Wszystko zaczęło się już chwilę przed 10, gdy na szydłowieckim rynku rozbrzmiał głos syreny alarmowej, który zwiastował przybycie nowego burmistrza na ratusz. Burmistrz zajechała na płytę rynku czarną limuzyną z własnym osobistym szoferem.
Jako pierwszy nową panią burmistrz witał schodzący na ten jeden dzień ze stanowiska Andrzej Jarzyński, który, gdy ktoś zapytał jak dziś się do niego zwracać, kazał mówić do siebie po prostu „Andrzej”.
Na początek burmistrz Agnieszka została przedstawiona pracownikom sekretariatu burmistrza, a następnie udała się do gabinetu w którym czekali już na nią z burzą oklasków naczelnicy i dyrektorzy placówek podlegających Urzędowi Miejskiemu. Zanim przeszli do narady, na nową Panią burmistrz czekały kwiaty i drobny upominek od ustępującego burmistrza.
Narada rozpoczęła się od krótkiej pogadanki na temat projektu kluczowego, następnie kilku z urzędników przedstawiło bieżące problemy. Rozpoczął dyrektor Miejskiej Opieki Społecznej Józef Czerwiak, następnie głos zabrali: naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Kazimierz Piotrowski, dyrektor Samorządowego Zakładu Usług Komunalnych oraz przedstawiciel Straży Miejskiej.
Po tych wystąpieniach przyszła kolej na nową panią burmistrz, która ochoczo zadawała pytania swoim przedmówcom, pytała min.: o to czy ubożsi są zaopatrzeni w opał, czy są w miarę regularnie odwiedzani, czy mamy wystarczającą ilość sprzętu na wypadek kolejnych śniegów, czy strażnicy miejscy są ciepło ubrani itp.
Agnieszka Banaszczyk z pewnością zaskoczyła „swoich” gości, którzy przybyli do „jej” gabinetu, świetnym przygotowaniem. Kilka dni wcześniej przeprowadziła sondę uliczną wśród mieszkańców, oraz za pomocą jednego z portali społecznościowych pogadankę wśród młodzieży, czego nie ma, a co chcieliby żeby było w Szydłowcu? co zmienić, a czego nie ruszać?
Propozycje było dosyć ciekawe i na poważnie i trochę z humorem, najciekawsze z nich to: zamienić zalew miejscami z tesco, może wówczas byłby lepiej nasz zbiornik wodny zadbany, przyłączyć Śmiłów do Szydłowca, stworzyć „świetlicę” dla młodzieży, czyli miejsce gdzie mogli by się spotykać itd.
Przy zapachu kawy i rozkoszowaniu się smakiem specjalnie zamówionego przez Panią burmistrz „orkiestrowego” tortu urzędnicy włączyli się intensywnie do dyskusji. W pewnym momencie zostali jednak ogromnie zaskoczeni, gdy nagle do burmistrz Agnieszki doskoczył jej osobisty asystent Robert „Roberto” Michalski, który stwierdził , że jego przełożona jest trochę spięta i zafundował jej szybki rozluźniający masaż.
Na koniec spotkania nadszedł czas na okolicznościowe zdjęcie z urzędnikami, oraz na wręczenie przez panią burmistrz dyplomów. Pierwszy dyplom otrzymał Andrzej Jarzyński, za „wielkie z serca orkiestrowe granie” ( tylko dla przypomnienia, Andrzej Jarzyński co roku intensywnie gra z WOŚP), drugi był bezimienny i docelowo miał trafić do najsympatyczniejszego urzędnika według nowej pani burmistrz, która za takowego uznała naczelnika Kazimierza Piotrowskiego, który zdziwiony, ale bardzo uradowany przyjął to wyróżnienie.
Po naradzie chwila odpoczynku, a tu już trzeba jechać w teren i wizytować podległe burmistrzowi Szydłowca placówki. Na pierwszy ogień poszła Ciepłownia Miejska, gdzie na panią burmistrz czekali prezes Bogdan Szabiński i Zbigniew Pobideł, którzy oprowadzili Agnieszkę Banaszczyk po ciepłowni, pokazali jak działa piec i opowiedzieli o codziennej pracy w tej placówce.
Następnie kierunek Sadek i po drodze nowa burmistrz zobaczyła niedawno powstały budynek Inkubator Przedsiębiorczości, o którym Andrzej Jarzyński starał się w skrócie opowiedzieć. Punktem docelowym tamtego kierunku była jednak Publiczna Szkoła Podstawowa w Sadku im. Janusza Kusocińskiego, w której przybyłych gości przyjęła Pani dyrektor Anna Limanin. Pokazała zadbane korytarze, stołówkę oraz salę gimnastyczną. Ubolewała jedynie na bardzo małą ilość dzieci w Sadku, a podobno ma być jeszcze gorzej.
Kolejna część to wizyta u prezesa Bogdana Grzmila w Wodociągach i Kanalizacji, który panią burmistrz witał już przed drzwiami. Po przywitaniu, opowiedział do czego służy każdy budynek stojący na placu spółki, o maszynach które posiadają, a także o wypadkach czy awariach, które choć rzadko to jednak się zdarzają.
Rzut beretem był do Publicznej Szkoły Podstawowej nr 1 z Oddziałami Integracyjnymi im. Jana III Sobieskiego, gdzie dyrektor Małgorzata Świercz przywitała gości w swoim gabinecie i opowiedziała w skrócie jak wygląda praca w szkole w której jest dyrektorem. Następnie zaprosiła do nowo powstałej pracowni komputerowej, ponadto nowa pani burmistrz mogła z okna korytarzu z najwyższego piętra szkoły obejrzeć niedawno zbudowany plac zabaw, niespodzianką dla burmistrz Agnieszki była również wizyta w jednej z klas, w której dzieci bardzo sympatycznie przyjęły obydwoje „burmistrzów”. Można powiedzieć, że dzieci dostały krótką lekcję o pomaganiu drugiemu człowiekowi, za co na koniec odwdzięczyły się piosenką.
Na trasie była jeszcze jedna szkoła czyli Zespół Szkół im. Jana Pawła II, gdzie na początku mogło się wydawać, że dyrektor Ewa Świercz była zaskoczona wizytą. Mimo wszystko pokazała obszerną stołówkę, gdzie ponad 450 dzieciaków każdego dnia zjada swój ciepły posiłek. Ku zdziwieniu Pani burmistrz i osób jej towarzyszących, dyrektor Ewa Świercz zaprosiła na taki sam poczęstunek swoich gości. Po tak pysznym posiłku z pewnością dalsze atrakcje przychodziły Pani burmistrz Agnieszce Banaszczyk z większą łatwością.
Trafiliśmy następnie do Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska przy ulicy Słomianej, gdzie w swoim gabinecie Agnieszkę Banaszczyk, przywitał naczelnik Kazimierz Piotrowski, który kilkadziesiąt minut wcześniej otrzymał dyplom od nowej pani burmistrz na najsympatyczniejszego urzędnika. Jakież było zdziwienie burmistrz Agnieszki, gdy zobaczyła, że dyplom od niej już ma swoje miejsce na jeden ze ścian gabinetu naczelnika.
Naczelnik oprowadził ją po pokojach opowiadając, kto czym się zajmuje i przedstawiając wszystkim pracownikom.
Ostatnią wizytę „burmistrzowskiego” dnia Agnieszka Banaszczyk złożyła w budynku Samorządowego Zakładu Usług Komunalnych, który znajduje się przy cmentarzu komunalnym w Szydłowcu, a o który wiele lat temu było dużo sporów. Dziś budynek należy do gminy i sukcesywnie jest przystosowywany do funkcji, którą ma spełniać. Na miejscu dyrektor Tadeusz Świercz, opowiadał o pracach, które zostały już wykonane, jak również o tych, które będą wykonywane w najbliższym czasie. Pokazał również podwórze, które zakład posiada na tyłach budynku. Wskazał również miejsce, gdzie w przyszłości powstanie parking dla mieszkańców, którzy przyjadą do zakładu załatwić swoje sprawy.
Po emocjonującym dniu Pani burmistrz Agnieszka Banaszczyk udała się na ratusz, gdzie miała czas dla petentów, którzy tego dnia postanowili ją odwiedzić. Znakomite zachowanie Andrzeja Jarzyńskiego, który wyszedł z gabinetu czym z pewnością pozwolił czuć się „orkiestrowej pani burmistrz” dużo swobodniej.
Na zakończenie tego krótkiego ale intensywnego dnia bycia burmistrzem Szydłowca, Agnieszka Banaszczyk spotkała się jeszcze z przedstawicielami Rady Miejskiej. W obecności radnych, burmistrz Andrzej Jarzyński ostatecznie i oficjalnie podziękował Agnieszce za ten dzień, opowiedział radnym jak on przebiegał ( co niektórzy dziwili się, że w jeden dzień złożyła tyle wizyt) i cieszył się, że w Szydłowcu są ludzie z inicjatywą i dobrym sercem.
Dzień zamknięto pamiątkowym zdjęciem, na którym zdecydowanie widać, kto tego dnia był gospodarzem Miasta Szydłowiec, ponieważ burmistrz Andrzej Jarzyński tak jak obiecał, cały dzień spędził nie pod krawatem, a w orkiestrowej koszulce, którą sam podczas tegorocznego finału WOŚP wylicytował.
Przez cały dzień „Orkiestrowej Pani Burmistrz” Agnieszce Banaszczyk towarzyszyli: Andrzej Jarzyński, Osobisty asystent pani burmistrz Robert „Roberto” Michalski, Szef szydłowieckiego sztabu WOŚP Michał Sobutka, pomysłodawca „Dnia bycia burmistrzem” Marcin Banaszczyk, oraz przedstawiciele Urzędu Miejskiego.
W każdym miejscu, które odwiedziła pani burmistrz zostawiała specjalnie przygotowaną na ten dzień okolicznościową pieczątkę na której oczywiście nie zabrakło orkiestrowego serduszka.
Podczas „Dnia byciem burmistrzem” szydłowiecki sztab WOŚP zebrał ponad 400 zł na rzecz orkiestry.
Agnieszka Banaszczyk na koniec dnia powiedziała: „Ciężko było by mi być burmistrzem Szydłowca na stałe, jest to bardzo odpowiedzialna i czasochłonna praca. Praktycznie trzeba być dostępnym całą dobę, co przy dwójce małych dzieci było by nie wykonalne. Mimo wszystko cieszę się z tego jednego dnia, co najważniejsze wspomogłam szczytny cel, a przy tym sama świetnie się bawiłam. Dziękuje wszystkim, którzy pomogli mi w przygotowaniu do objęcia stanowiska burmistrza na jeden dzień, a w szczególności dziękuje Andrzejowi Jarzyńskiemu, który odstąpił swój burmistrzowski fotel i ogólnie za bardzo sympatycznie spędzony dzień”
Andrzej Jarzyński dodał: „Myślę, że był to bardzo owocny dzień, z dozą humoru i powagi. Cieszy mnie to, że był to ciekawy dzień nie tylko dla Pani burmistrz Agnieszki , ale dla całego sztabu, który dziś jej towarzyszył. Ważne jest to, że potrafimy znaleźć w sobie taką cząstkę lokalnego patriotyzmu i miłości do swojej małej ojczyzny. Pamiętajmy, że w każdej zmianie na lepsze w naszym mieście jest cząstka każdego z nas”
Na koniec od siebie, jako tego, który podsunął ten pomysł Panu burmistrzowi Andrzejowi Jarzyńskiemu pragnę dodać, że dzień bycia burmistrzem Szydłowca z pewnością był ciekawy. Chociażby dlatego, że udało nam się zobaczyć różne rzeczy od tej strony z której nie jest nam dane oglądać, żyjąc na co dzień w Szydłowcu. Mogliśmy się również przekonać, że stanowisko burmistrza to nie jest wcale taka prosta sprawa.
To czyje stanowisko licytujemy za rok moi drodzy ?
{phocagallery view=category|categoryid=56|limitstart=0|limitcount=34|detail=5|imageordering=5}
JUŻ NIEBAWEM RELACJA VIDEO Z „DNIA BYCIA BURMISTRZEM SZYDŁOWCA”