Od samego początku widać było bardzo wyraźnie, że obu drużynom zależy na zwycięstwie które dawało jeszcze iluzoryczne szanse walki o zwycięstwo.

I choć walka toczyła się na całym boisku to jako pierwsi, aż cztery bramki strzelili zawodnicy z Olimpu. Mogło być tych goli zdecydowanie dużo więcej, gdyby nie bramkarz Jackpotu Piotr Kaca, który momentami wyciągał strzały, których nie dali by rady obronić profesjonalni bramkarze. Nie zmienia to jednak faktu, że czasami zbyt duża nonszalancja tego zawodnika powodowała straty bramkowe.

Przy wyniku 4:0 dla Olimpu, gole zaczęli strzelać piłkarz znad zalewu, a ściślej mówiąc Mateusz Pejas, który Tomasza Czarnieckiego pokonał czterokrotnie. Nagle zrobił się wynik 5:4 dla Olimpu i kibice rozpędzonego Jackpotu byli pewni, że uda im się doprowadzić przynajmniej do remisu, jednak zmęczenie zrobiło swoje i nie dali rady. Bramka jednak padła, tyle że dla Olimpu a strzelcem gola był Tuszyński.

{phocagallery view=category|categoryid=75|limitstart=0|limitcount=8|detail=5|imageordering=5}

Drugi mecz tego chłodnego dnia to pojedynek mistrzów czyli CBS z chłopakami z Niw czyli Grove Street. Obserwatorzy SZLPP pamiętają spotkanie z poprzedniej rundy gdzie CBS urządził sobie niezłe strzelanie do bramki GSN, pakując piłkę do siatki przeciwnika ponad dwadzieścia razy. Niestety w drużynie mistrzów zagrał zawodnik, grający profesjonalnie w klubie piłkarskim co jest niezgodne z regulaminem. W związku z tym zawodnicy z Niw wygrali walkowerem, do tej pory jest to jedyne zwycięstwo Grove Street i jedyna porażka CBS-u.

Dziś jednak regulaminowo było wszystko ok i obie drużyny równo walczyły na boisku. Ku zdziwieniu zgromadzonej publiczności CBS długo męczył się ze strzeleniem pierwszego gola bo…aż do 5 minuty kiedy to Tomasz Trojanowski huknął na bramkę i było 1;0 dla lidera tabeli. I gdy już wszyscy myśleli, że worek z bramkami się rozwiąże to Niwy cały czas grały swoje, czyli bardzo dobrze w opisywanym meczu. Gdyby tylko mieli na ławce kilku zmienników inaczej wyglądała by ich gra w każdym meczu, nawet dziś mieli by szanse, tym bardziej że CBS nie grał jakiejś specjalnie dobrej piłki. No ale nawet nie grając rewelacyjnie, ze zmęczonym rywalem można wygrać i to nawet 9:1 bo takim wynikiem ostatecznie skończyło się to spotkanie.

{phocagallery view=category|categoryid=76|limitstart=0|limitcount=8|detail=5|imageordering=5}

O 11.30 rozpoczęło się spotkanie pomiędzy drużyną Budki Szatan, a Contra Team.  Ci pierwsi tydzień temu po bardzo dobrym meczu pokonali Olimp 2:0, ci drudzy przegrali sromotnie ze Starymi Wariatami. Mimo wszystko wszyscy dziś stawiali na wyrównany mecz z lekkim wskazaniem na Contrę, która w razie porażki znacznie oddaliłaby się od walki o podium.

Przyznam szczerze, że nie widziałem tego spotkania z racji obowiązków na Rynku Wielkim, dlatego moja relacja nie może być jakkolwiek rozbudowana. Jednakże, z relacji tych którzy spotkanie oglądali usłyszałem słowa zachwytu w kierunku obu zespołów.  W pierwszej połowie dobra gra z obu stron i mamy remis 0:0. Po przerwie ataki były już skuteczniejsze, a lepiej w nich wypadli zawodnicy z Budek, którzy trafili trzy razy, natomiast Contra tylko jeden raz. Końcowy wynik to 3:1 dla Budek. Świetny mecz rozegrał podobno Sławomir Dąbrowa bramkarz zespołu Budek, słowa pochwały należały się również Ernestowi Podsiębierskiemu bramkarzowi Contry.

Przy takim wyniku Contrze pozostaje chyba już tylko walczyć o miejsce najgorsze z możliwych czyli czwarte pierwsze poza podium. Choć potencjał kadrowy wskazywałby raczej, że Contra Team nadaje się do walki o mistrzostwo ligi.

fot. Łukasz Figarski

{phocagallery view=category|categoryid=78|limitstart=0|limitcount=8|detail=5|imageordering=5}

Ostatnie spotkanie podczas tej Niedzieli Palmowej na szczęście widziałem już na własne oczy i może zacznę od tego, że było to całkiem niezłe spotkanie pomiędzy Starymi Wariatami a FC Format. O tych pierwszych wydaje mi się z każdą kolejką, że zostało napisane już wszystko. Znakomite ofensywne trio: Szyszka, Gołda i Indyka do tego znakomici obrońcy i pomocnicy z pewnym bramkarzem między słupkami tworzy mieszankę wybuchową. FC Format to drużyna, która od początku rundy wiosennej zachwyca długa ławką rezerwowych i naprawdę niezłą grą.

Od początku spotkanie stało na zadowalającym poziomie i do przerwy Stare Wariaty prowadziły nieznacznie 2:1 po dwóch trafieniach Łukasza Szyszki. Poziomu meczu nie zepsuł nawet gęsto padający śnieg, który sprawiał trochę kłopotów.

Po przerwie jednak zdecydowaną przewagę zaczęli osiągać piłkarze „wariatów”. Obudził się super snajper Jarosław Gołda, który zdecydowanie odpiera ataki Karola Niziołka z Olimpu, który również ma chrapkę na koronę króla strzelców. Jarek strzelił w drugiej połowie hat tricka, jednego gola do hat tricka dołożył Łukasz Szyszka, dwa trafienia w końcówce zaliczył Rafał Indyka i na koncie Starych Wariatów było bramek osiem. Format niestety nie dorównał dorobkiem strzeleckim przeciwnikom i skończyło się w cały meczu na trzech golach. Warto odnotować piękną bramkę jaką strzelił Kacper Badowski z Formatu, ten piękny gol jednak nie rozwinął skrzydeł kolegów. Końcowy wynik 8:3 dla Starych Wariatów.

{phocagallery view=category|categoryid=77|limitstart=0|limitcount=10|detail=5|imageordering=5}

Patrząc na tabelę i biorąc pod uwagę ilość kolejek do rozegrania ( 5) można już stwierdzić, że w walce o mistrzostwo Szydłowieckiej Ligi Piątek Piłkarskich na placu boju pozostało trzy pierwsze drużyny. Reszta raczej już nie będzie się liczyła, ale walka o czwarte miejsce również zapowiada się pasjonująco.

1. CBS – 22pkt

2. Stare Wariaty – 21pkt

3. Budki Szatan – 19pkt

4. Olimp Liceum – 12pkt

5. Contra Team – 12pkt

6. Jackpot – 9pkt

7. FC Format – 9pkt

8. Grove Street Niwy – 3 pkt