Dalsza część artykuły GW rozkłada Marszałek Sejmu Ewę Kopacz na czynniki pierwsze. Przypominając m.in.  „Ewa Kopacz, z domu Lis, urodziła się w Skaryszewie. Mama była krawcową, tata – ślusarzem. Rodzina żyła skromnie. Na studiach w Lublinie poznała męża, późniejszego prokuratora. „Bycie młodą lekarką” rozpoczęła w Szydłowcu, kierowała nawet miejscowym ZOZ-em do 2001 r. Specjalizację robiła z pediatrii w radomskim szpitalu. Współpracowała też z prokuraturą. Jeździła na miejsca zbrodni.”

W tekście możemy również przeczytać o uczestnictwie Ewy Kopacz podczas identyfikacji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej i o różnych nastrojach związanych z jej działaniami w Rosji. Przypomnijmy, że Ewa Kopacz była wówczas Ministrem Zdrowia. 

Ciekawa jest również historia (jak się okazuje przypadkowego) wstąpienia w szeregi polskiej polityki – „Do polityki trafiła „za mężem”. Marek Kopacz startował w wyborach do Sejmu w 1997 r. z Unii Wolności. Mandatu nie zdobył. – Pomyślałam sobie: „Kopacz, poczekaj, pokażę ci, jak się robi politykę”. Mimo że pojęcia o tym nie miałam. Wstąpiłam do Unii. Po kilku miesiącach zostałam szefową regionu radomskiego. Mąż zrezygnował, ją polityka wciągnęła. Gdy rozpadała się Unia Wolności, po wyborze na jej szefa prof. Bronisława Geremka z władz partii wycięto zwolenników Donalda Tuska. Ona odeszła za Tuskiem. Nawet go nie znała.” – czytamy w Wyborczej.

Dalej czytamy fragmenty mówiące o Ewie Kopacz z książki Janusza Palikota, oraz kilka faktów z życia prywatego. O ekscesach byłego (nieżyjącego już) męża oraz sukcesach zawodowych córki. 

Ewa Kopacz jest dziś wymieniana jako najbardziej prawdopodobna kandydatka na premiera. Jako pierwsza wiceprzewodnicząca Platformy Obywatelskiej zostanie liderką tej partii. Taki wariant zaproponował Tusk, a prezydent Bronisław Komorowski jest gotów się na to zgodzić. – Jeśli sytuacja będzie tego wymagała, pewnie tak – w ten sposób marszałek Sejmu Ewa Kopacz odpowiedziała na pytanie, czy byłaby gotowa objąć funkcję premiera.

W Radomiu lokalni samorządowcy nie mogą się podobno doczekać objęcia przez Ewę Kopacz stanowiska Prezesa Rady Ministrów, licząc na jeszcze większe wsparcie od swojej krajanki. Co na to Szydłowiec? Czy ewentualne premierostwo przyjaźniącej się nadal z Szydłowcem obecnej Marszałej Sejmu, będzie niosło dla Szydłowca jakieś korzyści? Do tej pory nasi samorządowcy z tego co mówią zawsze mogli liczyć na wsparcie Ewy Kopacz. 

Cały artykuł na GW

fot. PlatformaRP / photo on flickr