Zmiana oświetlenia w całym domu, na te wykonane w technologi LED, to coraz częstsza praktyka. Kierujemy się głównie wizją oszczędności, jednak nie możemy uwierzyć, jak wiele musi ona nas najpierw kosztować. Co prawda nie brakuje tańszych modeli żarówek korzystających z tej technologi, ale jak za chwilę wyjaśnimy, zaufanie im może nie przynieść spodziewanej satysfakcji.

Ceny zaczynają się tu od kilkunastu złotych a kończą na kilkuset za jedną żarówkę. Jak nietrudno się więc domyślić choć wybór jest duży, tym trudniej się zdecydować na coś konkretnego. Dodatkowo mamy przecież jeszcze na rynku taśmy z diodami, wykonane w tej technologi. Czy dobrze jednak robią ci, którzy rezygnują ze zmiany oświetlenia domowego na LED-owe? Jaka tajemnica kryje się za ich opłacalnością, że jesteśmy nierzadko skłonni wydać kilkaset złotych na taką zmianę? Czy można powiedzieć, że posiadają one potencjał dekoracyjny wnętrz? Chętnie to wyjaśnimy.

Energooszczędność

Pierwszym bodźcem, który w ogóle sprawia, iż w naszej głowie pojawia się pomysł zmiany oświetlenia na żarówki LED, jest właśnie widmo energooszczędności, co w prostej linii przekłada się oczywiście na podreperowanie domowego budżetu. Faktem jest jednak również to, że efekt można uzyskać tu przy pomocy żarówki kosztującej kilkadziesiąt złotych, a źródeł światła tak zasilanych jest w naszych mieszkaniach np. 10. Uśredniona kwota na rachunku powinna więc wynieść ok. 500 zł. Gdzie tu więc oszczędności? W rachunku za prąd! Żarówka, która daje światło o mocy porównywalnej do klasycznego 90 W modelu, dziś pobiera od 12-15 W. Jak na dłoni widać, że liczby te różnią się znacznie, a co za tym idzie dają ok. 6-krotnie mniejsze zapotrzebowanie na energię elektryczną. Wystarczy pomyśleć ile zaoszczędzilibyśmy zimą na takiej zmianie technologicznej, by przestało być nam żal pieniędzy na jej zrealizowanie. Tak samo jest z taśmami LED – ich niewielki pobór energii można wykorzystać jako oświetlenie dekoracyjne i zamontować je np. w listwach podsufitowych.

LED LED-owi nie równy

Zakup żarówek i taśm LED to nie tylko decyzja odnośnie ich stosunku ceny do jakości i opłacalności inwestycji dla domowego budżetu, ale również konieczność wybrania pomiędzy barwą światła. Najbardziej popularnym rozróżnieniem jest podział na ciepły i zimny blask (w przypadku taśm mamy również modele kolorowe RGB). Są jednak producenci, którzy nie do końca są z nami szczerzy, ale niczego nie podejrzewamy, gdyż ich produkt jest dla nas atrakcyjny. Tak naprawdę czujność może nas uchronić jednak przed zakupem produktu, którego jakość światła pozostawia bardzo wiele do życzenia – o ile faktycznie to co kupujemy to technologia LED. Jeśli jest tak faktycznie, to zapewne zaoszczędzono na trwałości produktu lub na jego bezpieczeństwie dla użytkowników. Jak rozpoznać takie żarówki? Po pierwsze są one nieprawdopodobnie tanie, po drugie wyprodukowano je w fabryce producenta, o którym nigdy wcześniej nie słyszeliśmy, a po trzecie, gdy świecą oferują swoim użytkownikom nierówne i rażące oczy światło, zamiast rozproszonego i nie męczącego wzroku – w przypadku zastosowania razem z listwami podsufitowymi jest to co prawda mniej widoczne, ale wciąż może sprawiać dyskomfort.

Co z ekologią?

Żarówki LED oszczędzają energię, a więc i surowce potrzebne do jej wytworzenia, które w wielu przypadkach są nieodnawialne. Ekologia tego rozwiązania pod tym względem jest więc na pierwszym miejscu i nie bez powodu normy europejskie zajęły się skłonieniem obywateli państw UE do wymiany oświetlenia i tym samym odciążenia elektrowni, które zasilają miasta. Również żywotność właściwie wyprodukowanej żarówki czy taśmy LED wpływa pośrednio i pozytywnie na środowisko, gdyż w czasie, gdy żarówka czy dioda taka skończy swoją służbę na pewno poległo by już kilka tradycyjnych modeli żarowych.

Merytoryczna warstwa artykułu to zasługa konsultacji z ekspertami sklepu maszwnetrze.pl