Zaplanowane na 6 września głosowanie miało dać odpowiedzi na pytania: czy wprowadzić jednomandatowe okręgi wyborcze w wyborach do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, czy utrzymać dotychczasowe sposoby finansowania partii politycznych z budżetu państwa oraz czy wprowadzić zasady ogólnego rozstrzygania wątpliwości co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika.

Niestety bardzo niska frekwencja podczas referendum (jedynie 7,8 % uprawnionych do głosowania) sprawiła, że wyniki głosowania są nieważne. I nawet to, że uczestnicy referendum zagłosowali na tak (w 1 i 3 pytaniu) oraz na nie (w 2 pytaniu) o niczym nie świadczy. 

W skali kraju zdecydowanie gorzej wypadł powiat szydłowiecki w którym do referendum poszło jedynie 6,21 %. Najlepiej w powiecie wypadła Gmina Orońsko, gdzie udział wzięło 6,72%. Następnie Gmina Szydłowiec 6,62%, Gmina Mirów 6,08%, Gmina Jastrząb 5,98%, najgorzej wypadła Gmina Chlewiska 4,8%.

Wychodzi na to, że mieszkańcy naszego powiatu niczym nie różnili się od reszty kraju w sprawie niedawnego referendum. Ludzie narzekali na brak szczegółowych informacji w mediach, brak agitacji polityków w sprawie głosowania. Niektórzy nie głosowali, ponieważ referendum uznali za „bękarta” niedawnej kampanii prezydenckiej. Najważniejszym głosem było chyba jednak to, że przez kaprys poprzedniego Prezydenta w błoto zostało wyrzuconych blisko 100 milionów złotych. A przecież można było zrobić to referendum przy okazji zbliżających się wyborów parlamentarnych…