Do poruszenia tego tematu sprowokowało mnie kilka istotnych rozmów jakie odbyłem w tej kwestii w ostatnim czasie. Historia Szydłowca…ile o niej wiemy? my, mieszkańcy? Takim zapytaniem kończyła się praktycznie każda rozmowa.
Wiadomym jest to, że Ci którzy mają w sobie odpowiednią motywację dowiedzą się o Szydłowcu dużo, inni skorzystają z ograniczonej wiedzy na Wikipedii, ale będą też tacy, którzy Szydłowca sprzed lat nawet nie lizną.
Pamiętam, że jako młody chłopak jeszcze w czasach licealnych ubolewałem, że nie mamy w szkole zajęć z tzw. patriotyzmu lokalnego. Bez odpowiedzi pozostaje pytanie ilu młodych ludzi wróciłoby do Szydłowca po studiach, gdyby mogli utożsamiać się z Szydłowcem, z jego bogatą historią i walką o lepsze jutro?
Jak postrzegamy Szydłowiec?
Ja i wielu innych postrzegamy dziś Szydłowiec jako swoje miejsce na ziemi, w którym się realizujemy, zakładamy rodziny, budujemy domy, płacimy podatki i zależy nam na jego rozwoju. To wszystko jest bardzo ważne i cenne. Są również niestety tacy, którzy Szydłowiec postrzegają jako stolicę polskiego bezrobocia, z kiepską władzą samorządową, z zajszczanym i zarzyganym przez lumpów rynkiem (w sumie to z parkingiem zamiast rynku), czy jako miasto wszędobylskiego nepotyzmu i dziurawych dróg. To też ważne, bo w dużym stopniu prawdziwe.
Znacie te fakty historyczne?
Jak tak spojrzeć chłodnym okiem na nasze miasto to ono niestety, ale (jeszcze) bardzo powoli umiera. Smutne prawda? W takich momentach delikatnego zagubienia, zachwiania, zrezygnowania przywołuje w pamięci historię Szydłowca. Jego powstanie, jako małego grodu, z rynkiem otoczonym kilkoma działkami. Z budową pięknego kościoła i równie spektakularnych zamku i ratusza, z Mikołajem i Krzysztofem Szydłowieckim, którzy mieli ogromny wpływ na rozwój naszego miasta. Nadanie praw miejskich, które liczą sobie już 589 lat (!) Przypominam sobie o wieku XVII w którym Szydłowiec przeżywał rozkwit handlu, kiedy to nasze ziemie zamieszkiwali m.in Włosi i Szkoci. Należy też pamiętać o tym, że nie zawsze było kolorowo wspominając chociażby wyludnienia, epidemie czy pożary. Szydłowiec dźwigał się z tych przeciwności, ratowano się wówczas m.in ulgami podatkowymi, by zaludnić miasto. Przypominam sobie również o ludności żydowskiej, o księżnej Annie Sapieżynie, o Powstaniu Styczniowym i walczącym na szydłowieckiej ziemi Marianie Langiewiczu. Najbliżej mi jednak do tematów z okresu II wojny światowej, bombardowania, rosyjskie „wyzwolenie”, powstańcy warszawscy z Szydłowca czy bitwa pod Barakiem. O tym wszystkim, o tych wydarzeniach, o ludziach, którzy chodzili po tych samych ulicach po których chodzę dziś staram się pamiętać.
Dumny z pochodzenia
Na tyle na ile wielu z Was już mnie poznało wiecie, że bardzo zależy mi na przyszłości Szydłowca. Mam jednak nieodparte wrażenie, że aby ruszyć z miejsca i zauważyć szydłowieckie światełko w tunelu nie możemy zapomnieć o historii tego miejsca. Jak wspomniałem wyżej Szydłowiec miał wiele ciężkich chwil w swojej historii z których potrafił się podnieść. Czy historia powtórzy się i z trwającego od lat marazmu nasze miasto zostanie wybudzone? Życzyłbym sobie tego i głęboko wierzę, że tak będzie.
Abraham Lincoln powiedział kiedyś ’to piękne, gdy człowiek jest dumny ze swego miasta, lecz jeszcze piękniej, gdy miasto może być z niego dumne’. Jestem dumny z tego, że mieszkam w Szydłowcu jednak czy swoim życiem i postępowaniem sprawię, że Szydłowiec będzie dumny ze mnie? Tak! Jeżeli tylko zadbamy o przyszłość oraz przeszłość Szydłowca, to tak się stanie. Przeszłość i przyszłość są ze sobą nierozerwalnie związane, na tyle na ile wyciągniemy wnioski z dobrych i złych rzeczy z przeszłości na tyle wysiłek włożony w przyszłość zaprocentuje.
Dbajmy. Może ktoś zadba również o naszą pamięć?
Dziś dbanie o szydłowiecką historię jest mocno ograniczone. Raz na jakiś czas organizowane są konkursy wiedzy o Szydłowcu, prelekcje, nadane zostanie imię kogoś istotnego na jednej z ulic. Nie wspominając o corocznych uroczystościach upamiętniających ważne wydarzenia. To plus, choć osobiście mam wrażenie, że jest to robione w dużej mierze dlatego, że tak trzeba. A przecież na historii Szydłowca można ukręcić niezły „biznes” dosłownie i w przenośni. „Biznes” turystyczny, a nawet „biznes” tożsamościowy. Tak mi się przynajmniej wydaje.
Dbajmy o dziedzictwo szydłowieckie. Zróbmy pracownię historii miasta, wydajmy jeszcze więcej książek, dbajmy o zabytki i miejsca pamięci, zróbmy monografię Szydłowca, mówmy o ludziach Szydłowca, o rodach i rasach, które chodziły po naszych ulicach. Dbajmy. Może ktoś kiedyś zadba o naszą pamięć.
Marcin Banaszczyk
_____________________________________________________________________________
Felietony „Środek Tygodnia” to autorski panel Marcina Banaszczyka redaktora naczelnego portalu www.naszszydlowiec.pl
Będą w nich poruszane tematy dotyczące Szydłowca, z przymrużeniem oka, czasami na poważnie, krytycznie i chwaląco. W zależności od osobistej opinii autora na dany temat.
Felietony mają to do siebie, że powinny zainteresować czytelnika, dlatego dajemy Wam możliwość podsuwania tematów.
Podsyłajcie je na maila redakcja.naszszydlowiec@gmail.com lub całkowicie anonimowo na Ask.FM
Portal Nasz Szydłowiec zaprasza również innych, którzy mają ochotę wyrazić swoje zdanie na temat Szydłowca w swoim osobistym artykule. Dla każdego znajdzie się miejsce. W tym temacie również zapraszamy do kontaktu mailowego.
ps. już niebawem kolejne nowości na portalu Nasz Szydłowiec. Nowe formy artykułów, komunikacji społecznej i nowinki techniczne. Śledźcie www.naszszydlowiec.pl oraz www.facebook.com/NaszSzydlowiecPortal