Nieodłącznie nasza młodzież prezentuje układ poloneza w strojach z epoki, po czym Izraelczycy próbują posiąść sztukę wykonywania naszego narodowego tańca. Językiem projektu jest oczywiście angielski, ale młodzież polska przygotowała też piosenkę w języku hebrajskim i chętnie powtarza słowa po hebrajsku, a ich koledzy z Izraela – po polsku. Edukacja językowa kwitnie przez całe spotkanie.

Młodzież ZS im. KOP z entuzjazmem włącza się do działań i nikogo nie trzeba namawiać. Około południa nasi goście zaprosili nas na pizzę przygotowaną przez szydłowieckie pizzerie , a my zrewanżowaliśmy się słodkimi deserami przygotowanymi przez lokalną cukiernię i naszą młodzież. Nie zabrakło też zimnych i gorących napojów.

Następnie przemaszerowaliśmy przez Szydłowiec na cmentarz żydowski. Ceremonia pod „pomnikiem” ofiar Holakaustu z terenu szydłowieckiego jest ostatnim elementem spotkania. Nie przypomina ona w żaden sposób ceremonii spod pomników naszych polskich bohaterów. Przynieśliśmy wprawdzie kwiaty i tradycyjny znicz, ale po krótkim czytaniu z Biblii po prostu stojąc w kręgu śpiewaliśmy piosenki o pokojowym przesłaniu np.” Imagine” Johna Lennona. Potem już tylko ściskaliśmy się na pożegnanie, a wszystkiemu towarzyszył uśmiech, wyrazy sympatii w oczach i nadziei na pozostanie w kontakcie.

Nasi goście spędzili w Szydłowcu 5 godzin, przyjechali ok. 9, a odjechali ok. 14, a czas ten minął błyskawicznie. Udali się stąd do Krakowa na kolejne trzy dni swojej podróży.

Przyjazdy młodych Izraelczyków do Polski są długoletnią tradycją. Szkoda, że inspiracją do tych podróży jest ciągle Holokaust. W sumie to należy współczuć młodym ludziom, którzy oglądają jedno muzeum po drugim na terenach byłych nazistowskich obozów zagłady w naszym kraju. Mają niewiele czasu by zobaczyć w Polsce coś innego.

Pomysł na spotkania młodzieży w trakcie tej traumatycznej podróży jest także cenny właśnie z tego powodu – jest to szansa na wzbudzenie innego obrazu naszego kraju w młodych głowach. Mamy nadzieję, że zabiorą oni do Izraela pamięć nie tylko o obozach, ale także o pięknej polskiej jesieni, urokliwych krajobrazach, uroczym miasteczku jakim jest Szydłowiec, a przede wszystkim o przyjaznych, otwartych ludziach.

„Gdyby nam się nie podobało, gdybyśmy nie czuli się tu mile widziani, gdybyśmy nie uważali naszego spotkania za ważne i wartościowe, nie wracalibyśmy kolejny raz do Szydłowca, do waszej szkoły” – tego typu słowa padły z ust izraelskich przewodników, którzy przyjechali do nas z grupą młodzieży ze szkoły Hof Hasharon już drugi raz.

Natomiast tuż przed odjazdem jedna z uczennic powiedziała „Mój brat był tu w zeszłym roku, mówił, że spotkanie było bardzo fajne, cieszę się , że mogłam to sama przeżyć”. Poza tym wielokrotnie mówiono „Jesteście bardzo gościnni, bardzo serdeczni i otwarci, jesteśmy szczęśliwi, że mogliśmy was poznać”.

Czyż nie warto zadać sobie trochę trudu, by usłyszeć takie słowa?

info i foto: ZS im. KOP w Szydłowcu

Więcej zdjęć znajdziecie TUTAJ