Okazuje się, że do odpowiedzialności ma zostać pociągnięty Związek Strzelecki koło Szydłowiec, od którego to wicestarosta Roman Woźniak domaga się 2000 złotych. Kwota ta ma pokryć koszta poniesione przy posprzątaniu budynku po tej …intensywnej nocy.

Według Romana Burka komendanta Związku Strzeleckiego winy za to wszystko nie ponoszą strzelcy szydłowieccy, zaznaczył że tamtej nocy w liceum nocowali również przedstawiciele innej organizacji strzeleckiej i osoby niezrzeszone. 

Według komendanta strzelcy ani nie palili papierosów, ani nie pili alkoholu, a także nie zanieczyścili budynku. 

 

Kto ma rację w tym sporze? Strzelcy zaproponowali spotkanie na którym chcą wszystko wyjaśnić i wyprostować całą sytuację.

Nasuwa się jednak w tym momencie pytanie, dlaczego tak późno ta sytuacja ujrzała światło dzienne? Przecież niebawem minie 2 miesiące od tamtych wydarzeń. Nie dało się tego wyjaśnić od razu? lub kilka dni po zajściu?. 

Jeżeli dyrektor Kopycki ma dokumentację fotograficzną zaistniałej sytuacji strzelcom ciężko się będzie wytłumaczyć. Nie zmienia to jednak faktu, że o kolejne użyczenie budynku liceum jako noclegownie po tak ważnych uroczystościach będzie ciężko.

Gdzieś jednak popełniono błąd, bo czy odpowiedzialność za nocleg 200 osób może być zrzucana na jedną osobę? (w tym wypadku zastępce komendanta Marka Tomczyka). Przecież ta osoba nie ma nic wspólnego ze szkołą, to raczej powiat lub dyrekcja którzy użyczali liceum jako noclegowni powinni zagwarantować bezpieczeństwo. Ochronę, stróża, cokolwiek…przecież jeżeli faktycznie pity był tamtej nocy alkohol szkoła mogła zostać doszczętnie zdemolowana! Mimo wszystko nie jest to obrona Strzelców, ponieważ jeżeli faktycznie są winni to ich czyn jest karygodny.

 

tekst na podstawie informacji domnaskale.net.pl