Chciałbym na wstępie zapytać jakie są Pańskie poglądy polityczne? Pytam, ponieważ współpracował Pan z Włodzimierzem Cimoszewiczem, był Pan przewodniczącym PSL, a teraz należy Pan do Prawa i Sprawiedliwości.

Zbigniew Kuźmiuk: Rzeczywiście ma Pan rację, tak się złożyło, że byłem w Polskim Stronnictwie Ludowym przez 20 lat, przypadł na to również czas koalicji rządowej z SLD. W latach 94-96 byłem wojewodą radomskim i wówczas zostałem zaproszony do Rady Ministrów. Później były przegrane wybory dla PSL-u w 1997 roku, miałem wtedy krótki okres przerwy. Brałem również udział w tworzeniu pierwszego województwa mazowieckiego. Rozumiem jednak, że Pana pytanie miało na celu wyjaśnienie jak ktoś z PSL-u mógł znaleźć się w Prawie i Sprawiedliwości, powiem Panu że wbrew pozorom gdybyśmy popatrzyli na program Polskiego Stronnictwa Ludowego wtedy kiedy Ja go współtworzyłem i program PiSu to w sferze gospodarczej i sferze społecznej zbytnio by od siebie nie odbiegały. Konkret, który zadecydował, że znalazłem się w orbicie zainteresowań Prawa i Sprawiedliwości, to nie poparcie Prawa i Sprawiedliwości przez PSL, a poparcie PO i późniejsze stworzenie z tą partią rządu. Muszę zaznaczyć, że Ruch Ludowy od zawsze był antyliberalny, zawsze, od ponad stu lat. Dlatego nie do przyjęcia jest dla mnie wspomniana koalicja. Nie zgadzałem się z taką koleją rzeczy, dla tego powoli byłem wypychany z PSL-u, w wypchnięciu mnie z partii pomógł również fakt, że zostałem europosłem co powodowało utrudnienia w kierowaniu partią. Jednak głównym powodem był fakt zawarcia koalicji z Platformą.

Był Pan już posłem IV kadencji. Dlaczego próbuje Pan wejść jeszcze raz do tej samej rzeki?

Zbigniew Kuźmiuk: Powiem Panu szczerze, że to już nie jest ta sama rzeka, sprawy poszły już zdecydowanie dalej. W tamtej kadencji bardzo mocno pracowałem i szefowałem w komisji samorządu terytorialnego. Od roku jestem radnym sejmiku i przyglądam się tym samym sprawom z drugiej strony w roli radnego opozycji. Według mnie samorządy bardzo się wynaturzyły, obrosły bardzo mocno w biurokratyczne piórka. Dysponują dość dużymi pieniedzmi ze środków europejskich na politykę regionalną i robią tą politykę regionalną nie tak jak jest ona zapisana w ustawie. Wyrażam nadzieję że wyborcy pozwolą mi pójść do Parlamentu, gdzie chciałbym działać w komisji samorządów i będę chciał gruntownie przebudować od strony prawnej funkcjonowanie samorządów, głównie województw, ale oczywiście nie tylko. Myślę, że takim kluczowym rozwiązaniem które wprowadziło by do gmin, powiatów i województw trochę takiego świeżego powiewu jest dwukadencyjność władz samorządowych. Drugą rzeczą, którą chciałbym się zajmować i którą w tej kadencji rządu zająć się będzie trzeba to problem stanu naszych finansów publicznych, tego ogromnego długu publicznego i co z tym zrobić? Liberałowie mają na to pomysł „ciąć wydatki”, ale jak będziemy cieli wydatki to moim zdaniem będzie to spirala grecka czyli od kłopotów finansowych do ogromnych kłopotów gospodarczych. Mam nadzieję, że Polsce się tego nie zafunduje.

Przejdźmy może do miejsca w którym właśnie się znajdujemy czyli do Szydłowca. Proszę powiedzieć z czym się Panu tak w skrócie kojarzy Szydłowiec? czy zna Pan problemy mieszkańców tego miasta?

Zbigniew Kuźmiuk: Oczywiście znam te problemy, chociazby z tego względu że byłem wojewodą radomskim. Próbowaliśmy wtedy pomóc temu regionowi, były tu wtedy niektóre spółki skarbu państwa. Wydawało się, że to może być dźwignia rozwoju, niestety powiał mocny wiatr strukturyzacji i niewiele z tego zostało. Niestety najbardziej charakterystyczne (i mówie to z wielką przykrością) dla tego powiatu jest to, że w najbogatszym województwie mazowieckim jest to powiat w którym bezrobocie jest największe sięgające,a czasami nawet przekraczające 30 %.

Nawet na jednym z ostatnich posiedzeń komisji infrastruktury podniosłem taką kwestię, że ten przypadek powinien być po prostu zbadany. Nie powinniśmy tego robić własnymi siłami, ale być może jest to sprawa dla Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie zajmują się problematyką społeczną. Powinni zbadać to ludzie z zewnątrz, co  tak naprawdę jest przyczyną takiego stanu rzeczy. Są inne regiony gdzie bezrobocie jest wysokie, ale tutaj w Szydłowcu to bezrobocie jest skrajnie wysokie. Pomimo naprawdę wielu projektów, programów, miękkich, twardych, infrastrukturalnych sytuacja się nie zmienia. Jest to bardzo frustrujące, że co rusz wymienia mi się powiat szydłowiecki jako ten najgorszy jeżeli chodzi o procent bezrobocia na całym Mazowszu.

A widzi Pan jakąś szansę poprawy tej sytuacji?

Zbigniew Kuźmiuk: Przede wszystkim musi być prowadzona autentyczna polityka regionalna, która nie polega na tym jak to się dzieje teraz, że większość pieniędzy europejskich wysysa Warszawa, bo stolica powinna przyciągać projekty prywatne. Każdy projekt obojętnie z jakiej dziedziny z gruntu jest zyskowny, natomiast tutaj jakikolwiek projekt bez wsparcia publicznego właśnie samorzadu województwa jest generalnie nieopłacalny. Tutaj muszą przyjść pieniądze publiczne. Powiem Panu nie o Szydłowcu a o Radomiu i o polityce robionej przez obecne władze z udziałem Platfromy niestety. Jest to lotnisko w Modlinie. Ono jest potrzebne jako rezerwowe lotnisko Warszawy, uzupełniające. Okęcie nie przyjmuję w nocy, to radomskie może przyjmować w nocy i z różnych innych powodów blisko Warszawy jest ono potrzebne. Natomiast według mnie jest to projekt, który w dużej mierze powinien być projektem prywatnym, symbolicznie publicznym, a jest w zasadzie publicznym. Robi go LOT i samorząd województwa. Ostatnio bez dyskusji uchwaliliśmy ze skutkami dla budżetu województwa pomysł gwarantowania obligacji dla tego portu lotniczego, gwarantowawania że jeżeli nie znajdzie się chętny to budżet województwa to pokryje, na kwotę 200 milonów złotych. Gdybyśmy realizowali port w Radomiu i samorząd wojewódzki powiedziałby, że do tej spółki wnosi 100 milonów w Radomiu już lądowałyby samoloty. Z punktu widzenia Radomia byłby to silny bodziec pro rozwojowy.

Wracając do Szydłowca, nie mówię o lotnisku dla tego miasta, ale musi się tutaj pojawić kilka przedsiewzięć silnie wspieranych przez samorząd województwa, oczywiscie nie jakieś księzycowe, tylko takie jakie podpowiedzą ludzie, być może samorząd gminny lub powiatowy. To jest autentyczna polityka regionalna, to co sie robi w polityce od dziesięciu lat to nie jest polityka regionalna. To jest polityka finansowania centrów finansowych z nadzieją, że za 10-15 lat ten rozwój przeleje się z Warszawy i dotrze do oddalonego o 150 km Szydłowca. Nie doczekamy tego, Ja tego napewno nie doczekam, a obawiam się że również Pańskie pokolenie będzie miało z tym problem.

Wiem, że się Panu śpieszy, dlatego na koniec zapytam co będzie Pan robił jeżeli nie zostanie posłem?

Zbigniew Kuźmiuk: Na szczęście mam co robić. Jestem radnym województwa, jestem nauczycielem akademickim prowadzę wykłady z zakresu własnie finansów publicznych, finansów jednostek samorządu terytorialnego.

Muszę Panu powiedzieć, że od momentu od kiedy nie jestem w parlamencie europejskim, a minęło już ponad dwa lata, wróciłem do takiej prawdziwej rzeczywistości i naprawdę mocniej stąpam po ziemi. Bardzo mi się przydało to nie dostanie się do parlamentu europejskiego, bo już za długo byłem poza domem, a jednak tutaj jest do zrobienia najwięcej.

Dziękuje bardzo za rozmowę!

Zbigniew Kuźmiuk: Również dziękuje i życzę Panu powodzenia!