O zmniejszeniu diet była mowa na sesjach miejskich, ostatnio zdaje się tę kwestię poruszał radny Maciej Kapturski. Również w powiecie już w grudniu 2014 roku o sprawie wspominał radny Piotr Kornatowski. Grupa radnych: Aneta Majsiak – Gromek, Sławomir Nojek, Robert Górlicki i wspomniany Kornatowski 30 stycznia 2015 roku złożyła w tej sprawie projekt uchwały, który jednak przepadł w głosowaniu. 

Podczas ostatniej sesji rady powiatu ta sama grupa radnych (sesja odbyła się 30 września 2015 roku) ponownie spróbowała obniżyć diety radnym. Z proponowanych kwot wynika, że miałaby być to nieznaczna obniżka, od 100 do 200 złotych. Zwykły radny miałby dostawać 953 złote, a przewodniczący 1.665 złotych. (TUTAJ artykuł z grudnia 2014 mówiący m.in o zarobkach radnych w powiecie)

Swój wniosek grupa radnych uzasadniała w następujący sposób:

„W niedawnej kampanii wyborczej do władz samorządowych zdecydowana większość kandydatów, a obecnych radnych deklarowała zajęcie się właśnie omawianą sprawą.

Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom wyborców, którzy jednoznacznie sprzeciwiali się dietom w obecnej wysokości i wnosili o ich obniżenie – chociażby w kontekście bardzo wysokiego bezrobocia na terenie naszego powiatu…”

To fragment uzasadnienia w którego zakończeniu grupa radnych wyraża nadzieję, że tym razem projekt uchwały zostanie przyjęty większością głosów, licząc na ludzką uczciwość i przyzwoitość. 

Niestety w głosowaniu jasno zostało pokazane, że żadnej obniżki diet nie będzie. Za obniżeniem była jedynie grupa radnych, reszta powiatowych rajców zagłosowało przeciw projektowi uchwały. 

Rozmawiając z przedstawicielem grupy radnych wnioskujących o obniżkę diet można było usłyszeć: „Chcieliśmy wyjść naprzeciw oczekiwaniom wyborców. Naszym celem było stworzenie z tych zaoszczędzonych pieniążków funduszu, który moglibyśmy przeznaczyć na dofinansowanie jakiejś potrzebnej inwestycji, na pomoc komuś potrzebującemu, albo stypendia dla zdolnych uczniów. Po obniżce diet rocznie moglibyśmy zaoszczędzić ponad 20 tysięcy złotych. Co w skali czteroletniej kadencji kadencji daje nam sporą sumę 80 tysięcy złotych. Szkoda, że reszta rady nie podziela naszego poglądu”

Portal Nasz Szydłowiec jest ciekawy, co o sprawie sądzą mieszkańcy naszego powiatu. Pytanie dotyczy zarówno rady powiatu, jak również rady miejskiej. Temat zarobków burmistrza, starosty, urzędników, radnych wraca jak bumerang. Wielu mieszkańców miasta, które jest stolicą powiatu o największym bezrobociu w Polsce nie rozumie skąd tak wysokie zarobki na szczeblach samorządowych. Czekamy na Wasz głos w tym temacie. 

fot. szydlowiecpowiat.pl