W niedzielę 9 lipca o godzinie 15:30 odbędzie się uroczystość, podczas której zostanie posadzony dąb pamięci oraz odsłonięta tablica upamiętniająca Sługę Bożego ks. Romana Kotlarza w jego 47. rocznicę śmierci.

Wydarzenie odbędzie się na Placu Świętego Ducha i Świętej Anny.

Po symbolicznym akcie posadzenia dębu, uczestnicy uroczystości wyruszą w przemarszu z Placu Świętego Ducha i Świętej Anny do kościoła św. Zygmunta.

Tam odprawiona zostanie msza święta w intencji beatyfikacji ks. Romana Kotlarza, duchownego zasłużonego dla społeczności lokalnej.

INSTYTUTU PAMIĘCI NARODOWEJ na swojej stronie opublikował film dokumentalny „EKSPERTYZA. ŚMIERĆ KSIĘDZA ROMANA KOTLARZA”, który udostępniamy do obejrzenia poniżej.

Ks. Roman Kotlarz urodził się w 1928 r. w Koniemłotach koło Staszowa w woj. kieleckim. W 1948 r. postanowił wstąpić do seminarium. Naukę pobierał w Częstochowie, Krakowie i Sandomierzu. W 1952 r. otrzymał z rąk ks. bp. Jana Kantego Lorka pierwsze niższe święcenia kapłańskie, a 30 maja 1954 r. – ostatnie święcenia kapłańskie. Uroczyste wyświęcenie nastąpiło w Katedrze Sandomierskiej.

Kapłańska edukacja ks. Kotlarza odbywała się w czasie szczególnie trudnym dla Kościoła. W państwie komunistycznym miał on się stać częścią totalitarnej machiny, nastawionej na tworzenie „nowego człowieka”. Duchowni, którzy przeciwstawiali sie tej polityce, trafiali do więzień i ośrodków odosobnienia. Taki los spotkał m.in. prymasa Stefana Wyszyńskiego, internowanego w 1953 r. i osadzonego w klasztorze w Komańczy, oraz bp. Czesława Kaczmarka, skazanego 22 września 1953 r. na 12 lat więzienia w oparciu o wymuszone zeznania.

W 1954 r. ks. Kotlarz objął placówkę duszpasterską w parafii Szydłowiec. Mieszkańcom parafii podobało się, że nowy kapłan żyje w spartańskich warunkach i angażuje się bez reszty w sprawy parafii. Potrafił, na przykład, rozdawać ubogim rodzinom pieniądze zebrane w czasie noworocznej kolędy.

Pierwszą przyczyną poważnego konfliktu z władzą stały się jego emocjonalne kazania. 17 stycznia 1956 r. do kurii biskupiej w Sandomierzu wpłynęło pismo Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Kielcach, domagające się udzielenia ks. Kotlarzowi upomnienia za słowa, w których miał poniżać miejscowe nauczycielstwo. Ks. Kotlarz nie przyznał się do winy, lecz biskup Sandomierski, chcąc zakończyć konflikt, postanowił przenieść go z Szydłowca do parafii w Żarnowie. Wierni protestowali przeciwko tej decyzji.

W Żarnowie ks. Kotlarz nie zagrzał miejsca. Powodem był konflikt z proboszczem ks. Zdąbłaszem, który nie mógł zrozumieć młodego i mającego opinię „buntownika” wikarego. Odjeżdżającego z Żarnowa ks. Kotlarza, podobnie jak w Szydłowcu, żegnały tłumy wiernych.

Kolejnym miejscem pobytu księdza była Koprzywnica koło Sandomierza, gdzie kapłan znowu wygłaszał kazania, które podobały się wiernym, ale przez władze były odbierane jako antypaństwowe. W konsekwencji władze w Kielcach w liście do kurii w Sandomierzu zażądały odwołania księdza z Koprzywnicy oraz pozbawiły go możliwości nauczania religii w szkołach.

W końcu biskup sandomierski zdecydował przenieść ks. Kotlarza do parafii w Mircu pod Starachowicami. Pobyt w tej parafii był jednym z najspokojniejszych okresów w życiu ks. Kotlarza. W tym czasie zaczął się pogarszać stan zdrowia księdza i być może to zdecydowało o przenosinach do parafii w Kunowie, a potem w Nowej Słupi.

Ostatnim przystankiem na drodze duszpasterskiej kapłana była parafia Pelagów, gdzie został przeniesiony w 1961 r. Do nowych obowiązków podszedł z charakterystyczną dla siebie pasją. Do kłopotów związanych ze zdrowiem dołączyły kolejne – z władzami. Powodem było zaangażowanie księdza w konflikt w Wierzbicy.

Gdy w czerwcu 1976 r. robotnicy w Radomiu wyszli na ulice, by zaprotestować przeciwko drastycznej podwyżce cen żywności, ks. Kotlarz był uczestnikiem tych wydarzeń. Po powrocie do Pelagowa, będąc pod wrażeniem manifestacji, a także pogłosek o represjach stosowanych przez władze, ksiądz wygłosił kilka kazań upominając się o robotników. 12 lipca 1976 r. został wezwany do prokuratury wojewódzkiej na rozmowę ostrzegawczą.

Równocześnie trwało mniej oficjalne nękanie księdza. Pod plebanię w Pelagowie zaczęły podjeżdżać samochody z tajemniczymi osobnikami, którzy nachodzili i bili księdza. 15 sierpnia 1976 r. ks. Kotlarz odprawiał mszę świętą, podczas której zasłabł. Następnego dnia został przyjęty do szpitala w Krychnowicach, gdzie 18 sierpnia zmarł.

21 sierpnia 1976 r. odbył się pogrzeb księdza w jego rodzinnych Koniemłotach. W ceremonii uczestniczyło 40 duchownych i kilkuset wiernych. Już w 1976 r. wielu wiernych nie wierzyło w podane przez władze „naturalne” przyczyny zgonu księdza. W 1990 r. Prokuratura Wojewódzka w Radomiu próbowała ustalić, czy za śmiercią ks. Kotlarza nie kryją się „nieznani sprawcy”. Postępowanie zostało umorzone.”

– publikacja INSTYTUTU PAMIĘCI NARODOWEJ. „EKSPERTYZA. ŚMIERĆ KSIĘDZA ROMANA KOTLARZA”