Ten dzisiejszy środowy felieton chciałbym poświęcić kilku kwestiom. Jak w tytule – dobrym i złym. Chciałoby się tylko tym dobrym i choć Szydłowiec zmienia się, w wielu kwestiach na lepsze, to nie da się pisać tylko dobrze. Szkoda, ale aż żal serce ściska jak wiele kwestii jest w naszym mieście, gminie i powiecie zaniedbywanych. Co krok człowiek ma wrażenie, że Ci którzy rządzą w czterech literach mają dobro Szydłowca, a najważniejsza jest ich kieszeń, ich interesy, czy potrzeby ich bliższej i dalszej rodziny…Możliwe, że jest to wrażenie mylne, tylko że znikąd się to nie bierze, wystarczy na spokojnie obserwować. Nie chodzi w tym wszystkim o to, że ja mam jakąś złotą receptę czy coś w tym stylu. Bo pewnie nie mam, bo problemy Szydłowca to bardziej złożona sprawa z którą nie radzą sobie kolejne samorządy. Mam jednak na to swoją teorię i będę się jej trzymał. To DIALOG! Bez dialogu pomiędzy ludźmi stojącymi po dwóch stronach „politycznego” podwórka w Szydłowcu nasze miasto i region na zawsze utkną w maraźmie i beznadziejności. Byłoby szkoda.
Przybijali „piątki”
Ale nie o tym bo znów się rozpędzę. Ostatnia niedziela była pięknym świętem zgody i dialogu w Szydłowcu. Mieszkańcy naszego miasta i okolic zjednoczyli się dla chorej Klaudii i to nie pierwszy przejaw naszej solidarności z drugim, potrzebującym człowiekiem. Ważnym elementem tego charytatywnego święta była, również jeszcze jedna sprawa. W jednej piłkarskiej drużynie spotkali się samorządowcy na co dzień stojący po dwóch różnych stronach, na co dzień mają odmienne zdanie na wiele szydłowieckich kwestii. W niedzielę natomiast grali do jednej bramki, wymieniali podania, wspólnie cieszyli się ze strzelonych bramek, przybijali sobie „piątki”. Piękny widok! Czy da się tak w życiu codziennym? Chciałbym, ale wątpię. I nie dlatego, że nie wierzę w ludzi, bo ogólnie mam dużą wiarę w ludzkie dobro. Przez dwa lata przekonałem się, że Ci ludzie nie są zdolni do zgody. Znów jesteśmy w punkcie wyjścia.
Punkt widzenia, od punktu siedzenia i takie tam
W ogóle to jakoś przez te dwa lata wszystko zakręciło się. Jeszcze dwa lata temu przybijałem „piątki” z ówczesną opozycją, podsyłali mi newsy, które były niewygodne dla rządzących. Dziś tę rolę przejęła obecna opozycja, a Ci skupieni wśród rządzących unikają, patrzą złowrogo, urządzają sobie podśmiechujki, szczypią w komentarzach anonimowo oczywiście. Wczoraj w ogóle usłyszałem, że w ratuszu jestem bardzo niemile widziany, zresztą nie wiem czemu skoro tam nie chodzę haha. Wynika to z lęku, lęku przed krytyką, jakakolwiek by ona nie była. Słuszna czy nie słuszna, krytykować niektórych „nie wolno”. Może to i racja, że nie wolno, bo trzeba. Na koniec tego wątku powiem do tych z rządzącej strony barykady, którzy zachowują się normalnie. Szacun dla Was, że pomimo krytyki potraficie podejść uścinąć dłoń (tak! są tacy!), spojrzeć w oczy, powiedzieć „cześć”, „witaj redaktorze”. Powiedzieć, że w pewnych kwestiach trochę przegiąłem, a w innych się nie zgadzacie i często to argumentujecie. Szacun serio. Brak szacunku za to do tych, którzy na mój widok spuczają głowy, burczą coś pod nosem, i uciekają wzrokiem.
Szydłowiecki, zapomniany blok w telewizji
Lecimy dalej samorządowo. To będzie taka wstawka na temat której powstał artykuł, ale wyszedł on tak, że wstydziłem się go opublikować. Sprawa bloku przy ulicy Kolejowej 3 w Szydłowcu jutro zostanie przedstawiona Polsce. Tak ta „promocja” naszemu miastu potrzebna jak (odpowiednie porównanie w gestii każdego z Was). Tylko czyja to wina? W bardzo dużej mierze samorządowców, tym razem tych powiatowych. Mieszkańcy bloku od lat sygnalizowali władzom powiatowym problem z którym się borykają, m.in problem wysokich czynszów czy budynku popadającego w ruinę. Mieszkańcy założyli wspólnotę mieszkaniową, mają NIP i REGON, a okazuje się, że ich wspólnota nie jest zgodna z prawem bo kwestie właścicielskie budynku są tak zagmatwane, że brak słów. Uczestnicząc w spotkaniu starosty (przedstawiciela Skarbu Państwa, od którego być może mieszkańcy znów będą musieli kupić mieszkania za minimum 20% wartości) z mieszkańcami momentami miałem wrażenie, że mieszkańcy bloku przy ul. Kolejowej nie piją kawy, ani alkoholu. No bo po co? Wystarczy pomyśleć o tej trudnej do zrozumienia sytuacji i od razu ciśnienie podwyższone, a w głowie zawrót głowy. Niby te mieszkania nie są tych w których mieszkają, ale jest jeden przypadek pani która zakupiła jedno z mieszkań w 2005 roku i ma na to…akt notarialny wydany przez notariusza, który przez władze starostwa są póki co słownie podważane. „Właścicielka” mieszkania zapowiedziała kroki prawne, złożenie sprawy do prokuratury. Starostwo oczywiście oferuje pomoc, starosta szydłowiecki kilkukrotnie podczas spotkania podkreślał „jesteśmy tu po to by Wam pomóc”, w co niestety wielu mieszkańców nie wierzy. Stąd jutrzejsza wizyta TVP Info w naszym mieście, wizyta która wynika z bezradności tych ludzi. Krok w stronę ogólnopolskiej telewizji tak trzeba zrozumieć, no bo przeciez nie rozgłosem. Jestem przekonany, że Ci ludzie woleliby spokojnie mieszkać w swoich czterech ścianach. Bezpośrednio po spotkaniu u starosty byliśmy w tym bloku z redaktorem Stańczakiem z Echa Dnia. To co zobaczyliśmy wyglądało naprawdę słabo. Już drzwi wejściowe do bloku wołają o pomstę, klatka schodowa z obdrapanymi ścianami i skrzynkami na listy pamiętającymi prawdopodobnie pierwszą kadencję burmistrza Kurzępy czy jego następcy Środy? Piwnica jak z horroru, do tego często zalewana. Oprócz tego przeciekający (wymieniany niedawno) dach i ściany przy których w zimny dzień temperatura jest bardzo niska. To bolączki tych ludzi, którzy odbijają się od urzędniczych ścian od wielu lat, więc nie możemy się dziwić, że oczekują pomocy. Ta może nadejdzie po interwencji TVP Info? Wielokrotnie przecież przekonujemy się, że media mogą wiele.
Jak chcą to potrafią. Jak jest za co, to się chwali.
Nawet na naszym podwórku pomimo szczerej niechęci ekipy rządzącej do mediów można dostrzec elementy bardzo dobrej współpracy. Weźmy np. zaniedbany plac zabaw na ul. Mickiewicza. Poleciał artykuł, poszedł mail do burmistrza plac zabaw usprzątnęli. Zapomnieli z tego co wiem posprzątać po remoncie ulicy Mickiewicza, co również było zgłoszone, ale może niebawem to uczynią. Mieszkańcy zgłosili do portalu zaniepokojenie „zieloną” wodą w fosie okalającej szydłowiecki Zamek i już wiemy, że Wodociągi zajmują się tą sprawą. Turysta zgłosił nam fatalny stan tablic informacyjnych w naszym mieście i dokładnie dziś otrzymałem zdjęcia od mieszkańca Szydłowca, że tablice są świeże i czytelne. To kilka z wielu momentów kiedy media lokalne mogą cieszyć się z bardzo dobrej współpracy z samorządem. To momenty kiedy media lokalne z nieskrywaną radością mogą naszych samorządowców pochwalić, no bo skoro jest za co to dlaczego tego nie zrobić? Dziś podczas sesji miejskiej pojawiła się jednak kwestia, która mediom lokalnym nie powinna się do końca podobać. Otóż burmistrz Artur Ludew ochoczo wszystkich zachęcał do korzystania z aplikacji „Alertownik” czy z telefonu interwencyjnego. Fajne narzędzia to prawda, ale skoro ludzie zgłaszają niektóre sprawy do mediów to być może nie mają zaufania do władz? a może nie raz już się przejechali na niekompetencji? Warto się nad tym zastanowić i zamiast odradzać kontakt z mediami, może warto z tymi mediami współpracować? Choć tak jak wspomniałem wcześniej w kwestiach interwencyjnych, jeżeli chodzi o kontakt nie mam na co narzekać.
Znów wyszło długo, ale fajnie, że udało się przemycić trochę pochwał i krytyki. Pozdrawiam wszystkich i zapraszam przez cały tydzień na www.naszszydlowiec.pl, w środy do czytania „Środka Tygodnia”, w czwartki „Historia Naszego Miasta”, już niebawem wywiady z cyklu „Rozmowy Szydłowieckie”, no i zapraszam szydłowieckich przedsiębiorców do udziału w programie reklamowym „Łączy Nas Szydłowiec”.
Marcin Banaszczyk
_____________________________________________________________________________
Felietony „Środek Tygodnia” to autorski panel Marcina Banaszczyka redaktora naczelnego portalu www.naszszydlowiec.pl
Będą w nich poruszane tematy dotyczące Szydłowca, z przymrużeniem oka, czasami na poważnie, krytycznie i chwaląco. W zależności od osobistej opinii autora na dany temat.
Felietony mają to do siebie, że powinny zainteresować czytelnika, dlatego dajemy Wam możliwość podsuwania tematów.
Podsyłajcie je na maila redakcja.naszszydlowiec@gmail.com lub całkowicie anonimowo na Ask.FM
Portal Nasz Szydłowiec zaprasza również innych, którzy mają ochotę wyrazić swoje zdanie na temat Szydłowca w swoim osobistym artykule. Dla każdego znajdzie się miejsce. W tym temacie również zapraszamy do kontaktu mailowego.
ps. już niebawem kolejne nowości na portalu Nasz Szydłowiec. Nowe formy artykułów, komunikacji społecznej i nowinki techniczne. Śledźcie www.naszszydlowiec.pl oraz www.facebook.com/NaszSzydlowiecPortal