągnięte.
Temat nadania imienia zakończył radny Arkadiusz Sokołowski – jestem bardzo szczęśliwy, że podjęliśmy tę uchwałę, myślę że Szydłowiec zyska na tym. Równocześnie jest mi bardzo przykro, że radni Wspólnoty Ziemi Szydłowieckiej zachowali się bardzo żenująco.
Cała przedświateczna sesja przebiegała w nerwowej atmosferze, kolejne tematy które poruszyli radni miejscy przedstawimy w następnych tekstach.